- Cieszę się, Tyler.
Powtórzył milionowy raz. Ale on nadal nie był przekonany.
- Josh, to nic nie zmieni. Nadal będziemy przyjaciółmi, będziemy tworzyć muzykę, będziemy podróżować...
- Wiem. Cieszę się.
Brunet objął przyjaciela. Drętwego, pozbawionego nadziei. Szarego.
- Kiedy? - rzucił perkusista.
- Za trzy miesiące. Będziesz moim drużbą?
- Och. Pewnie.
- Dziękuję. Ona też na pewno się...
- Ona wie? - przerwał mu.
Zapadła niezręczna cisza. Czerwonowłosy patrzył na bruneta wyczekująco. Tamten unikał jego wzroku.
- Nie.