Shadow: Dzieciństwo (II)

141 27 1
                                    

Wreszcie dotarliśmy na zimowe pastwiska. Byłem tu pierwszy raz, więc wszystko mnie interesowało. Razem z innymi odważniejszymi źrebiętami, wyruszaliśmy nieraz na kilkugodzinne wyprawy. Mama powoli odzwyczajała mnie od mleka, nie pozwalała już pić pożywnego napoju. Wkrótce przywykłem do picia wody i jedzenia trawy, której o tej porze roku, nie było za wiele. Nauczyłem się od starszych koni wygrzebywać ją spod cienkiej warstwy śniegu. Ogryzałem też korę drzew, jednak rzadko, bo nie była zbyt smaczna. Po dwóch miesiącach dowiedziałem się, że będę miał rodzeństwo. Miałem wtedy dziesięć miesięcy. Już byłem dosyć silny i na tyle rozumny, by sobie radzić. Jednak dalej mogłem liczyć na pomoc matki i stada. Na początku było mi ciężko, gdyż co noc wtulałem się w bok mojej rodzicielki.
Nastał dzień, w którym postanowiłem wyruszyć na kilkudniową wyprawę.

Wyruszyłem wczesnym rankiem, gdy stado jeszcze spało. Przemierzałem, jak się potem okazało, tereny rezerwatu. Pewnego dnia napotkałem na swojej drodze watahę wilków. Otoczyły mnie. Widać było, że są głodne. Jednak udało mi się im uciec. Ale nie to było najdziwniejsze. Pierwszy raz, z bezpiecznej odległości zobaczyłem człowieka. Siedział on na jednym z moich pobratymców. Wiedziałem, że moi dziadkowie służyli kiedyś tym istotom, jednak ja sam postanowiłem, że nigdy nie pozwolę na to, aby mnie osiodłano i zamknięto w zagrodzie. Po pięciu dniach nieobecności, wróciłem na łono stada.

Shadow-wnuk Winda Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz