filler 3

3.3K 196 17
                                    

- Umyję cię, wysuszę, a potem zobaczymy - uśmiechnąłem się, naprawdę dziś nic z nim nie zrobię. Tylko poleżę. Jutro. Jutro sprawdzimy co umie. Znów wziąłem go na ręce i zaniosłem do łazienki. Postawiłem koło wanny.

- No to rozbieraj się, a ja cię umyję. Nie wiem, kto cię dotykał, a poza tym miła kąpiel chyba ci dobrze zrobi - widziałem jak się boi, więc pogłaskałem go po ramieniu - Spokojnie mamy to samo - zaśmiałem się i poszedłem w stronę drzwi. - Jak wrócę masz być już w wannie, ja idę po ręcznik i jakieś ubrania - jak powiedziałem tak też zrobiłem. Poszedłem wybrałem jakieś małe kolorowe bokserki, do tego jedną z moich koszul i mięciutki ręczniczek. Poszedłem z powrotem do łazienki. Z uśmiechem podgwizdując odłorzyłem ręcznik i ubrania. Podszedłem do... niej. TAK, WŁAŚNIE NIEJ!!! KURWA OSZUKALI MNIE!!! CHCIAŁEM CHŁOPAKA, A MAM DZIEWCZYNĘ!!! UGH!!! ZABIJĘ ICH! Nie dałem po sobie poznać złości. Skoro nie jest chłopakiem to muszę coś dla niej wymyślić.

- Umiesz coś kochana? - zacząłem delikatnie myć jej ramiona. Mówiłem, że ją umyję, więc to zrobię. Jestem bi, więc mi to tam rybka jaką płeć, choć wolałbym aktualnie mieć męską zabaweczkę.

- Kiedyś tresowałam nowe zabawki, jakie przychodziły do mojego starego pana, ale pewnego dnia stwierdził, że to chłopak powinien ich tresować, nie dziewczyna i tak trafiłam tu.
- Dobrze, ale nie pytałem cię o historie życia tylko czy coś umiesz, ale wiesz... to jest przydatne. Właśnie kogoś takiego szukałem. Możesz się czuć bezpieczna, nic ci nie zrobię. Będziesz tresować nowo przybyłych. Nie obchodzi mnie, że jesteś kobietą. Wierzę, że dasz radę to ogarnąć. To twój pokój i twoja łazienka. Niestety ubrania są częściowo męskie, ale myślę, że dasz radę - uśmiechnąłem się ciepło i pogłaskałem ją po głowie. - Już ci nie przeszkadzam. Dobranoc - wyszedłem z uśmiechem. Zamknąłem drzwi od jej pokoju na elektroniczny zamek. Otworzą się dopiero o ósmej rano. Nie ufam jej. Jutro będę musiał pojechać na wystawę, ale na jakąś lepszą.

Poszedłem spać. Dostałem cynk, że jutro o 9 jest ekskluzywna wystawa. Muszę tam pojechać. Wstałem o 7, ubrałem się, umyłem i poszedłem do Amber.

- Dzień dobry. Pora wstać. W piwnicy masz pięć osób. Musisz sprawdzić, kto jest grzeczny. Każdy z nich ma juz gotowy pokój. Kazda cela ma numer. Ich pokoje mają ten sam. Ogarnij ich dzisiaj, dobrze? Jakby co ochraniarze będą się kręcić po całym domu. Ja wrócę za kilka godzin. Do widzenia - wyszedłem, wpuściłem ochroniarzy i wsiadłem do samochodu odjeżdżając z piskiem opon.

Na miejscu byłem po godzinie. Grzecznie zaparkowałem i wysiadłem zadowolony po chwili wchodząc do budynku. Tu było inaczej. Tutaj byli powystawiani, opisani z tabliczami i ładnie ubrani. Poszedłem na męska strefę i rozglądałem się za swoim ideałem, jednak każdy taki sam. Czemu nikt... czekaj,czekaj, a to nie dziewczyna? Nie. To nie może być dziewczyna. Podszedłem i zacząłem czytać tabliczkę. Odpędzałem każdego faceta, który się zbliżył. On jest mój. Czytałem zawzięcie informacje o nim z kamienną twarzą.

//tabliczka//
Imię: Ren
Wiek: 17
Wzrost: 160 cm
Cena: 600 milionów jen
Stan: nieużywany
Opis: słodki, kochany, grzeczny, nieśmiały

//Namjoon//

On był idealny

- Biorę - powiedziałem z uśmiechem i podałem tą jak dla mnie niską sumę. Za niego? Bardzo niską. Facet od razu podał mi jego małą torbę i rękę mojej nowej zabawki.

- Witam - uśmiechnąłem się.

- Dzień dobry. Jak mam się do pana zwracać? - zapytał grzecznie i uraczył mnie swoim uśmiechem.

- Panie. Względnie tatusiu. Jak wolisz - powiedziałem z uśmiechem. Wszyscy na nas patrzyli. Zazdrościli mi. No co? Kto pierwszy ten lepszy.

- Dobrze tatusiu - uśmiechnął się i mnie przytulił. Objąłem go w pasie lekko podnosząc przy okazji.

- Będziesz grzecznym chłopcem i pocałujesz tatusia?- zapytałem z uśmiechem, patrząc w oczy blondyna.

- Tak, tatusiu - złączył nieumiejętnie nasze usta. Czyżby też nigdy nie całował? Pokazałem mu jak się to robi. Usłyszałem jak cicho mruczy.

- Czyżby mój chłopiec wcześniej się nie całował?

- Nie tatusiu, przepraszam - uśmiechnąłem się i pogłaskałem go

- Nic się nie stało. To słodkie. Chodźmy do domu.
Po miesiącu Ren był już rasową zabawką. W sumie cały czas się śmiał i cieszył. Moja służba działa nienagannie. Pilnowałem ich oczywiscie jeszcze na kamerach.

Siedziałem w pracy wściekły. Jako szef musialem zostać dłużej. Tak mi się nudziło... musiałem po prostu siedzieć, by być... wyjąłem telefon i napisalem do Rena.

Tatuś: kochanie nudzi mi się, a ty co robisz?

Baby: też się nudzę. Tatusiu czekam na ciebie i stwierdziłem, że będę przymierzać to co mi kupiłeś, ale myślałem o tobie i teraz mam problem. Tatusiu... mogę się dotykać?

Tatuś: Nie. Nie możesz, ale możesz mi podesłać swoje piękne zdjęcia w strojach.

Baby: Tak, tatusiu! To dobry pomysł! Jej! Koocham cię!

Tatuś: To ślij, leżę na kanapie. Jeszcze muszę tu być godzinę. Pokaż jaki skarb czeka na mnie w domu.

Baby: Już tatusiu ❤ Mam tu już dwa. Cały czas się przebieram i robię nowe. Dla tatusia wszystko ^^ Założyłem też pończochy... te co je tak lubisz...

*Zdjęcie które wtt usuwa*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*Zdjęcie które wtt usuwa*

Tatuś: Kochanie, mam problem...

Baby: Nie byłeś w biurze? Na kanapie?

Tatuś: Byłem, ale w moim gabinecie jest toaleta, a jak widzisz właśnie mam problem, a spodnie nie pomagają

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tatuś: Byłem, ale w moim gabinecie jest toaleta, a jak widzisz właśnie mam problem, a spodnie nie pomagają.

Baby: Wyślę coś więcej tatusiu. Dopasowałem jedne majtki do tych pończoch ^^

*Zdjęcie które wtt usuwa*

Tatuś: Naprawdę masz problem

Baby : Tak tatusiu. To co? Mogę sobie pomóc?

-------------

Króliczek • NamJinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz