Shadow: tuż przed wyścigiem

98 18 1
                                    

Zbliżał się termin gonitwy. Czułem, że Mia jest zestresowana, czyli martwi się tym wydarzeniem. Robiłem wszystko, co w mojej mocy, by choć trochę podtrzymać ją na duchu. Polubiłem moją opiekunkę i nie chciałem, aby denerwowała się z mojego powodu. Przyjacielski wyścig między nami a Caroline i Bossem, który wygraliśmy, trochę pomógł. Jednak na wybiegu przyniósł mi coraz więcej wrogów.
Teraz ludzie przechodzili nasz wielki wybieg na dwie części. Na jednej przebywały młode ogiery-w tym ja, a na drugim klacze i Boss. To miało zapobiec walce pomiędzy mną a nim. Jednak nie przeszkodziło to siwemu, w dogryzaniu mi.
Pewnego dnia, gdy spokojnie skubałem trawę w pobliżu przegrody, podszedł do mnie i powiedział:
-Nie myśl sobie, że ten wyścig w lesie coś znaczył. Dałem Ci po prostu fory. Na gonitwie nie będę już tak wspaniałomyślny.-po czym dobiegł rżąc, wysoko zadzierając łeb.
-Co ja mu zarobiłem? Nawet nie wspomniałem o tym wyścigu słowem!-powiedziałem gniewnie.
-Boss już taki jest.-podszedł do mnie kary Diablo-Nigdy nie odpuści, jeśli wyczuje w kimś zagrożenie.
-Ale w czym ja mu zagrażam! Nie chcę prowadzić z nim wojny.
-Ty może nie, ale on zrobi wszystko, aby uprzykrzyć Ci życie.
-Jaki ma w tym cel? Przecież to..to jest chore.-stwierdziłem.
-Nie wiem...Ale myślę, że za wszelką cenę chce utrzymać swoją przewagę w stadzie.
-Nie chcę mu tego odebrać. Nie rozumiem takiego zachowania.
-Ja też nie. Kiedy on jest na treningu w innej stadninie, albo na jakichś zawodach, gdy nie ma go kilka dni, wszyscy oddychamy z ulgą. Wyobraź sobie, że potrafi nawet wybierać klaczom ogiery, z którymi mają się zadawać, a z którymi nie!
-To jest przesada!-byłem coraz bardziej oburzony-Tak nie można! Czy nie próbowaliście się mu przeciwstawić, zrobić cokolwiek, aby przestał widzieć czubek swoich chrap?!?
-A co nam to da? Każdy wie, że tak naprawdę rządzą nami ludzie, czy to się Bossowi podoba, czy nie.
-Ale on robi z waszego życia piekło! U nas w stadzie nigdy tak nie było!
-Czyli wiemy, że na wolności nie miałby łatwo.
-Byłby samotnikiem. Nikt nie chce, by w stadzie był tyran! On nie rozumie, jaki obowiązek ma przywódca!
-Może to prawda...
Naszą rozmowę przerwała Mia i Caroline, które przyszły, by sprowadzić nas z wybiegów.

Shadow-wnuk Winda Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz