Mia: wycinka drzew i początek budowy

102 18 13
                                    

Cieszyłam się, że rezerwat będzie dalej schronieniem dla wielu gatunków roślin i zwierząt. Niedawno zaczęła się wycinka drzew pod budowę sklepu. Ciężko mi było patrzeć, jak wysokie drzewa iglaste tracą życie. Codziennie odjeżdżało stamtąd kilka ciężarówek obładowanych drzewami, które roniły żywiczne łzy. Właściciel rezerwatu wyznaczył mnie do nadzorowania budowy. Ufał mojej miłości do natury. Również cierpiał, kiedy patrzył na odjeżdżające samochody. Mężczyzna,  który wykupił teren pod sklep, sprezentował nowe biurka do zarządu. Przynajmniej nasze drzewa będą pod dobrą opieką i-choć przetworzone, ich życie będzie oglądało jeszcze wiele pokoleń. Zaczęła się budowa. Drzewa nie były już wycinane. Pewnego dnia zauważyłam, że jedna ze ścian budynku, będzie znajdowała się za blisko rzeki. Wezwałam kierownika budowy do swojego biura i mu o tym powiedziałam.
-Dziękuję Pani bardzo. Nie pomyślałem o bezpieczeństwie wody, którą piją zwierzęta.
-To nie tylko o to chodzi. Podczas zimowych roztopów i jesiennych ulew, rzeka bardzo przybiera. Może to spowodować podmycie terenu i zawalenie obiektu.
-Ma Pani rację. Zajmę się tym problemem.

Po powrocie do domu, przygotowałam obiad i ogarnęłam mieszkanie. Potem poszłam do koni. Stanęłam przy wybiegu, na którym znajdował się Shadow i zapatrzyłam się w pasące się zwierzęta.
-Chyba ciężko Ci będzie rozstać się z Shadowem, co?-usłyszałam głos Pana Stanleya.
I wtedy uderzyło to we mnie, jak grom z jasnego nieba.
-Przecież on jest już zdrowy i jest po gonitwie. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wrócił do stada.
-O tym właśnie mówię.
-Przepraszam Pana.-odpowiedziałam-Ma Pan rację. Muszę i o tym pomyśleć.

Po zagonieniu koni, poszłam porozmawiać na ten temat z Caroline.
-Dobrze, że o tym wspominasz. Co Ty na to, aby wypuścić go za tydzień?
-Oczywiście. Im szybciej, tym lepiej.-powiedziałam bez entuzjazmu.
-Chyba kochasz już tego konia. Może zostawimy go na stadninie?
-Nie. Zapewne chce wrócić do rodziny. Tęskni za swoimi. Poza tym, chciałabym zobaczyć stado i Winda. No i co słychać u Fabienne.
-Jesteś prawdziwą miłośniczką natury. No dobrze, to jesteśmy umówione.

Dwa dni później zauważyłam dość dziwną rzecz. Deszcze w tym roku padały regularnie, z wodą nie było problemu. Jednak rzeka w rezerwacie z dnia na dzień stawała się mniejsza. Zauważyli to nawet właściciele.
-Przejadę się wzdłuż ujścia. Może coś zagradza przepływ.-powiedział mężczyzna i wybrał się na przejażdżkę quadem. Jednak nie znalazł nic niepokojącego...

Shadow-wnuk Winda Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz