Piątek to mój ulubiony dzień tygodnia,tak samo jak sobota. Od kiedy zaczęłam chodzić do liceum polubiłam imprezy.
Po ostatniej wizycie w domu Chrisa,zaczęłam się zastanawiać,czy on tak na serio. Przecież nie jest wcale tak łatwo uwolnić się od nałogów,a tym bardziej takiego nałogu. Nie mam zamiaru mu nic zakazywac,czy go śledzić,ale boję się po prostu,że mnie zdradzi. Narazie się tylko zauroczylam...na pewno nie zakochałam.
Żyłam już tylko tą sobotnią imprezą. Spotkaniem z nim. Moi rodzice wyjeżdżają dziś do Spa,więc będę miała wolny dom na caaały weekend. Mega! Zaproszę dziewczyny na noc,jeżeli nie zostanę u Chrisa. Poproszę dziś je,żeby pojechały ze mną na zakupy. Potrzebuje nowe ciuchy no i jakąś sukienkę,chociaż...wolę postawić na jakieś boyfriendy i koszulkę. Wstałam dziś o 7:00,punktualnie i idealnie żeby zdążyć do szkoły na 8:30. Ubralam się,umalowalam etc. Wychodząc zamknęłam drzwi,bo rodzice wyjechali dziś w nocy. Dojeżdżając pod szkołę,zastanawiałam się co jutro się stanie. Czy skończę z nim w łóżku? Nie wiem,ale mam dziwne wrażenie,że jeżeli tak się stanie to po tym on po prostu mnie zostawi i magicznie się odkocha. Zobaczymy. Po pierwszych 5 lekcjach poszłam coś zjeść. Znowu to smaczne żarcie. Tfu. No i jak zawsze:Chris
To co z jutrem?Ja
No raczej będę. Rodzice wyjechali na weekend do Spa,więc mam wolną chatę.Chyba przenocuje dziewczyny po imprezie.Chris
Miałaś spać u mnie.Ja
Ale już nie chcę.Chris
Jak wolisz:(Ja
Nie wiem jeszcze zobaczę.Chris
Wiedziałem.Po lekcjach wybraliśmy się na upragnione zakupy. Kupiłam kilka bluzek,dwie pary spodni,skarpetki i jedną sukienkę. Naprawdę udane zakupy. Brakowało mi jeszcze tylko butów,ale nie chciałam już targać dziewczyn po mieście
-Jeżeli chcecie to możecie już iść, jakkolwiek to brzmi. Muszę jeszcze tylko kupić buty,które już mam upatrzone. -powiedziałam patrząc na Noorę.
-Dobry pomysł,jestem mega zmęczona-powiedziała Chris
-To może w sobotę spotkamy się u mnie?-zapytałam specjalnie,bo nie chciałam,żeby Chris znowu mnie przywiózł.
-Super pomysł Eva!- krzyknęła Vilde-może o 18:30 u Ciebie?Napijemy się jeszcze czegoś?
-Tak. O 18:30 u mnie.
Pożegnały się i poszły w drugą stronę. Idąc ulicą zauważyłam,że ktoś za mna idzie. Ewidentnie mnie śledzi. Przestraszyłam się. Skrecając w prawo ten ktoś na mnie wpadł. Był ubrany na czarno. Miał jasne spodnie i czerwone adidasy. Wyglądał jak zwykły licealista
-O co chodzi?- zapytałam przstraszona
-Dobrze Ci radzę zostaw Chrisa w spokoju- powiedział niskim głosem.
-Słucham?A kim ty niby jesteś,żeby mi mówić co mam robić?- bardzo zdziwiło mnie to co powiedział,naprawdę.
-Jestem jego bratem,mam 25 lat nie mieszkam już z nim, mieszkam w Paryżu. Przyjeżdżam tu czasami,żeby odwiedzić rodziców,jego nigdy nie odwiedzam. Nie widzieliśmy się od jakiś 6 lat od kiedy się wyprowadziłem. Dobrze Ci radzę. Nie. -powiedział,przejmującym głosem.
Stałam jak wryta. O co tutaj chodzi?
-Masz mój numer tu masz kartkę-mówił podając mi ją.- Skontaktuj się ze mną koniecznie. To jest naprawdę zły chłopak.
-Okej.
Odpowiedziałam tylko tyle i poszłam w stronę domu. Weszłam i jedyne co dziś zrobiłam to położyłam się i oglądałam seriale cały czas myśląc o dzisiejszym zdarzeniu.
Przypominam tylko,Twitter
@Pdwojacka 🌸
CZYTASZ
The Wrong Man||Chris & Eva
Fanfiction,,-Eva,to jest zajebiście trudne,porzucić coś do czego jest się przyzwyczajonym.Spójrz na Williama.Był taki jak ja.Zmienił sie z typowego fuckboya na kochającego i wiernego mężczyznę.A teraz uśmiechnij się i ma to być fajny wieczór,nie pełny smutków...