- Jak skończymy pobawimy się w tresowanie. Oczywiście będziesz króliczkiem, więc będą też korki analne - powiedziałem chłodno. Wiem jak bardzo ona tego nie lubi, ale jej zachowanie zaczyna mnie powoli irytować.
- 44, Dobrze tatusiu, 45, 46, 47...
- Grzeczna dziewczynka - uśmiechnąłem się i pogłaskłem jej pośladki po czym znów w nie uderzyłem. Tym razem tak, że dźwięk zderzenia mojej ręki z jej pośladkiem rozniósł się echem po całym domu.
- 64, 65, 66 - koniec. Zacząłem lekko masować jej czerwone pośladki. Mój humor teraz był dobry. To co się właśnie stało tak podniosło mi poziom endorfin...
- No to skończyliśmy. To zrobie ci śniadanko, a po nim będzie zabawa - uśmiechnąłem się szeroko, założyłem jej majtki i wziąłem ją na ręce specjalnie podtrzymując ją za uda, aby nie bolały jej pośladki bardziej niż powinny.
- Co moje słoneczko by chciało zjeść?
- Marchewkę.
- No to teraz zabawa - powiedziałem z uśmiechem po umyciu wszystkiego. Przydałaby mi się gosposia. Pociągnąłemm moją zabawkę ze sobą do piwnicy, gdzie miałem klatki. Brat mi to zbudował. Wiedział, że u mnie na jednej zabawce się nie skończy. Wlazłem z nią do klatki numer 9. Moja ulubiona, bo miała najfajniejsze dodatki. Tak. Miała dodatki. Każda klatka miała zestaw. Poduszkę, koc, kilka zabawek, dwie miski, smycz, obrożę i łańcuchy przykute do ściany. Oblizałem usta. Podszedłem do niej i szybko nałożyłem jej obrożę. Bardzo jej pasowała. Naprawdę cudownie wyglądała. Wyszedłem z klatki i zamknąłem ją na klucz. Patrzyłem na jej smutną, zdezorietowaną minę. Idealnie wyglądała. Poszedłem po korek analny, uszka, jedzenie i picie. Znów otworzyłem drzwi, wszedłem i bez slowa włożyłem jej korek z kocim ogonem. Nałożyłem szybko uszka, nalałem wody i wrzuciłem pokrojone owoce do miski. Pogłaskałem ją po głowie.
- Daj głos - powiedziałem z uśmiechem.
- Miau - powiedziała i przymiliła się do mojej nogi. Grzeczna. Chyba jej się tu nie podoba i woli być w pokoju. I tak tu posiedzi z dwa dni.
- Dobrze, teraz zrób mi dobrze - powiedziałem z szerokim uśmiechem. Bez wahania odpięła moje spodnie i zaczęła mi obciągać najlepiej jak umiała. Muszę przyznać, że dupy nie urywa, ale na razie się tym zadowolę. Gdy juz skończyła, kazałem jej wszystko połknąć, co oczywiście zrobiła.
- Grzeczna kurewka - pogłaskalem ją po głowie - Siad - powiedziałem z uśmiechem patrząc jak to robi - Turlaj się - moja zabawa trwała ponad godzinę. Po wszytkim kucnąłem przed nią - Umiesz gotować? - oczy jej się zaświeciły.
- Umiem - powiedziała szczęśliwa.
- To dobrze, bo potrzebuje kucharki. Za dwa dni wypuszę cię stąd i będziesz mi i mojej służbie, która do tego czasu się pojawi, gotować ciepłe posiłki, a teraz ja muszę iść. Wrócę jak wrócę. Masz tu wszystko - pocałowałam ją w czoło i pogłaskałem jej plecy po czym zamknąłem ją na klucz i wyszedłem. Żyłem z nią tydzień i już mi sie znudziła. Poza tym chciałbym chłopaka i żeby był słodki. Tak słodki. Wsiadłem do samochodu i pojechałem na targ, gdzie odbywała się sprzedaż ludzi. Wysiadłem z mojego czarnego ferrari i wlazłem do sali. Boże, ilu tu oblechów. Wielu się na mnie patrzyło, bo byłem młody no i nie ukrywajmy przystojny, jednak ja tu jestem panem. Patrzyłem na wszystkich podekscytowany. Moja pierwsza licytacja w życiu. Patrząc na te wszystkie okazy czułem się lekko zakłopotany. Nie wiedziałem, ile kto jest warty, ani kto będzie dobry. Kupiłem 3 dziewczyny i 2 chłopaków. Na początek będzie dobrze. Wyszkolę ich i będą moją słóżbą. Przy okazji nauczę się licytować. Zabrałem ich wszystkich do domu. Nie wiem jak się zmieścili, ale dali radę. Byłem bardzo zadowolony. Nie kupiłem tylko 5 naprawdę dobrych dziwek, ale załatwiłem sobie jeszcze kilku ochroniarzy. Pilnowali tutaj wszystkiego, a ja zaproponowałem im więcej kasy, niż mają w swojej, już starej pracy plus noclegi. Jutro zaczynają. Zaparkowalem przed moją ogromną rezydencją. Na pierwszy ogień poszła niejaka Yuki. Zaniosłem ją do klatki numer 1. Założyłem obrożę, dałem jeść i pić, a następnie uklęknąłem przed nią.
- Nie bój się. Jak będziesz grzeczna to będziesz tylko dla mnie pracować - powiedziałem z uśmiechem, cmoknąłem ją w czoło i pogłaskałem po plecach, aby się uspokoiła. Nie lubię, jak ktoś się mnie boi, kiedy nie ma powodu.
- Umiesz gotować? Albo może sprzątać, hm?
- U-umiem sprzątać, ja... ja byłam sprzątaczką - od razu zadowolony podniosłem się.- Jeżeli będziesz grzeczna to pracę zaczniesz już jutro, jednak pamiętaj, że zawsze możesz tu wrócić. Jedno nieposłuszeństwo, a będziesz gnić w tej celi, a teraz słodziutka obciągnij - powiedziałem rozpinając spodnie. Przerażona szybko spełniła moja prośbę. Dobra dziewczynka. Będzie z niej pożytek. Nawet nieźle jej poszło, spuściłem się w jej usta. No dziś czeka mnie orgia i dobrze. Może jestem niewyżyty, ale czy to źle?
Zamknąłem ją, i poszedłem po kolejną, ta nazywała się Rias. Zrobiłem dokładnie to samo, co z Yuki. Następna, Sofi w dwunastce, a jednego chłopaka, Riukiego w piętnastce. Tym sposobem mam trzy konserwatorki powierzchni płaskich, kamerdynera, a do tego kucharkę.
Został mi ostatni chłopak... Postanowiłem go zostawić sobie jako zabawkę. Był naprawdę piękny i podniecający. Dopóki mi się nie znudzi, będzie moją zabawką. Tylko moją. Ugh... Jutro muszę iść do pracy... chyba jednak załatwię to wszystko z domu. Nie wiem czy moge ufać ochroniarzom i podopiecznym. Stanąłem przed samochodem i otworzyłem drzwi.
- Witaj... - popatrzyłem na ładnego, ciemnowłosego chłopaka. - Nie bój się Amber - dziwne imię jak na chłopaka, ale nie będę komentować. - Chodź, ty pójdziesz gdzieś indziej niż wszyscy - z uśmiechem wziąłem go na ręce i poszedłem na górę do sypialni jaką dla niego przygotowałem. Położyłem go delikatnie na łóżku.
----------------------------------

CZYTASZ
Króliczek • NamJin
FanficKim Namjoon jest bogatym biznesmenem, który nie lubi się nudzić, a najlepszym sposóbem na zapełnienie dnia jest zabawa czyimś ciałem. Jego nowa zabawka, Jin, dość szybko pojmie brutalność tego świata w stosunku osób tak biednych jak on. Uwaga: możl...