Szlaban Rocznicowy +18!

6K 104 8
                                    

Tekst dla osób pełnoletnich ;). 


Severus Snape zastanawiał się, co go podkusiło, by próbować nauczyć czegoś tych wrzeszczących baranów. Uczniowie, według niego, z roku na rok byli coraz gorsi. Tylko dziś na jednej lekcji wybuchło pięć kociołków. Odjął 50 punktów Gryfindorowi, 35 Puchonom i nawet 15 Slytherinowi. Chciał wrócić do domu, do żony i ich trzyletniej córki. Otworzył szufladę i upewnił się, że dalej leży tam naszyjnik, który kupił Hermionie na ich ósmą rocznicę ślubu. Niestety miał jeszcze stos pergaminów do sprawdzenia. Zrezygnowany zamknął szufladę i zabrał się za sprawdzanie uczniowskich wypocin. Pochłonęło go to tak bardzo, że gdy usłyszał pukanie do drzwi, warknął odruchowo „Wejść" i nawet nie oderwał się od czytanej pracy.
- Kimkolwiek jesteś powiedz, czego chcesz i odejdź jak najszybciej.
- Dzień dobry profesorze - odezwał się słodki, zmysłowy głos jego uczennicy.
- Czego chcesz Granger? - Dalej nie oderwał oczu od tekstu. Kreślił swoje kąśliwe uwagi czerwonym atramentem.
- Przyszłam na szlaban. - Oprzytomniał w końcu i spojrzał na nią.
Pióro wypadło mu z ręki. Zlustrował ją od góry do dołu. Tego się nie spodziewał. Przed nim stała jego żona ubrana w swój stary szkolny mundurek. Spod zdecydowanie za krótkiej spódniczki wystawały jej długie zgrabne nogi, wyeksponowane dodatkowo w wysokich czarnych szpilkach. Biała koszula przyjemnie opinała ciało. Spod spodu prześwitywał czerwony stanik. Rozpięte miała kilka guzików, ale krawat zakrywał jej dekolt. Nigdy nie podejrzewał się o to, że tak bardzo przypadną mu do gustu barwy Gryffindoru. Przełknął głośno ślinę, gdy zaczęła się do niego zbliżać, kołysząc biodrami.
- To co panie profesorze z moim szlabanem? - Zaskoczyła go. Wyglądała tak kusząco. Nie mógł oderwać od niej wzroku.
- Może zacznę od biurka? - różdżką zabezpieczyła drzwi.
Wyczarowała sobie szmatkę do czyszczenia. Podała swoją różdżkę Severusowi.
- Tak wiem żadnego czarowania na szlabanie. Tylko wysiłek fizyczny.
Schował jej różdżkę do szuflady. Coraz bardziej mu się podobało. Hermiona pochyliła się nad biurkiem, pokazując dekolt swojemu mężowi. Poskładała wszystkie pergaminy w jednym miejscu i zawzięcie zaczęła czyścić blat sprawiając, że jej piersi się kołysały. Nagle schyliła się i zniknęła pod biurkiem. Severus odchylił się na krzesełku, by zobaczyć co robi. Hermiona szła na czworaka w jego stronę. Patrzyła mu w oczy, a językiem zwilżyła swoje wargi. Położyła dłonie na jego udach. Mocniej zacisnęła dłonie i kocim ruchem podniosła się do góry.
- Upuścił profesor pióro. - Uśmiechnęła się wrednie, widząc minę męża.
Odwróciła się i dalej wycierała. Miał teraz idealny widok na jej zgrabne uda i czerwone majtki. Palcem zaczął wodzić po jej prawej nodze. Na skórze pojawiła się gęsia skórka. Podciągnął materiał spódniczki do góry i ścisnął pośladek. Zaczął go ugniatać i masować. Starając ją delikatnie pobudzić. Cicho jęknęła. Poczuła uderzenie na pupie.
- Czy pozwoliłem pani przestać sprzątać? Proszę kontynuować - powiedział niskim głosem i wymierzył kilka klapsów. Po czym kontynuował masaż.
Hermionie coraz trudniej było wycierać nieistniejący kurz. Kiedy poczuła dłoń na swojej łechtaczce prawie wypuściła ścierkę. Severus delikatnie pocierał jej dolne wargi przez majtki. Materiał był już kompletnie przemoczony.
- Merlinie jesteś taka mokra - wysapał jej do ucha mocniej napierając biodrami.
Sam był już mocno podniecony od momentu, gdy ją tylko zobaczył. Wciąż się dziwił, że tak piękna kobieta jest jego i go pragnie.
- Może pani już skończyć. Proszę się odwrócić - rozkazał.
Hermiona jeszcze otarła się pupą o jego krocze, w zamian usłyszała ciche warknięcie. Szybko ją odwrócił i wpił się w jej usta. Całując ją rozwiązał krawat i rzucił go gdzieś. Oderwali się od siebie. Zabrał się za rozpinanie koszuli.
W końcu mógł zobaczyć jej idealne piersi, które jak żadne inne pasowały do jego dłoni. Złożył delikatne pocałunki na jej dekolcie. Przez spodnie zaczęła masować jego penisa. Ścisnęła go mocniej. Zrozumiał, że oboje w tym momencie nie mają ochoty na delikatność. Obrócił ją i oparł o biurko. Sprawnym ruchem odpiął stanik i ściągnął majtki. Złapał w dłoń pierś. Ugniatał, masował okrężnymi ruchami. W palcach obracał i podszczypywał sutki. Kilkakrotnie naparł swoim domagającym się wyjścia penisem między jej pośladki. Nie przerwanie bawił się jej piersiami. Drugą ręką ponownie zajął się jej łechtaczką. Czuł jej ciepło, jej wilgoć. Wsunął bardzo powoli jednego palca. Delikatnie drażnił jej wejście. Próbowała się bardziej nasunąć. Powstrzymał ją mocniejszym klapsem.
- Nie ładnie, panno Granger. Jest tu pani po to by odbyć swoją karę. Więc proszę stać jak grzeczna dziewczynka. - Ścisnął mocniej jej pierś. - Czy zrozumiałaś?
- Tak Severusie... - jęknęła. Znowu wymierzył jej klapsa. - Przepraszam profesorze...
- Grzeczna dziewczynka. Możemy kontynuować naszą zabawę. - Pocałował ją w zaczerwienione miejsce. Kucnął, rozsunął jej pośladki i polizał jej cipkę. Zamruczała cicho. Wyprostował się. Rozpiął spodnie i wyciągnął swojego do granic możliwości stojącego penisa i główką zaczął ją drażnić. Kręciła biodrami zniecierpliwiona, gdy bez ostrzeżenia wszedł w nią po samą nasadę. Leniwymi ruchami wchodził i wychodził w Hermionie. Jego żona zaczęła pojękiwać. Leniwość ruchów Severusa była nie do wytrzymania.
- Trochę szybciej, proszę - wyjęczała.
- Proszę bardzo kochanie. - Chwycił za biodro i mocniej zaczął się w nią wbijać. Jęki stały się głośniejsze.
- Umm... Tak dobrze...
- Gorąca wiedźma. - Znowu zwolnił. Czuł, że oboje są blisko, a nie chciał jeszcze kończyć taj zabawy.
Wciąż będąc w niej, zapytał:
- Może dokończymy w bardziej wygodnym miejscu? Idź, poczekaj na mnie w naszej sypialni. - Poruszył się w Hermionie jeszcze kilka razy.
Wyszedł z niej i przekręcił namiętnie całując. Zakończyła pocałunek przetrzymując jego dolną wargę miedzy zębami. Odsunęła się i cichym pyknięciem zniknęła. Severus teleportował się do ich salonu. Po drodze rozebrał się, by nie tracić już czasu. Wszedł do sypialni i ujrzał tam najpiękniejszy widok jakiego w najśmielszych marzeniach nie oczekiwał. Leżała w łóżku naga i gotowa. Jej piękne loki rozłożone były w nieładzie na poduszce. Ta piękna kobieta czekała na niego. Ta młoda kobieta była jego żoną. Najinteligentniejsza osoba jaką znał wybrała właśnie jego. Sam nie wierzył we własne szczęście. Przywołała go palcem do siebie.
- Jesteś taka piękna. I moja - wyszeptał.
- Twoja - potwierdziła.
Zbliżył się do niej i rozchylił uda i złożył pocałunek na jej rozgrzanym wejściu. Zaczął językiem pieścić jej kobiecość. Jedną nogę położył sobie na ramieniu, a drugą trzymał by mieć lepszy dostęp. Wykonywał długie, powolne ruchy językiem. Od góry do dołu. Wolną dłonią masował jej pierś. Gdy zassał łechtaczkę całe ciało wygięła w łuk i musiał mocniej ją przytrzymać. Naciskał językiem raz mocniej by zaraz za chwilę zmniejszyć napór.
- Tak dobrze Sev... - Wiedział, że ponownie jest już blisko spełnienia.
Przerwał i podciągnął się do góry. Kilka razy zassał jej sutek i zacisnął zęby podgryzając je. Potrzebował już znaleźć się w niej.
- Oh nie torturuj mnie dłużej.
- W końcu to szlaban, panno Granger - zaśmiał się, całując jej szyje.
W końcu usiadł na piętach i przyciągnął ją bliżej siebie. Nastawił swojego penisa i zaczął pocierać nim delikatnie. Po czym wszedł do połowy i z niej wyszedł. Jęknęła z nutką zawodu w głosie. Sam już nie mógł wytrzymać i zaczął leniwymi ruchami się z nią kochać. Z otwartych ust wydobywały się coraz głośniejsze jęki. Podniósł jedną jej nogę do góry by móc głębiej w nią wchodzić. Trzymał ją za kostkę i zwiększył tempo. Hermiona leżała i piszczała. Co jakiś czas ściskał jej piersi.
Ścianki jej pochwy zaczęły zaciskać się na jego członku. Widział, że Hermiona zaraz zacznie szczytować. Kręcił biodrami i wchodził w nią mocno. W końcu z głośnym krzykiem doszła. Severus wyszedł z niej i położył się na plecy.
- Zapraszam. - Podał jej rękę. Zrozumiała, że teraz ona ma być na górze. - Nie, nie tak. Tyłem - rozkazał Hermionie i plecami do jego twarzy usiadła na nim.
Pochyliła się opierając o jego nogi. Severus ponownie naprowadził penisa na jej dziurkę. Powoli nadziała się na niego. Wyprostowała się i zaczęła go ujeżdżać. Co jakiś czas dawał jej klapsy. Wbijąc palce w jej pośladki pomagał jej narzucić tempo i głębokość penetracji. Widok jak jej cipka wchłania jego penisa był tak silnie podniecający, że jego dojście było tylko kwestią czasu. Przytrzymał jej biodra i mocno do siebie docisnął. Z odgłosem warknięcia i dość mocnego uderzenia jego ręki o jej pośladek wytrysnął w niej.
- O cholera Hermiono. - Wykonał jeszcze kilka ruchów jej tyłeczkiem, po czym wyszedł z niej i ciągnąc za ramię, by się położyła, mocno ją przytulił.
- Wszystkiego najlepszego. - Podniosła głowę i pocałowała męża.
- Do takich szlabanów mógłbym się przyzwyczaić... - uśmiechnął się łobuzersko i znowu ją pocałował.
- Po moim, a raczej twoim trupie - prychnęła.
- Panno Granger ma pani dożywotni szlaban za grożenie mężowi – powiedział swoim najgroźniejszym, profesorskim tonem.
Przekręcił ich tak, że znowu znalazł się na górze. Poprawił jej włosy i pogładził policzek.
- Jesteś moja... - powiedział patrząc jej głęboko w oczy.
- Też cię kocham Severusie.
- Mam coś dla ciebie. – Pstryknął palcami i koło nich pojawiło się pudełeczko. Severus wyciągnął z niego naszyjnik z czarnym kamieniem.
- Jest prześliczny. - Pocałowała go i usiadła by jej go założył.
- A i od dziś wszystkie twoje szlabany nadzoruje Filch - powiedział poważnie. Zaśmiał się tubalnie i pocałował swoją żonę.
- Oczywiście. A gdzie jest Eileen?
- Ginny i Harry zabrali ją do Nory. Zostanie tam do jutra wieczora. - Podniósł kącik ust. Przytulił ją mocno. Cieszył się, że w końcu jest szczęśliwy i że ma tyle czasu, by podziękować za to szczęście Hermionie. I to nawet kilka razy... Zanim przeklęty Potter odda jego drugi najważniejszy skarb.


Tak sobie wyobrażam naszyjnik jaki dostała Hermiona ;)!

Mam nadzieję, że to dobra wiadomość ale jak na razie miniaturki będę się pojawiać co tydzień we wtorki :)

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Mam nadzieję, że to dobra wiadomość ale jak na razie miniaturki będę się pojawiać co tydzień we wtorki :). Także do "przeczytania" za tydzień ;) <3

Sevmione. MiniaturkiWhere stories live. Discover now