Potrzeba cz II

2.3K 80 14
                                    

Nie odezwała się już słowem. Siedząc i skubiąc końcówkę swojej spódnicy, poddała się fantazjowaniu. W swojej głowie odgrywała różne scenariusze, całkowicie zapominając o otaczającym ją świecie. Jej własne myśli sprawiły, że policzki się zaczerwieniły. Bystre oko Severusa zauważyło tą zmianę. Wykorzystując brak czujności dziewczyny, powoli wszedł w jej umysł. To, w jakiej scenie zastał ich dwoje, przyprawiło go o szybszy oddech. W najśmielszych snach nie podejrzewał chlubę Gryfindoru o takie pragnienia, z nim w roli głównej. Ich wspólna wizja jednak była cały czas zakłócona przez jedną myśl. Mimo że czuł jej podniecenie, niepewność i strach dominowały. „Czy ja mu w ogóle jestem potrzebna?". Ostrożnie opuścił jej myśli.
- Jesteś i to bardzo.- spojrzała na niego jeszcze nieprzytomnym wzrokiem.
- Co? Nie rozumiem...
- Słyszałaś. Nie będę się powtarzał.
- Czy ty...?- nie zdążyła dokończyć, gdyż Severus podniósł ją z miejsca, samemu siadając i sadzając ją sobie na kolana. Z uśmiechem drapieżcy złapał jej dłonie i skierował na guziki swojej koszuli. Hermiona jak zahipnotyzowana patrzyła, jak za pomocą jej palców zostają rozpięte.
- Zrobiłeś to.
- Owszem. - odpowiedział zadowolony z siebie. - W każdej chwili możemy przerwać. - Hermiona wahała się tylko przez chwilę. Nie powiedziała już nic, bo nie za bardzo wiedziała co, tylko kontynuowała to, co zaczął Severus. Opuszkami palców dotknęła skrawek nagiej skóry. Powoli przesuwała palcami, czując, jak mięśnie się napinają. Mężczyzna przyglądał się jej uważnie. Dawno nie pozwolił sobie na taką bliskość. Ich spojrzenia się spotkały, była zawstydzona całą tą sytuacją, ale nie przestała go dotykać. Poczuła dłonie Severusa na łydkach. Zaczął je delikatnie ugniatać, przesuwając się wyżej. Hermiona się spięła i zastygła na chwilę. Nerwowo się poruszyła, a Severus mocniej zacisnął szczękę. Reakcja ta zaciekawiła ją, więc powtórzyła ruch bioder jeszcze raz. Tym razem usłyszała warknięcie, a mężczyzna mocno złapał ją za pośladki.
- Nie rób tak...
- Czemu?- przeniósł ręce na biodra i przycisnął ją do siebie. Zrozumiała, a raczej poczuła. Był już dość mocno podniecony. Jeśli to możliwe zrobiła się jeszcze bardziej czerwona. Severus delikatnie się uśmiechnął i zbliżył się do ust dziewczyny. W końcu ją pocałował. Wargami skubał jej usta. Przypominało to raczej muskanie niż całowanie. Chciała pogłębić pocałunek, lecz Severus odsunął głowę, w zębach przetrzymując jej dolną wargę. Językiem zaczął łagodzić ból. Hermiona wykorzystała wcześniej zdobytą wiedzę i zaczęła kręcić biodrami. Tego nie wytrzymał. Wbił się w jej usta, przechylając ją mocno w tył. Jedną ręką podtrzymywał plecy, a drugą sprawnie rozpiął koszulę. Całowali się coraz bardziej żarliwie i zacięcie. Hermiona wróciła do pieszczenia torsu mężczyzny, on kolistymi ruchami masował dół jej pleców. Bardzo powoli kierował ręce ku górze. Czując na sobie sprawne, silne dłonie Severusa, Hermiona w końcu wyłączyła myślenie. Nawet nie poczuła, kiedy jej biustonosz został rozpięty. Przez chwilę pieścił brzuch dziewczyny. Nagle jego dłonie znalazły się pod stanikiem, by skupić się na piersiach. Palcem wskazującym i kciukiem zaczął pocierać sutki, które bardzo szybko stwardniały. Hermiona cicho jęknęła, przerywając pocałunek. Choćby się paliło i waliło, Severus nie byłby w stanie się teraz zatrzymać. Niestety obawiał się, że drugi raz go odrzuci. Choć teraz wyraźnie tego chciała.
- Wszystko w porządku? - zapytał zachrypniętym głosem.
- T-tak... - spojrzała na niego niepewnie i przegryzła wargę. Wiedział, że robi tak zawsze, jak się nad czymś zastanawia. Minęła chwila nim któreś z nich się poruszyło. Oprócz patrzenia sobie w oczy nie zrobili nic. Jakby się bali, że mogą zniszczyć tą chwilę. Snape cały czas między palcami czuł jej nabrzmiały sutek. Delikatnie go ścisnął. To rozwiało wszelkie wątpliwości. Zrzuciła swoją koszulę. To samo stało się z koszulą Severusa. Nagle ubrania zaczęły jej ciążyć, przeszkadzać.
- Znam wygodniejsze miejsce.- wyszeptał jej do ucha i wstał z nią na rękach. Hermiona pisnęła i mocno oplotła go swoimi czterema drobnymi kończynami. Miała doskonałą okazję sprawdzić, czy jego szyja jest tak samo wrażliwa, jak jej. Złożyła drobny, krótki pocałunek, a gdy to nie przyniosło oczekiwanego efektu, językiem nakreśliła ósemkę i lekko przegryzła skórę. W odpowiedzi usłyszała niski pomruk, więc powtórzyła pieszczotę. Severus potknął się, mrucząc coś pod nosem, co wywołało śmiech u Hermiony. Za karę rzucił ją na łóżko.
- Zobaczymy komu teraz, będzie do śmiechu. - powiedział, stając nad nią oparty na rękach, obok jej głowy. Jednym ruchem odrzucił stanik i zaatakował jej piersi. Językiem pobudzał i przegryzał na zmianę obie brodawki. Hermiona wygięła się, by dać mu lepszy dostęp. Wszystko to robiła nieświadomie. Kręciła się coraz bardziej, oddychając bardzo szybko i głośno pojękując. Ręce mężczyzny zaczęły badać okolice pod spódnicą. Masował uda, co jakiś czas palcem zahaczając o majtki. Oba te elementy ubioru uważał już za zbędne. Jednym pstryknięciem pozbył się dolnej części mundurka. Zaskoczona Hermiona spojrzała na Severusa. Ten tylko uniósł brew i kącik ust i ponownie pstryknął. Leżała przed nim teraz całkowicie naga. Nerwowo zaczęła się rozglądać, nie bardzo wiedziała, co powinna teraz zrobić. Głośny syk przeciął ciszę. Hermiona nie spodziewała się takich doznań. To, co wyprawiał język jej ukochanego, doprowadziło jej ciało do drżenia. Jedyne, co była w stanie zrobić, to mocniej zacisnąć dłonie na włosach Severusa. Ten w odpowiedzi mocniej wpił się w jej łechtaczkę. Nie przerywając pieszczot, rozpiął spodnie i zsunął razem z bokserkami. Hermiona pragnęła, by przerwał jej tortury i dał jej upragnione spełnienie. Napięcie, które się w niej budowało było nie do wytrzymania. Nie była na tyle odważna, by powiedzieć to głośno. Gdy już była blisko, on niespodziewanie przerwał. Miała ochotę na niego krzyknąć. Możliwe, że by to zrobiła, ale znowu ją pocałował. Czuła jak powoli napiera na nią. Zastygła i wstrzymała oddech. Cichy syk Severusa i głośny krzyk Hermiony wypełnił komnatę. W pierwszym odruchu bólu chciała go zrzucić z siebie. Severus uspokajająco gładził ją po policzku. Wstrzymał, jakikolwiek ruch, obcałowując jej twarz.
-W porządku? - kiwnęła tylko głową. Poruszył się w końcu. Skrzywiła się i mocno zacisnęła zęby. Ruchy jego bioder były wolne i dość płytkie. Starał się jak mógł by sprawić jej jak najmniejszy ból. Balansował na granicy swojej silnej woli, gdy tylko poczuł, jak bardzo jest ciasna. Jej paznokcie mocno wbijały mu się w skórę. Chciał się już wycofać, by dłużej nie musiała cierpieć, ale poczuł, jak się rozluźnia i go puszcza. Ponownie kiwnęła głową i go pocałowała. To nieznośne uczucie braku spełnienia ponownie do niej wróciło. Gdy już nie czuła bólu, sama wyszła naprzeciw jego ruchom. Teraz mógł sobie pozwolić na głębsze i szybsze ruchy. Ich szybkie oddechy mieszały się ze sobą. Coraz trudniej było im oddawać pocałunki. Orgazm spłynął na Hermione nieoczekiwanie. Tym razem krzyk rozkoszy opuścił gardło Hermiony. Mocno się wygięła i zacisnęła na Severusie. To wystarczyłoby i on doszedł. Umysł Hermiony wypełniała błoga pustka, a koszmar dnia odszedł w niepamięć. Leżeli obok siebie, próbując wyrównać oddechy.
- Tego potrzebowałam. - przerwała ciszę, leniwie rozciągając się po łóżku. Złapał ją za rękę i pocałował. Hermiona wtuliła się w niego. Zabawa Severusa jej włosami sprawiła, że zmorzył ją sen.
- A ja potrzebowałem ciebie. - powiedział, gdy upewnił się, że już śpi. Nie zauważył nawet, gdy uśmiech pojawił się na jej twarzy.

~~~~
Cukier, cukier i jeszcze raz cukier. Tak już wiem, że nikt nie czyta moich ostrzeżeń. W głowie jest pomysł na trzecią część z mniejszą ilością cukru.

Sevmione. MiniaturkiWhere stories live. Discover now