Śmiech to nie moja bajka

1.8K 124 12
                                    

Przychodzę do niej dzień w dzień. Staram się jak tylko mogę. Sophie wie już dość dużo. Ostatnio skończyliśmy na zakładzie. A konkretnie, kiedy się o nim dowiedziała.

Kiedy wszedłem do sali, dziewczyna była zapatrzona w swój telefon. Podszedłem do niej i położyłem ciastka na stoliku.

- Ooo hej. Nie zauważyłam Cię - powiedziała szybko i odłożyła telefon. Wzięła ciastko i wrzuciła je do buzi. -  Więc, poznaliśmy się i poznałam twój sekret a propos twojego ojca. Pobił Cię i miałeś wypadek. I kiedy w końcu byliśmy razem to okazało się, że to wszystko zakład, tak ? - zapytała ze zmieszaniem a ja poczułem się nie komfortowo. Jest gorzej jak się o tym opowiada, trzeba sobie wszystko przypomnieć. Po chwili przytaknąłem głową i przybliżyłem się do Sophie. - To jak to jest możliwe, że znów się spotykamy ? Jak do tego doszło ?

Musiałem się napić i trochę się wyluzować. Ten pojebany szef z mojej pracy mnie wkurza. Chociaż wkurza to mało powiedziane. Szedłem w zatłoczonym mieście prosto przed siebie. Kiedy skręciłem w jakąś boczną uliczkę zobaczyłem szyld : Bar '' Fix''. Bez zastanowienia wszedłem do lokalu i udałem się w stronę barmana.

- Whisky, proszę - powiedziałem do blondyna i rzuciłem pieniądze w jego stronę. Wysoki chłopak podał mi szklankę i poszedł do innych klientów. Kiedy brałem kolejny łyk płynu usłyszałem otwierające się drzwi. Kątem oka spojrzałem na osobę i wtedy o mało się nie zakrztusiłem. Była tutaj. Po 4 latach w końcu ją zobaczyłem. Trochę się zmieniła. Obcięła włosy i zmieniła styl. Oprócz tego była mocniej pomalowana i chyba ma większy tyłek. Szybko nałożyłem kaptur na głowę aby mnie nie rozpoznała. Dziewczyna usiadła o 5 krzesełek dalej ode mnie.

- Witaj, Sophie. To co zawsze? - zapytał barman, który najwidoczniej ją znał. Pokiwała głową a zaraz pod nosem dostała kieliszek z napojem. Wlała do siebie ciecz i skrzywiła ale szybko się ogarnęła. Nagle zwróciła głowę w moją stronę. Szybko od wróciłem wzrok aby dać pozór. Nie mogła mnie rozpoznać, musiałem się napatrzeć. Tak dawno jej nie widziałem.

30 minut później

Co jej się stało ? Jest inna niż kiedyś. W życiu nie widziałem kogoś kto tak dużo pije. Spojrzałem na nią po raz kolejny. Sop złapała się za bolącą głowę. Kręciło jej się w głowie. Spojrzała się na mnie ale tym razem nie odwróciłem wzroku. Próbowała wstać ale nic z tego, nogi odmawiały jej posłuszeństwa. Nim się obejrzałem dziewczyna wylądowała na podłodze.Zerwałem się z miejsca i podleciałem do mdlejącej kobiety. Zanim odleciała zmrużyła oczy a ja miałem wrażenie, że mnie rozpoznała. Za barku wyleciał barman i podleciał do nas.

- Biedna dziewczyna, przychodzi tu codziennie. Najwidoczniej ma jakiś problem. - spojrzałem na niego i doszłem  do wniosku, że to przeze mnie. - Nawet nie wiem gdzie mieszka.

- Nie martw się. Znam ją i odwiozę ją do domu - powiedziałem i wziąłem Sophie do samochodu. Podczas jazdy parę razy na nią spojrzałem. Jak taka piękna dziewczyna może robić sobie coś takiego. Z trudem wdrapałem się do mieszkania, które dzieliła z Scottem. Nacisnąłem dzwonek a po paru sekundach otworzył mi jej przyjaciel.

- Evan ? - zapytał mega zdziwiony chłopak. Następnie spojrzał na moje ramiona. Otworzył szerzej drzwi i wpuścił mnie do środka. Położyłem ją na łóżko i przykryłem kocem. Jej twarz była tak urocza, spała ja zabita. Wyszedłem do przed pokoju i zamknąłem drzwi. - Co ty tu robisz ?

- Spotkałem ją w barze. Wypiła za dużo. - powiedziałem kierując się do drzwi. Chłopak poszedł za mną i ciągle się na mnie gapił. Wiem, że jest gejem no ale bez przesady. - Od kiedy to się dzieje ?

-  Naprawdę o to pytasz ? Od kiedy się dowiedziała o tym zakładzie. Zrozum załamała się. - otworzył mi drzwi i widać, że ma ze mną problem. - Dziękuje Ci za wszystko, nie wiem jak Ci się odwdzięczyć - powiedział Scott, kiedy wyszedłem z mieszkania.

- Ważne jest to że ona już, jest cała i zdrowa. Nie mogłem zostawić jej samej. Scott, ona nie może wiedzieć, że tu przyjechałem. Musi zapomnieć o tym co jej zrobiłem. Gdyby się dowiedziała, załamała by się jeszcze bardziej. Scott, obiecaj mi, że nic jej nie powiesz? - zapytałem.

- Obiecuję - powiedział i zamknął mi drzwi przed oczami.




Hej moje miśki xd PRZEPRASZAM !!! Tak bardzo, że nie było mnie tu 3 tygodnie. Ale....zepsuł mi się telefon. A, że piszę na telefonie to nie miałam jak. Po za tym mam dużo nauki a mam słabe oceny więc ale jestem :D Obiecuje Wam, że postaram się dodawać rozdziały jak najszybciej.

I wpadłam na nowy pomysł. Nie wiem czy Was takie coś interesuje ale strasznie mnie korci aby przekazać Wam moje myśli. może nie którzy już zauważyli to w moich opowiadaniach i doszłam do wniosku, że może zrobię małą serię (XD) z MOIMI MYŚLAMI. Jeżeli uważacie, że to dobry pomysł dajcie mi znać w komentarzu i do następnego. Bajo bajo bajo :*


Love ForeverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz