16.

2.1K 198 23
                                    


Wszedliśmy do rezydencji, znaczy ja bym bardziej nazwała to, jakimś starym zadupiem, ale nieważne...
Jason chwycił mnie za dłoń, co spowodowało, że na mojej bladej cerze zagościł mały rumieniec. Pociągnął mnie w strone schodów, a ja bez sprzeciwu szłam z nim. Poczułam jak serce mi przyspiesza, bo nie wiem do kogo prowadzi mnie czerwono włosy i czy przypadkiem mnie nie okłamał z tym, że Jeff'a nie ma.

Doszliśmy na koniec korytarza, i weszliśmy do jednego z pokoji.
Otworzyłam szeroko usta, gdy zobaczyłam znienawidzoną osobę. Nie. To nie był mój ojczym Jeff, to był ten niedorozwój Candy pop. Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na, Jasona po czym na błazna.

-O! Hejka, Suzy~! - przywitał się niebiesko włosy.

-Nie mów tak na mnie, jebany błaźnie! - warknęłam, a moje oczy zaświeciły na czerwono.

-Widzę, że jak zawsze jesteś wyszczekana. - powiedział i cicho się zaśmiał.

-Jason, dlaczego on? - jęknęłam patrząc na zabawkarza.

-Mówiłem, że ci się nie spodoba... w końcu miało się nie podobać - zaśmiał się czerwono włosy.

-Nie denerwuj mnie...- warknęłam - z resztą po co tu jesteśmy? Co ty chcesz z nim robić?

-Ja? nic. Wiem, że się nie lubicie, więc grzecznie z nim zostaniesz, gdy ja pójdę zrobić nową, lalkę~

-Nienawidze cię, Jason - powiedziałam, po czym usiadłam pod ścianą.

Zabawkarz pokręcił rozbawiony głową, po czym wyszedł z pokoju. Zostałam sam na sam z Candy'm. Chłopak ciągle przyglądał się moim pociętym policzkom, co mnie już denerwowało.

-Możesz przestać się na mnie patrzeć?! - krzyknęłam wkurzona.

-Nie, bo zastanawiam się czy cię bolało, gdy Jeff wycinał ci ten uśmiech~ - powiedział z wrednym uśmiechem.

Poczułam jak coś się we mnie gotuje, nienawidze... nienawidze tego, gdy ktoś przypomina mi o moim nie naturalnym uśmiechu!
Ale Candy powiedział to specjalnie, by tylko mnie wkurzyć.
Wzięłam głęboki wdech, po czym się uspokoiłam. Nie będę odreagowywać bijąc go, z resztą i tak bym z nim nie wygrała.

Siadłam po turecku i oparłam się o ścianę.

-Nie reagujesz złością? - zapytał dość zdziwiony.

-Nie. Wiem, że tylko chciałeś mnie sprowokować...- mruknęłam. Po chwili do głowy przyszła mi piękna myśl. Skoro Candy przyjaźni się z Jason'em, być może będzie wiedział po co zabawkarz mnie ratował - wiesz, mam do ciebie pytanie~

-Jakie?

-Czy Jason mówił ci o tym że mnie uratował i teraz mieszkam u niego?

-No mówił...

-Więc powiedz mi, po co mnie ratował? Bo z dobrego serca, by tego nie zrobił...

-Twierdzi, że jest samotny i chciał jakieś damskie towarzystwo...- odparł błazen.

W mojej głowie pojawiło się wielkie "aha", ale nic się nie odezwałam.

-Chociaż, współczuję mu wyboru ciebie, masz ciężki charakter - zaśmiał się.

~~~~~~~~~~

Hejka!
Wow już jest ponad 3k wyswietleń!
Dziękuję wam <3

Chciałam zrobić specjał~
Więc zrobię Q&A^^

W komentarzu dawajcie pytania do Psycho i Jasona :>
Mogą też być do Jeffa~

Pytania najlepiej związane z książką, albo mogą być na przykład "Czy lubisz Psycho?".

Jeszcze raz bardzo dziękuję i liczę na te pytania~

Psycho~

&quot;Proszę Napraw Mnie!&quot; || Jason The ToyMaker Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz