Tkwiłam pod belką nie mogąc się ruszyć. Robiło się coraz bardziej gorąco, jednak uratowało mnie to, że leżałam na ziemi.
- N-nie mogę teraz się poddać...- wyszeptałam, zaciskając pięści.
Nagle poczułam, że kawałek drewna, który mnie przygniatał przestał mnie uciskać. Ostrożnie wstałam i spojrzałam na przepaloną belkę z lekkim uśmiechem. Teraz jedyne co mi zostało to znaleźć Springtrapa.
Przeciskałam się zawalonymi korytarzami. Mimo, że trochę wcześniej zdarłam z siebie kawałek koszulki, żeby zasłonić twarz i tak bardzo ciężko było oddychać.
Przewróciłam się o kawałek kabla lądują na ziemi. Gdy podniosła wzrok zobaczyłam siedzącego Springtrapa opierającego się o ścianę. Doczągałam się do niego tak szybko jak mogłam i złapałem go za rękę. On nawet nie patrząc się na mnie powiedział:
-Powinnaś już stąd iść.
-Chce zostać z Tobą do końca - wyszeptałam, na co królik zdziwiony spojrzał na mnie.
-Naprawdę chcesz tutaj umrzeć?
-Tym razem nie mam zamiaru zostawić cię samego - uśmiechnęłam się.
-Megan?
-Tak?
-Obiecaj mi coś...
-Hmm?
-Jeśli kiedyś odrodzimy się w następnych wcieleniach to chcę Cię odnaleźć, być przy tobie, A później się tobie oświadczyć i już nigdy nie zostawić.
-Jeśli tak to też chce żeby tak było.
Przytuliliśmy się do siebie, chcąc spędzić ostatnie chwile razem.*******
*******
*******
-Hej, słyszeliście o tym domu strachów?
-Tak, z tego co wiem spłonął kilka dni temu.
-Podobno znaleźli tam ciała 3 osób, ale są za bardzo zwęglone, żeby mogli dowiedzieć się kto to jest.
-To pewnie pracownicy, albo dzieciaki, które tam się bawiły.*****
*****
*****
-Państwo Pints?
-Tak, coś się stało panie władzo?
-Znależliśmy ciało państwa córki, spłonęła w pożarze w domu strachów. Obok niej znaleźliśmy ciąło dawno zaginiętego Vincenta, jej przyjaciela.
-Oboje nie żyją? Jak to mozliwe?!
- Nie mam pojęcia, ale wierzę, że teraz oboje są szczęśliwi.KONIEC
CZYTASZ
Mój Przyjaciel Springtrap
FanficOd zawsze byłaś wyśmiewana w szkole. Od czasu gdy znalazłaś przyjaciela wszystko zmieniło sie na lepsze, do czasu... Do czasu gdy twój przyjaciel zginął w nieznanych okolicznościach, a słuch o nim zaginoł...