3. Cichy bohater

383 62 15
                                    

Sehun

Spojrzałem na bruneta, który płytko oddychał i mocno zaciskał oczy. Od pół godziny siedział z zamkniętymi oczami nie tłumacząc mi nawet całej tej sytuacji. Kiedy wsiadłem do samochodu i zobaczyłem, że Luhan znów dostał jakiegoś ataku -czy cokolwiek to było- myślałem, że stanie mi serce. Był przeraźliwie blady i nie mógł złapać powietrza. Na dodatek dusił się łzami. Po raz kolejny spojrzałem na bruneta i podniosłem dłoń lekko przykładając ją do jego czoła.

- Luhan masz gorączkę. Musiałeś się przeziębić- westchnąłem patrząc uważnie na bruneta. 

Przez gorączkę jego policzki były czerwone, a na skroniach i czole pojawiały się pierwsze kropelki potu. Na dodatek ten idiota zasnął. Kręcąc głową ze zrezygnowaniem wysiadłem z samochodu i przeszedłem na drugą stronę otwierając drzwi, przy których siedział. Złapałem Luhana jedną ręką pod kolanami, a drugą pod plecami i wyciągnąłem go z auta patrząc, jak jego głowa bezwładnie opada do tyłu. Położyłem go na masce samochodu i wyciągnąłem z kieszeni jego spodni klucze do jego auta. Zamknąłem drzwi i zamknąłem samochód z powrotem chowając klucze do kieszeni jego czarnych spodni, po czym odkręciłem się tyłem do chłopaka. Naciągnąłem sobie jego ramiona tak, żeby oplatały moją szyję i zrobiłem krok do przodu podtrzymując chłopaka pod kolanami. Ruszyłem do bloku ciesząc się, że ktoś był łaskaw i zostawił otwarte drzwi klatki schodowej. Zacząłem wchodzić po schodach co chwilę podrzucając lekko Luhana, który zsuwał mi się z pleców. Trochę przeraziło mnie to, jak lekki i chudy był, ale wolałem nie drążyć tematu. Stanąłem przed drzwiami jego mieszkania i sprawnie je otworzyłem wchodząc do środka. W przedpokoju dalszą drogę zagrodził mi blondyn. Z pewnością go kojarzyłem. Jestem pewien, że chodzi do mojej szkoły. 

- Co ty tu... O mój Boże! Luhan! Coś ty mu zrobił niewyżyty dupku?!- stanął obok mnie patrząc z przerażeniem w oczach na swojego przyjaciela.

- Zamknij się. Przygotuj lepiej okłady. Znalazłem go nieprzytomnego pod blokiem- skłamałem ruszając wgłąb mieszkania.- Który pokój jest jego?

- Ostatnie drzwi po prawej- powiedział, a ja ruszyłem za jego wskazówką. Podrzuciłem lekko Luhana, kiedy zaczął mi spadać i powoli szedłem do jego pokoju.

- Sehun...- mruknął cicho brunet, a ja odkręciłem głowę przyglądając się jego twarz.- Jesteś naprawdę złym człowiekiem, wiesz?

- Luhan śpij. Zaczynasz majaczyć- westchnąłem i wszedłem do jego pokoju zapalając światło.

- Widzisz, jak ja wyglądam?- ułożyłem bruneta na łóżku i przykryłem kołdrą.- To wszystko... twoja wina... Sehun...- wszeptał i zasnął ściskając w ręku skrawek mojej koszulki. Wyciągnąłem T-shirt z jego piąstki i wyprostowałem się rozglądając po jego pokoju. Wszystko było na swoim miejscu. Biurko było idealnie uporządkowane, a tablica korkowa wisząca nad nim cała zapełniona i pozakreślana kolorowymi pisakami. Nie zdążyłem się dobrze rozejrzeć, a do pokoju weszło dwóch chłopaków. Blondyn od razu z miską podszedł do śpiącego bruneta, a czarnowłosy podszedł do mnie. Ostatni raz spojrzałem na śpiącego bruneta i wyszedłem z pokoju wciskając ręce do kieszeni spodni.

- Sehun!- Minseok zatrzymał mnie, kiedy miałem wychodzić z ich mieszkania.

- Hm?- mruknąłem zwracając się w jego stronę z niechęcią. Nie przepadałem za Minseokiem już od pierwszego semestru.

- Dzięki.

- Nie dziękuj. Nie masz pewności, że nic mu wcześniej nie zrobiłem. Mam rację?- prychnąłem uśmiechając się, a niższy podszedł do mnie łapiąc za koszulkę.

- Jeżeli tylko dowiem się, że cokolwiek mu zrobiłeś to cię zniszczę, rozumiesz?- wysyczał.- Nie zbliżaj się do Luhana. Nigdy- puścił moją koszulkę i popchnął na drzwi. Zaśmiałem się głośno i wyszedłem z mieszkania. Czyli tak się bawimy Minseok... Nie zrobiłem nic Luhanowi i nie miałem takiego zamiaru. Za to cholernie nie lubiłem Minseoka, dlatego nie zamierzałem mu nic darować. Mam zamiar zniszczyć życie jego małej rodzinki składającej się z niego, Luhana i tego rozbrykanego blondyna. Nie będę niszczył go dosłownie. Będę docierał do niego przez kogoś innego. Przez kogoś na kim bardzo mu zależy. Zniszczę go za pomocą Luhana.

I miss you | HunHanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz