Gdy wróciłam do domu było już kilka minut po 18. Lekko uchyliłam drzwi i rozejrzałam się ostrożnie. Najwyraźniej rodzice siedzieli w pokoju przy telewizorze i wszystko olewali. Cichutko przemknęłam się do pokoju bo nie miałam zamiaru nawet ich widzieć. Ostrożnie weszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Zamknęłam oczy i lekko westchnęłam.
Było mi trochę słabo w końcu bardzo dawno nie wychodziłam z domu, a jedynym moim zajęciem było słuchanie muzyki lub czytanie książek. Czasem tylko siadałam na parapecie i przyglądałam się ludzią.
Nie minęło dużo czasu, gdy zasnęłam.
~~~~~~~~~~~
Zerwałam się z łóżka cała spocona. Jak zawsze śnił mi się koszmar, ale dzisiaj był jeszcze gorszy niż zwykle. Byłam przerażona i odcięta od rzeczywistości. Wyjrzałam przez okno i uspokajając oddech, wzięłam pieniądze i poszłam założyć buty. Pośpiesznie wyszłam z budynku i udałam się w stronę najbliższej knajpy. Kupiłam słodką bułkę i wodę grejpfrutową. Wyszłam z budynku i ruszyłam w stronę parku.
Przez jakiś czas spacerowałam pustymi alejkami aż w końcu dotarłam do starego parku. Usiadłam na ławce i rozejrzałam się wokół. Było pusto, a cisza była okropnie przenikliwa. Było tam mnóstwo starych drzew. Co jakiś czas ciszę przerywał trzepot skrzydeł jakiegoś ptaka. Zamknęłam oczy i myślałam nad całym moim życiem.
Ogarnęło mnie dziwne uczucie... Czułam jakby spoczywał na mnie czyjś wzrok. Lekko uchyliłam oczy by upewnić się, że nikogo nie ma w pobliżu. Rozejrzałam się ostrożnie lecz nikogo nie ujrzałem. Trochę zaniepokojona wstałam w ławki i ponownie się rozejrzałam dla pewności, że jestem tu sama.
Słońce zaczęło się chylić ku zachodowi. Postanowiłam ruszyć w stronę swojej nowej pracy.
Czas się dłużył, a dziwne uczucie nie minęło. A wręcz przeciwnie- nasiliło się. Trochę zdenerwowana przyglądałam się mijanym ludzią i czułam się coraz bardziej przytłoczona wszystkim co mnie otacza.
Szybko otworzyłam drzwi i wbiegłam do środka wielkiego budynku. Opierając się plecami o drzwi próbowałam uspokoić oddech. Spojrzałam na zegarek. Była prawie północ. Ruszyłam więc szybko w poszukiwaniu biura. Nie było to łatwe, gdyż w nocy jest w tym budynku jeszcze ciemniej niż w dzień. Chodząc w mroku ciągle się o coś potykałam i obijałam. Całkiem się tu zgubiłam. Poszłam kolejnym mrocznym korytarzem. Na jego końcu ujrzałem światło. "To pewnie biuro."- pomyślałam i ruszyłam w stronę źródła światła.
W pomieszczeniu znajdowało się stare biurko. Na nim stał wiatrak i jakieś zabawkowe zwierzaki. Obok biurka leżał spory karton z jakimiś maskami i gitarą, a niedaleko wyjścia stał duży kostium jakiegoś niedźwiedźia.
Usiadłam powoli na obrotowym krześle i zbliżyłam się do biurka. Była do niego przyklejona karteczka z napisem : "wyjmij sprzęt z szuflady." Jak było napisane tak też zrobiłam. Otworzyłam wielką szufladę biurka i wyjąłam z niej laptopa i tablet. Ostrożnie włączyłam tablet. Był na nim pokazany widok z kamer zamieszczonych na tej placówce. Dziwne jest to, że wcześniej ich nie widziałam. Przejrzałam na szybko kamery i otworzyłam laptop. Były na nim wyświetlone błędy systemu kamer, audio i wentylacji. Nagle całe biuro wypełniło się czerwonym światłem. Trochę zaniepokojona spojrzałam na ekran laptopa. Uśmiechnęłam się lekko, gdy uświadomiłam sobie iż to tylko mały i nie groźny błąd w systemie. "I czego ja się boję?" powiedziałam do siebie. Szybko naprwiłam wentylacje i z nudów przyglądałam kamery. Sama do końca nie wiem kiedy zmorzył mnie sen.....
CZYTASZ
Mój Przyjaciel Springtrap
FanfictionOd zawsze byłaś wyśmiewana w szkole. Od czasu gdy znalazłaś przyjaciela wszystko zmieniło sie na lepsze, do czasu... Do czasu gdy twój przyjaciel zginął w nieznanych okolicznościach, a słuch o nim zaginoł...