"Proszę Napraw Mnie!" || Jason The ToyMaker

6.

POV PSYCHO

Po umyciu się wyszłam z łazienki.
Nagle usłyszałam rozmowę Jasona z kimś. Podeszłam do drzwi by lepiej słyszeć o czym mówią. Niestety. Nic nie zrozumiałam. Ale za to rozpoznałam osobe z którą rozmawiał Jason.
Laughing Jack.

Co Jack tu robi?!

A co jeśli zabije Jasona?
Przecież L.J zabija każdego kogo napotka.
Zaczęłam się bać o czerwono-włosego. Choć z drugiej strony będę mogła się stąd wyrwać.
Nie zabijałam od... no długo.
I chciałabym to zrobić. W sumie też nie widziałam moich przyjaciół.
Są sami.
A co jeśli się zepsuli?!
Nagle usłyszałam jak Jack żegna się z Jason'em. Czyżby byli przyjaciółmi?

Nagle drzwi do pokoju się otworzyły, a pod wpływem ich pchnięcia, wywróciłam się na ziemię z głośnym hukiem.

-Czy ty podsłuchiwałaś? - warknął Jason, a jego oczy zaświeciły zielenią.

On chyba nie jest człowiekiem.
Jakiemu człowiekowi oczy zmieniają kolor?
A zaraz.. mi też zmieniają.
Nie było pytania.

-C.co? N.nie podsłuchiwałam.. tylko jak wyszłam z łazienki to się potknęłam... - zaczęłam się nieumiejętnie tłumaczyć.

-Myślisz, że ja w to uwierzę? - zapytał.

Podniosłam się z ziemi i powiedziałam.

-Nie. Ale mam to gdzieś czy mi wierzysz, czy nie...

Nagle chwycił mnie za gardło zmniejszając mi dopływ powietrza.

-Bądź grzeczniejsza...- warknął po czym mnie puścił.

Znów mogłam normalnie oddychać.

-Sorry -mruknęłam - skąd znasz L.J? - zapytałam.

-Co?

-Skąd znasz Laughing Jack'a? przecież tu był. Słyszałam jego głos...

-Czyli jednak podsłuchiwałaś?! - powiedział wkurzony.

-Nie. Przypadkiem usłyszałam.- powiedziałam - odpowiesz na moje pytanie?

-Znam go po prostu. Razem mordujemy... czasem..

-Czy ty jesteś mordercą?!

-Zdziwiona?

-T.tak!

-Przecież sama zabijasz...

-I co? Nie chcę być pod jednym dachem z mordercą... nigdy nie byłam...zawsze byłam sama..

-A Jeff? on jest mordercą. Mieszkałaś z nim...

-Skąd o tym wiesz?!

-Tajemnica laleczko...

########

Witam po kolejnej długiej przerwie^^

10 gwiazdek = nowy rozdział