Strata

4.1K 205 20
                                    

Leżałam na łóżku wypłakiwyjąc sie w poduszkę. Z dołu słyszałm kłótnie rodziców. Jak zawsze sie mną nie przejmowali. Najchętniej to już dawno by mnie porzucili... Miałam już wszystkiego dosyć! Nareszcie znalazłam kogoś kto mnie rozumiał, umiał pocieszyć i kogoś w kim miałam wparcie. Nie liczyło sie nic oprócz niego. Przy nim zapominałam o tym całym, szarym, otaczającym mnie świecie.... A teraz zostały tylko wspomnienia cudownych trzech miesięcy, kiedy zapomniałam o całym bólu. Jak to sie stało że go teraz nie ma? Co doprowadziło do jego zniknięcia lub śmierci? Nie miałam już siły o tym myśleć. Jeszcze bardziej zalałm sie łzami...
-Vincent... co sie z tobą stało...- wymamrotałam zapłakana...
Nie mogło do mnie dotrzeć,że straciłam jedyną osobę, na której mi zależało. Moje rozmyślania przerwało pukanie do drzwi mojego pokoju. Lekko tym zirytowana podeszłam do drzwi i lekko je uchyliłam. Moim oczom ukazał się policjant.
-To ty jesteś Megan Pints?-powiedział z pogardą.
Ja tylko kiwnęłam lekko głową na znak, że to ja.
-Musisz pojechać ze mną na komisariat i złożyć zeznania- kontynuował.
Spojrzałm na niego rozpaczliwie lecz nic nie mówiąc udałm sie z nim do wozu i pojechaliśmy na komisariat. Tam zadawali mi całe mnóstwo pytań dotyczących Vincenta. Starałam się im odpowiadać tak by sie nie rozpłkać lecz w końcu nie wytrzymałm i wybuchłm płaczem. Po godzinie męczarni z wielką łaską przyjechał mój ojciec by zabrać mnie do domu.
-Wsiadaj...-burknął pod nosem.
Nie mając już na nic sił wsiadłm do białego audi i rozmyślałm ,patrząc przez szybe, nad swoim dalszym życiem.

Mój Przyjaciel SpringtrapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz