Tępo wpatrywał się w przezroczystą szklankę, w której jeszcze przed chwilą tkwiła amarantowa ciecz. Oblizał wargi, a następnie podniósł wzrok w poszukiwaniu barmana. Poczekał aż mężczyzna obsłuży dziewczynę, która wpychała swój ogromny biust na ladę i zawołał go skinieniem ręki. Zamówił kolejnego drinka, którego od razu po dostaniu, opróżnił aż do ostatniej kropli. Rękawem wytarł swoje usta, po czym wstał z dotychczasowego miejsca. Piąstką przetarł lekko zamglone oczy i ruszył w kierunku parkietu, gdzie ponoć miał być jego przyjaciel. Kiedy w końcu odnalazł znaną mu czuprynę w objęciach kolejnej jego zdobyczy, machnął ręką uznając, że nie będzie im przeszkadzać. Cofnął się kilka kroków do tyłu, w efekcie czego wpadł na grupkę osób. Szybko ich przeprosił, po czym szybkim krokiem skierował się do wyjścia. Potrzebował zapalić, bo ostatni raz kiedy to robił to było około czterech godzin temu, co w jego przypadku było niemal tragedią.
Otworzył potężne i ciężkie drzwi, po czym wyszedł za zewnątrz, tym samym wdychając świeże powietrze. Chociaż jakby się temu przyjrzeć, to wcale nie było ono takie świeże, gdyż jedyne co tam było czuć to ogrom tytoniu i alkoholu. Jimin jednak nie bardzo się tym przejął i usiadł na nieco brudnych schodach, jedną ręką łapiąc się za głowę, a drugą natomiast wyciągając paczkę papierosów z kieszeni. Przez kolejne dwie minuty męczył się żeby zapalić jednego z nich, ale przez ilość promili w jego krwi było to prawie niemożliwe. Mężczyzna nie wiele starszy od niego przysiadł obok i z lekkim uśmiechem pomógł mu zapalić papierosa, za co młodszy mu podziękował.
- Znów się spotykamy...- mruknął Yoongi, a w jego głosie można było wyczuć lekki entuzjazm.
- Huh...?- rudowłosy podniósł wzrok i spojrzał na starszego przymróżając lekko oczy.- Oh.. dzień dobry, panie Min...- powiedział lekko drżącym głosem i schował papierosa za siebie, żeby praktykant się go nie czepiał.
- Wystarczy Yoongi.- mruknął, przecierając twarz ze zmęczenia.- Masz może jeszcze jednego...?
- O czym pan... znaczy; o czym mówisz?- zapytał zdezorientowany, zerkając na chłopaka.
- Nie udawaj, że nie wiesz... masz fajkę?- odparł, jak gdyby pytanie ucznia o takie rzeczy było na porządku dziennym.
- Ahh...- trzęsącą się ręką sięgnął po pudełko, które na swoje nieszczęście upuścił i które wpadło do niewielkiej kałuży.- Kurwa...- warknął pod nosem.- Już nie mam...
- Nie szkodzi... odprowadzić cię do domu?- zapytał z grzeczności, drapiąc się z tyłu głowy.
- Nie!- krzyknął, bo wiedział co będzie go czekać po powrocie do mieszkania.- Znaczy... nie trzeba... miałem iść do Hoseoka, tylko on... no jest zbyt zajęty, a nie chcę mu zawracać dupy...
- Umm... jeśli nie masz nic przeciwko to mogę cię przenocować u siebie...- zaproponował Yoongi, a oczy Jimina zabłysnęły z nadzieją, że może nie będzie musiał spać na kartonach.
- Mógłby pan...?- spojrzał na blondyna i podparł policzek na nadgarstku.
- Jasne, chodź...- lekko się uśmiechnął i wstał z miejsca, po czym wystawił młodszemu rękę.
Park przygryzł wargę, wyrzucając papierosa i przydeptując go butem, a następnie złapał za dłoń Yoongiego i podniósł się z zimnych schodów. Otrzepał spodnie z brudu i pozwolił Minowi zaprowadzić go do swojego mieszkania.
a/n;
macie kolejny rozdział w ramach przeprosin za przerwę misiaczki~
![](https://img.wattpad.com/cover/101439142-288-k51327.jpg)
CZYTASZ
smoke; yoonmin
RandomW szkole Jimina pojawił się nowy praktykant, o imieniu Min Yoongi. główny paring: yoonmin poboczny: namjin jako para nauczycieli; uwagi: dużo przekleństw, rebel Jimin, oboje palą papierosy i nw co jeszcze