Odłożył kubek z ciepłą herbatą na stolik i położył obok niej tabletkę na ból głowy, bo podejrzewał, że młodszy obudzi się z niewielkim kacem. Mimowolnie podszedł do kanapy, na której pochrapywał sobie rudy chłopiec. Przykucnął przed nim i z lekkim uśmiechem pogładził go po głowie. Założył mu za ucho pojedyncze pomarańczowe pasemko, po czym bezszelestnie się od niego odsunął. Wstał z podłogi, obrócił się na pięcie oraz skierował się do kuchni. Uchylił okno, aby nieco wywietrzyć pomieszczenie, w którym się znajdował, a następnie nalał sobie soku pomarańczowego do szklanki. Upił łyka, po czym odstawił ją na poprzednie miejsce. Przeczesał włosy, zamknął okno, kiedy poczuł na skórze chłód i starając się być jak najciszej, udał się do salonu.
Wsunął kapcie na stopy i stanął w przejściu. Założył ręce na piersi, oparł się ramieniem o framugę i spojrzał na Jimina. Włosy chłopaka odstawały na każdą stronę świata, ale on się tym nie przejmował i wciąż bawił się z Holly, nie zauważając nawet praktykanta. Yoongi kątem oka zerknął na stół, aby sprawdzić czy młodszy zabrał tabletkę, a kiedy się o tym przekonał, lekko się uśmiechnął.
- Ah... dzień dobry, panu...- odparł po jakimś czasie Park, a starszy zaczął zachwycać się jego zachrypniętym głosem.
- Mówiłem coś o tym... poza szkołą możesz mi mówić po imieniu.- mruknął, podchodząc do kanapy i siadając obok młodszego.
- No dobrze.- powiedział, głaskając zwierzaka po grzbiecie.- Yoongi...?
- Hmm?
- Dziękuję ci, że pozwoliłeś mi tutaj nocować...- spuścił głowę, a Holly zaczął go lizać po dłoni.
- Żaden problem.- uśmiechnął się i położył mu rękę na ramieniu.- Jeśli będziesz potrzebował pomocy to wiedz, że masz u mnie wsparcie.
- Naprawdę ci dziękuję...- spojrzał na starszego i również się uśmiechnął.- Wiesz może, która godzina?
- Za chwilę będzie...- spojrzał na zegar, zawieszony na ścianie.- W pół do dziesiątej.
- Cholera... powinienem się już zbierać...- sięgnął po swój telefon, który leżał na stoliku i syknął pod nosem, kiedy zauważył cztery nieodebrane połączenia od Hoseoka oraz sześć od matki.
- Odprowadzę cię.- stwierdził Min, wstając z kanapy.
- Nie muszisz... trafię do domu.- burknął, chcąc unikać spotkania praktykanta i jego rodziców.
- Chce się przejść, więc przy okazji cię odprowadzę.
Młodszy przygryzł wargę i niepewnie kiwnął głową. Odstawił psa na podłogę, a następnie wstał z miejsca. Zabrał swoją bluzę, którą na siebie założył i wsadził komórkę do kieszeni. Yoongi zrobił to samo, po czym złapał za klucze i wyprowadził rudowłosego ze swojego mieszkania.
- To w takim razie prowadź.- mruknął pod nosem starszy, kiedy nieco oddalili się od mieszkania.
Jimin niechętnie skierował się w stronę swojego mieszkania. Obaj zajęli się rozmową, przez co na chwilę zapomnieli o bożym świecie. Zdawało im się, jakby znali się od lat. Rozmawiali niemal bez przerwy, w efekcie czego nie zauważyli nawet tego kiedy stanęli pod domem Parka.
- To do zobaczenia, Yoongi.- powiedział uczeń z nutką zawodu w głosie. Delikatnie przysunął się do chłopaka z zamiarem przytulenia się do niego, ale ostatecznie za bardzo się speszył i spuścił głowę.
- Do zobaczenia, młody.- uśmiechnął się i poczochrał go po włosach.
Yoongi również chciał przytulić młodszego, ale fakt, że tamten mógłby go odepchnąć lekko go zasmucił. Żaden z nich nie wiedział co zrobić, więc po prostu stali, dopóki mama Jimina nie wyszła i nie zaczęła na niego krzyczeć. Park tylko rozkazał starszemu, żeby jak najszybciej się ewakuował i zaczął uspokajać kobietę, która darła się w niebogłosy. Min posłuchał rudowłosego i poszedł w tylko sobie znanym kierunku. Całą drogę zastanawiał się czy chłopak nie będzie mieć przez niego problemów, a kiedy już wrócił do domu przypomniał sobie o naszyjniku. Przeklnął pod nosem i usiadł na parapecie rozmyślając tradycyjnie o uroczym rudowłosym uczniu.
a/n;
Nwm co napisać bo w sumie ten rozdział nie bardzo mi się podoba, ale postaram się aby następny był lepszy~

CZYTASZ
smoke; yoonmin
RandomW szkole Jimina pojawił się nowy praktykant, o imieniu Min Yoongi. główny paring: yoonmin poboczny: namjin jako para nauczycieli; uwagi: dużo przekleństw, rebel Jimin, oboje palą papierosy i nw co jeszcze