Niektóre sytuacje opisane w tej częśći zdrzyły się naprawdę w szkole. Historia z tłuszczem była początkiem popierdolonej przyjaźni z Ludziem (tak będzie sie nazywała w moim opowiadaniu moja BFF XD). Pozdro na Ludzia jeżeli jeszcze pamiętasz te przygody XD
Po tym jak Cwany Jan odleciał każdy poszedł w swoje strony. Musieli odespać co cały weekend spędzili zachowująć się normalnie i nie mając przez to czasu na spanie. Jutro mieli na 8:00 do szkoły.
- Następny dzień-
Koło godziny 7:30 każdy Ziemniorybek był w szkole. Mimo że było było tylko 10 Ziemniorybów i nauczyciele (którzy zaszyli się w omętach szkoły nieznanym ucznom) był wielki busz. Nie było ucznia który zachowywałby się normalnie. Człek i Ludź jak zwykle nie odzywali się do siebie, wolały rozmawiać z kimś innym. Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje. Pięć minut potem przyszedł nauczyciel i otworzył klasę. Ziemniorybki wibiegły jak stado dzikich Puci Puci Habźów. Gdy wszyscy usiedli Oczy Mocy ogłosiły że mogą się przesiąść. Każdy usiadł z kim chciał siedzieć tylko Ludź i Człek zostały bez pary więc usiedli ze sobą.Chwilę później okazało się że jednak bardzo dobrze się dogadują. Ludź zapomniała długopisu więc chciała pożyczyć go od Człeka ale Ludź nie wiedziała jednego. TO BYŁ NAPAD! Niczego nieświadoma Ludź odetkała zatyczkę od długopisu. Tusz wyskoczył na podłogę i umarł. Przedstawicielki gatunku ludzkiego zaczęły się niekontrolowianie śmiać i nie mogły przestać. Całą lekcję spędziły na próbowaniu przestać się śmiać. Po dzwonku na przerwę poszli na stołówkę na obiad dalej śmiejąć się z tuszu.
-Jak ten tusz wypadł - rzekła wybuchając (XD) Człek
-Jaki tłuszcz? - zapytała Ludź. W taki oto sposób powstała kłotnia czy Człek powiedział tusz czy tłuszcz.
-Po lekcjach-
Wszyscy spotkali się niedaleko miejsca gdzie poznali Cwanego Jana. Człek i Ludź pomyślały pomysł aby zrobić imprezę.
- Może zawołamy Cwanego Jana aby sprowadził nielegalny magiczny pomarańczowy soczek z CwanoJanolandii?
-To świetny pomysł! - ucieszył się Maciuś.
-I zatrudnijmy Szprata żeby robił za fajerwerki XD *skisłem*- zaproponował Zjad.
- Nie jestm już Szprat - oznajmił Ziemnioryb
- Dlaczemu? - zdziwił się Maciuś.
-Każdy ma takie poważne imię a ja nie więc je zmieniłem - rzekł Szprat.
-Na jakie? - zapytał Ludź.
-EDUARDO! * dramatyczna muzyka*
OOOOOOOOOOOOOOOO!!! -darł się Maciuś. Każdy nagle ucichł. Po chwili Eduardo wydarł się
-ALLAH AKBAR - i rzucił plecakiem Człeka. Człek i Ludź chciały uciekać ale się zderzyły i zaczęły nieopanowanie śmiać.

CZYTASZ
Ziemniorybki i ich przygody
HumorBardzo (nie)normalne przygody Ziemniorybek i ich przyjaciół. Po przeczytaniu tego skiśniesz bardziej niż ogórki u babci. Ziemniorybki to pełna emocji i zwrotów akcji opowieść o pół ziemniakach pół rybach. Kim są Ziemniorybki? Jakie czekają ich przyg...