five

6.3K 638 122
                                    

- Rozumiesz?- zapytał po raz enty, patrząc z żalem na swojego psa.- Musisz zostać w domu... Pan za niedługo wróci.

Zwierzak tylko przekręcił głowę i patrzył na swojego właściciela, następnie podchodząc do niego i zagryzając się na jego nogawce.

- Holly, zostaw.- mruknął, kucając i odsuwając od siebie niewielkiego psiaka.- Wrócę wieczorem...- uśmiechnął się lekko i pogłaskał go.

Holly tylko zamruczał, wtulając się w rękę Yoongiego, po czym podskoczył, liżąc mężczyznę w nos. Min zaśmiał się, asekurując szczeniaka jedną ręką i niechętnie odciągnął go od siebie. Podniósł się, założył kurtkę i wyminął psa, który tak czy siak za nim poszedł. Chwycił klucze oraz portfel i otworzył drzwi wyjściowe. Przecisnął się przez nie tak, aby zwierzak nie wyszedł na klatkę schodową i poszedł w kierunku wyjścia, po drodze wyciągając jeszcze telefon i słuchawki. Poprawił swoją czapkę z napisem "Swag", która lekko mu się zsunęła przy zakładaniu słuchawek i szybkim krokiem ruszył w stronę pobliskiego sklepu.

Przystępował z jednej nogi na drugą, w między czasie wyłączając muzykę. Był już na tyle zniecierpliwiony, że pięć razy zdążył przeczytać skład soku marchewkowego, który trzymał w ręce i poobliczać kalorie. W końcu studiował biologię i to nie była dla niego żadna nowość. Kiedy w końcu starsza pani przed nim zapłaciła za swoje zakupy, odetchnął z ulgą i położył butelkę na blat. Kiedy kasjerka szukała kodu kreskowego, Yoongi wyciągnął portfel, tym samym zauważając, że wisiorek Jimina wypadł mu z kieszeni. Schylił się po niego i zacisnął go w dłoni, bojąc się, że kiedyś go zgubi i uczeń będzie mieć mu za to za złe. Poprosił jeszcze o swoje ulubione papierosy, które kobieta niechętnie mu podała i położył na ladę należytą sumę.

Wyszedł z budynku i pierwsze co zrobił to wyciągnął fajki, jednak kiedy przypomniał sobie, że nie ma zapalniczki, westchnął i przyspieszył kroku. Otworzył natomiast swój sok i upił z niego łyka. Później już tylko schował butelkę do reklamówki i zdjął czapkę, aby przeczesać swoje lekko poniszczone włosy do tyłu. Założył ją z powrotem na głowę i wyciągnął klucze, powoli zbliżając się do swojego mieszkania. Uchylił lekko drzwi i kiedy zobaczył że w pobliżu nie ma Holly, odetchnął z ulgą i wszedł do domu. Zdjął z siebie niepotrzebną już kurtkę i skierował się do kuchni.

Położył reklamówkę na blacie i niemal od razu rzucił się na poszukiwania zapalniczki. Gdy w końcu odnalazł istotny do zapalenia papierosa przedmiot, otworzył okno w salonie na oścież i usiadł na parapecie, plecami opierając się o framugę. Uśmiechnął się, obracając niedopałek w palcach i podniósł wzrok na słońce, które akurat zachodziło za ogromny budynek. Jego skórę owiał chłodny wiatr, ale on tylko napawał się wspaniałym widokiem, dzięki którym czuł się jak u siebie. Na chwilę zapominał o wszystkim co go spotkało i zamykał się w swoim świecie. W świecie, w którym myślał tylko o Park Jiminie.

a/n;
Pierwszy raz od dwóch miesięcy wróciła mi wena yay

smoke; yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz