.:7:.

38 4 0
                                    

Nie zdążyła pisnąć. Czarna dłoń w ułamku sekundy znalazła się na jej ustach, chwilę później ustępując miejsca wargom. Traciła oddech, a on nie przerywał brutalnego pocałunku. W końcu odsunął się i spojrzał na jej bladą twarz.

Co ty robisz?! Natychmiast ją zostaw!

Udawał że nie słyszy.

Nie mogła się poruszyć. Sparaliżowana. Czerwona.

Znów się zbliżył, gładząc jej policzek czarną ręką. Obserwowała jego ruchy nie poruszając głową.

- Z tej strony mnie nie znałaś, co kotku?

Otworzyła tylko trzęsące się usta.

Bladoniebieskie zdezorientowanie chciało przebić się przez czerwień.

- T...Tyler... - wyjąkała.

Zostaw ją wreszcie!

Jeszcze chwilę, chcę się pobawić!

- Och, nie, nie do końca. Blurryface, jak zwykł mnie nazywać.

Zapomniała zamknąć usta.

- Nigdy o mnie nie mówił? Szkoda. - znudzony ton, udawane zdziwienie. Brudnobrązowa mieszanka.

Proszę, nie...

- Tyler nie jest sam. Ma mnie. Czasem, widzisz, przejmuję kontrolę. Zazwyczaj jednak siedzę w jego głowie i słucham, co myśli. Teraz na przykład krzyczy, żebym cię zostawił. 

Wzdrygnęła się na tę myśl, wciąż czując jego rozpalony dotyk na policzku.

- Nie chciał, żebyś o mnie wiedziała. Josh wie, ale nigdy mnie nie widział... pokazuję się tylko jak mi zależy - znaczący uśmiech, który zasiał tylko jeszcze więcej przerażenia w sercu dziewczyny. - Przepraszam cię za to najście, ale musiałem ci to wszystko powiedzieć. On nigdy by się nie zdobył na odwagę.

Podeszła o krok bliżej. Patrzył jej w oczy, ona jednak skierowała wzrok na jego klatkę. Położyła drżącą rękę na miejscu serca.

- Tyler?

Szepnęła. On wybuchł śmiechem.

- Jest tam, w środku, ale nie jestem pewien, czy jeszcze chcesz go zobaczyć.

Odpuść sobie wreszcie i mnie wypuść!

Głowa zaczęła jej pękać od wibrującego, grubego głosu. Zamknęła oczy.

On dalej się śmiał.

Ona dalej trzymała rękę na jego sercu.

- Nie wiesz jeszcze wszystkiego, złotko.

the flower fic  | Joshler [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz