8.

2.8K 282 108
                                    


Weszliśmy do kuchni.

Jason wskazał na krzesło przy stole, dając mi przy tym znak, że mam usiąść.
Posłusznie usiadłam i zaczęłam przyglądać się chłopakowi.

Jason zaczął przygotowywać śniadanie. Trochę mnie rozpraszał, ponieważ był bez koszulki i w samych spodniach.

Rumieniec wbił się na moje policzki, więc odwróciłam wzrok.

Znów zaczęłam rozmyślać dlaczego on mnie całował?

Napewno mu się nie podobam..
Boję się, że jest niewyżyty seksualnie. Choć może tak jest.
Po tym jak się poznaliśmy (co było wczoraj) wiem czego on chce.

Z rozmyśleń wybudził mnie czerwono-włosy kładąc prze de mną talerz z jajecznicą.

-Dzięki...- mruknęłam cicho.

Chłopak usiadł przy stole naprzeciwko mnie i patrzył jak jem.

Po zjedzeniu śniadania chciałam wstać by odnieść talerz. Wzięłam naczynie i wstałam od stołu.

Nagle Czerwono-włosy chwycił mnie za brzuch i zatrzymał.

Głośno jęknęłam.
Jason złapał mnie w to miejsce gdzie mam rane.

Puściłam talerz, który wylądował na ziemi, ale się nie rozbił.

-Nie uciekniesz! - krzyknął, a jego oczy stały się zielone.

-C.co?! nie zamierzam uciekać! chciałam odnieść talerz! - krzyknęłam i poczułam łzy w oczach przez ból brzucha.

-W.wybacz... myślałem, że znów chcesz... Dlaczego płaczesz?! - zapytał zdziwiony, a jego oczy wróciły do normalności.

-Mam rane na brzuchu, debilu! - wrzasnęłam przez łzy.

Jason strzelił facepalm'a i powiedział.

-No przecież... zapomniałem..- wziął rękę z mojego brzucha i podniósł mnie.

Przez chwilę nie wiedziałam co on zamierza, ale się nie opierałam.

Posadził mnie na blacie stołu i podszedł do szawki.

Wyciągnął z niej bandaż i wrócił do mnie.

-Ściągnij T-shirt... - powiedział stanowczo.

-Że co?! - zapytałam. Czy on właśnie chce bym ściągnęła T-shirt?! Przecież wtedy zostanę w samej bieliźnie!

(Jak ktoś nie wie (to było w innym rozdziale) Psycho ma na sobie tylko bielizne i T-shirt Jasona XD  dop.aut)

-Po prostu ściągnij... chcę zabandażować twoją ranę.. - powiedział.

-Ale wtedy zostanę w samej bieliźnie! - krzyknęłam i założyłam ręce na piersi..

-Nie obchodzi mnie to! - krzyknął - ściągaj!

-NIE!

-Nie będę się z tobą kłócić, laleczko! Jesteś moja i jak mówię, że masz ściągnąć bluzke to, to zrób! - wydarł się na mnie, a jego oczy zabłysnęły zielenią.

Przeraziłam się nie na żarty.
Ale chciałam udawać odważną.

-Jakto t.twoja?! - zapytałam.

Nie odpowiedział mi.
Po prostu chwycił koszulke i zdarł ją ze mnie.

Zostałam w samej bieliźnie.
Szybko się skuliłam i zaczęłam się zasłaniać.
Byłam czerwona jak pomidor.

Czerwono-włosy cicho zachichotał widząc moją reakcję.
-No dobra... przestań się zasłaniać...- mruknął.

-NIE!

-Mam użyć siły?! - zapytał.

-Już to zrobiłeś!

-To zrobię jeszcze raz jeśli nie dasz mi zabandażować rany! - krzyknął.

Spojrzałam w jego zielone oczy i po prostu przestałam się zasłaniać.

Co zrobił Jason , gdy już się odsłoniłam?

Nie. Nie zaczął bandażować mojej rany, tylko wbił swój wzrok w mój biust.

Wkurzyłam się.

-Napatrzyłeś się? - zapytałam retorycznie - to teraz zrób co chciałeś i daj mi się ubrać!

Jason jeszcse chwile patrzył, ale w końcu opatrzył moją rane.

Gdy już to zrobił chwyciłam bordowy T-shirt z ziemi i zobaczyłam, że przez szpony Jasona jest poszarpany w niektórych miejscach.

-Dasz mi coś do ubrania się? - zapytałam patrząc na koszulke.

-A nie wolisz zostać w bieliźnie? - zapytał z nadzieją.

-Nie! - powiedziałam, a w moich oczach pojawił się przebłysk czerwieni.

-Za dużo mówisz "nie" - mruknął chłopak - chodź.. dam ci coś.. - powiedział i chciał mnie podnieść na "panne młodą".

-Nie. Pójdę sama...- mruknęłam - nie dotykaj mnie jestem w bieliźnie!

Jason przewrócił lekko zielonymi oczami.

Wyszliśmy z kuchni i poszliśmy na górę do jednego z pokoji.

Pokój był duży i górowały w nim czerwone odcienie.

-Czyj to pokój? - zapytałam siadając na łóżku, które tam było.

Czerwono-włosy podszedł do szafy i powiedział.

-To mój pokój...

-TWÓJ?! To dlaczego spałeś ze mną?! - zapytałam wkurzona.

-Dlatego, że nie chciałem byś uciekła w nocy... albo rano. Co.spróbowałaś zrobić...

-Pff..- prychnęłam.

Po chwili Jason wręczył mi kremową koszule.

Założyłam ją szybko.
Byleby nie być w bieliźnie.

-Wow.. jaka ona duża - powiedziałam. Sięgała mi prawie do kolan.

Jason cicho się zaśmiał.

-Dobra! Teraz usiądź. Musimy wyjaśnić sobie kilka spraw..

######
10 GWIAZDEK - NOWY ROZDZIAŁ!

Halu!!

Długi rozdział c'nie?
Postarałam się xD

"Proszę Napraw Mnie!" || Jason The ToyMaker Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz