Shadow: powrót do stada

94 17 3
                                    

Po powrocie do obozu, opowiedzieliśmy Diablowi o tym, czego się dowiedzieliśmy.
-Musimy powiedzieć o tym dziewczynom!-zadecydowałem.
-Jak chcesz to zrobić? Przecież ludzie nie rozumieją końskiej mowy.-stwierdził rezolutnie Diablo.
-Ja już znajdę na to sposób...
Pomogła mi Luna. Zaczęliśmy z samego rana, gdy słońce zaczynało wschodzić. Zachowywaliśmy się głośno, by obudzić śpiące dziewczyny. Udało się. Mia przywiązała Diabla do drzewa, po czym wskoczyła na mój grzbiet. Caroline dosiadła Luny. Spojrzałem na klacz. Zrozumiała. Najszybciej, jak to możliwe, pogalopowaliśmy tam, gdzie podsłuchaliśmy rozmowę mężczyzn. Jeszcze tam byli i swoją rozmową potwierdzili swoje zamiary.
Mia zadzwoniła po kogoś i opowiedziała sytuację. Wkrótce dołączyło do nas kilku mężczyzn. Złapali tych, co osuszali rzekę i gdzieś ich zabrali. Mia porozmawiała z właścicielem rezerwatu, który powiedział, że rzeka zostanie uratowana. Potem odjechaliśmy do obozu, a po jego sprzątnięciu wyruszyliśmy na poszukiwanie stada. Spędziłem z dziewczynami oraz Diablem i Luną jeszcze dwa dni. Trzeciego dnia z rana, za wysokim wzgórzem, w kanionie, znaleźliśmy moją rodzinę. Caroline i Mia przez chwilę w ciszy obserwowały pasące się konie. Po czym ta druga zagwizdała na palcach. Przestraszone zwierzęta, gwałtownie podniosły łby i spojrzały w naszym kierunku. Kilka koni widziało już je, więc nic sobie z tego nie zrobiły. Kilka zwierząt uciekło dalej, gdzie czuły się bezpieczne. Po chwili przygalopował Wind w towarzystwie Fabienne. Ucieszyli się na widok dziewczyn. One również. Po dość długim czasie, Mia podeszła do mnie. Ściągnęła mi siodło i ogłowie.
-Wracaj do swoich. Zrobiłeś dla mnie i moich przyjaciół bardzo wiele. Zasługujesz na powrót na wolność.
Zrozumiałem. Niezdecydowanie, patrzyłem to na nią, to na stado. W końcu podszedłem do Luny.
-Zostań ze mną. Będziesz tu bezpieczna. I nigdy nie będziesz sama.-poprosiłem, domyślając się jednak jej odpowiedzi.
-Shadow...Ja...Ja nie mogę...Wybacz, bardzo Cię lubię, ale...
-Rozumiem. Kochasz tych ludzi, z którymi się wychowałaś.
-Odwiedź mnie kiedyś.
-Na pewno.-przytuliłem ją, po czym podszedłem do Diabla i przyjaźnie trąciłem go pyskiem. Pożegnałem też dziewczyny, po czym w towarzystwie pary końskich przewodników, ruszyłem do stada. Cieszyłem się na ich widok. Odwróciłem się, by jeszcze raz spojrzeć na dziewczyny i moich końskich przyjaciół. Niestety, już ich tam nie zobaczyłem. Tak oto wróciłem do mojej prawdziwej rodziny.

Shadow-wnuk Winda Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz