Harry Potter i Córka Czarnego Pana

"Broken Heart"

Minęło sporo czasu od rozstania z Vivienne. Serce mnie bolało gdy na nią patrzyłem. Ale chciałem żeby była szczęśliwa, niczego bardziej nie pragnąłem. Zbliżają się święta, nie wiem czy wrócę do domu do Toma, nie wiem czy będę umiał spojrzeć mu w oczy i powiedzieć "To moja wina, skrzywdziłem ją, nie chciałem tego, za mało się zajmowałem nią. Jestem egoistą, myślałem tylko o sobie zamiast o niej. Przepraszam zawiodłem." Od paru dni piszę list z przeprosinami do niego ale boję się go wysłać.
Było już po północy a ja siedziałem samotnie w Wielkiej Sali jak co dzień, myślałem. 
Muszę wziąść się w garść i dokonać zemsty. Nawet jeśli Vivienne nie będzie przy mnie, dokonam tego.
Do Wielkiej Sali wszedł chłopak- Draco Malfoy.

-Dziewczyny są bardziej skomplikowane. Astoria ciągle się kłóci o głupie rzeczy ale to nawet dobrze a Pansy chodzi wiecznie obrażona, nalega bym zerwał z Astorią. - powiedział Malfoy. - A co u ciebie i Vivienne? - zapytał.

-Zerwała ze mną. - odpowiedziałem.

-No to mamy powód do picia, akurat mam ze sobą bardzo dobrą Ognistą. - powiedział Draco.

Piliśmy całą noc a drugiego dnia Snape znalazł nas gdy szedł na śniadanie. Na szczęście przyszedł wcześniej i jako pierwszy. Kazał Blaise'owi i Teodor'owi nas zabrać do dormitorium. Gdy nas po cichu wlekli zalanych w trupa, zobaczyłem coś, było to coś co zaniepokoiło mnie a zarazem przeraziło i zabolało, uznałem to za zdradę.
Wieczorem dostaliśmy kazanie od Snape oraz eliksir na kaca.
Dobrze mieć takiego opiekuna.

-Muszę Ci coś powiedzieć, jesteś moim najlepszym przyjacielem mimo iż byliśmy odwiecznymi wrogami, mogę ci zaufać. - powiedziałem.

-O co chodzi Harry? - zapytał Draco.

-Gdy rano nas wlekli całkiem pijanych, zobaczyłem coś. - powiedziałem.

-Co to było? - zapytał Malfoy.

-Zobaczyłem Dumbledore'a jak rozmawia z Vivienne. - powiedziałem. - Myślisz że zdradziła nas i swojego ojca? - zapytałem Dracona.

-Oby nie, bo jeśli to prawda nie wiadomo jak Czarny Pan postąpi. Nie mogę sobie wyobrazić Vivienne należąca do tego kółka szalonego dropsa. Przecież ona tak ich nienawidziła, tak ich obrażała, a teraz ma należeć do nich?