Potrzeba

2.5K 73 10
                                    

Dzień dobry! Witam i przepraszam. Długa przerwa spowodowana dużą ilością godziny pracy, szkoły oraz przeprowadzka :/. Staram się wrócić do normalności, a w szczególności do WAS. Dostałam od was tyle pozytywnej energii, że jak wrócę to mam nadzieję, że spełnię wasze oczekiwania i nakarmię wasz głód. Dużo projektów czeka na przepisanie i edycje. Problemem jest czas, czas, czas. Doba powinna mieć więcej godzin! A teraz przedsmak tego co dla was mam :). Każdy ma swoje potrzeby. Ja mam potrzebę pisania, wy czytania. A jakie potrzeby ma Hermiona ?

 Enjoy it <3!

~~~~~

To nie był udany dzień dla Hermiony Granger. Wszystko, za co się próbowała zabrać, przychodziło jej z dużo trudnością. Była smutna, zła i rozgoryczona. Potrzebowała, by ktoś ją przytulił, pogłaskał po głowie i powiedział, że nie musi się tak starać. Powiedział, że dziś może sobie odpuścić. Potrzeba bliskości drugiej osoby, była tak ogromna, że trawiło ją to od środka. Nigdy nie czuła tego tak mocno, jak dziś. Zawsze wystarczało jej to, co dostawała i to, co sama dawała. Dziś było inaczej i sama nie mogła określić czym, jest to spowodowane. Nie chciała myśleć, analizować. Chciała czuć. Nie łudziła się, że Severus będzie w stanie wykrzesać z siebie więcej niż dotychczas. W każdym ich zbliżeniu był bardzo powściągliwy. Choć każdy ich pocałunek i chwilowa pieszczota przyprawiały ją o zawrót głowy i rewolucje w żołądku. Obiecała sobie, że nigdy nic na nim nie wymusi. Głównie chyba ze strachu, że mógłby nagle przez to z nich zrezygnować. Tego dnia była gotowa zrezygnować z tego postanowienia. Pozostała tylko kwestia jak ma to zrobić. Nie była na tyle odważna, by podejść i sama go uwieść. Mogła sobie wiele razy wyobrazić, jak bez ostrzeżenia siada mu na kolana, wpija się w jego usta i rozpina mu koszulę, a on się poddaje i nie zrzuca jej z kolan. Ale przejść od wyobrażeń do czynów niestety było trudniej. On był powściągliwy, ona za to dość pruderyjna. Tylko raz pozwolił sobie na więcej. Niespodziewała się wtedy znaleźć go pijanego. Zbliżył się do niej i bez ostrzeżenia pchnął na drzwi, które zamknęła za sobą. Nim zdążył coś powiedzieć, pocałował ją. Jego dłonie łapczywie wsunęły się pod koszulę. Naparł swoim ciałem na nią, a ona poczuła, jak bardzo jest podniecony. Wystraszyła się i odepchnęła go szybko. Chciał się ponownie do niej zbliżyć, lecz wyciągnęła ręce przed siebie, by zachował dystans. Cofnął się o dwa kroki. Widziała, że chcę coś powiedzieć, ale nie zrobił tego. Odwrócił się tylko i wyszedł, zostawiając ją samą. Od tamtego wydarzenia nie pozwolił sobie na więcej niż na wplecenie dłoni w jej włosy. Zrezygnowana zmierzała do komnat Severusa. Przed wejściem rozejrzała się czy nikogo nie ma. Salon był pusty, więc od razu poszła do gabinetu.
- Zaczekaj. Muszę dokończyć. - z głośnym westchnięciem usiadła naprzeciwko. Długo wierciła się na krześle, nie potrawiąc znaleźć sobie miejsce.
- No wyduś to z siebie.
- Co?
- To o czymś myślisz, ale boisz się mi o tym powiedzieć.
- Skąd wiesz? - zapytała zaskoczona.
- Taka praca.
- No tak...- zamyśliła się, a on patrzył na nią wyczekująco. -  Właściwie to nic ważnego.
- Skoro tak twierdzisz. - wzruszył ramionami i wrócił do papierkowej roboty.

CDN. ;)

Sevmione. MiniaturkiWhere stories live. Discover now