Taehyung niechętnie podniósł się z łóżka na którym jeszcze przed chwilą spokojnie spać.
Dzwoniący telefon doprowadzał go do szału, przez co nie mógł kontynuować snu o krainie ze słodyczy, w której właśnie jeździł na tęczowym jednorożcu z grzywą z waty.
Spojrzał na ekran urządzenia i
1) Zorientował się że kolejny raz zaspał do pracy.
2) Dzwoni do niego jego szef.
Niechętnie odebrał połączenie, ale zamiast przejąć się sytuacją, chłopak włączył tryb głośnomówiący i skierował się w stronę łazienki.
-Kim Taehyung, jakim prawem nie ma Cię jeszcze w biurze?- Usłyszał nieprzyjemnie głośny głos z głośnika telefonu.
-Prawem przyciągania. Łóżko działa na mnie jak magnes, proszę Pana.
-Nie dyskutuj ze mną gówniarzu, tak nie będziemy się bawić!- Taehyung położył urządzenie na jednej z wielu półek, przy okazji potrącając kilka kosmetyków.
-Nigdy się nie bawiliśmy, proszę Pana.- Zauważył brunet i wydał wargi.
-Przestań ze mną tak pogrywać, myślisz, że robi to na mnie jakiekolwiek wrażenie? Ta praca była ostatnim kołem ratunkowym za który mogłeś złapać.
-Jedyne za co łapię w tej pracy to uchwyty filiżanek do kawy, to jest to koło ratunkowe?
-Nie mi ma zależeć na twoim zatrudnieniu. Biorąc wszystkie to wszystko pod uwagę, nie pozostawiasz mi wyboru, jesteś zwolniony. Przyjdź po swoje rzeczy i nawet nie pytaj o okres wypowiedzenia. - Po tych słowach mężczyzna się rozłączył. Dwudziestolatek odblokował telefon i włączył muzykę, zupełnie nie przejmując się tą nieprzyjemną sytuacją. W tym momencie nie chce mu się myśleć o tym, na ile wystarczy mu oszczędności i kiedy znajdzie kolejną pracę. Skoro nie ma dziś nic ciekawego do roboty, poszedł do salonu i włączył telewizor, który nie przeszkadzał mu w dalszym słuchaniu muzyki.
Urządzenia zagłuszały siebie nawzajem ale chłopakowi to nie przeszkadzało.
Pochwycił laptopa i wpisał w wyszukiwarce hasło oferty pracy, które zaczął przeglądać obojętnym spojrzeniem.Kim Taehyung jest co najmniej specyficzny. Szuka kolejnej pracy, do której ktoś go zatrudni tylko ze względu na jego wygląd i chwilę słabości, podczas gdy tak naprawdę, chłopak jest najgorszym możliwym pracownikiem. Brak ambicji, celu w życiu i motywacji do pracy za każdym razem sprawiały, że wszyscy jego pracodawcy nie wytrzymywali i pozbywali się go w tempie ekspresowym.
Kim w końcu znalazł numer telefonu na stronie firmy, która przykuła jego uwagę, dlatego bez zastanowienia zadzwonił. Po takiej ilości spotkań o pracę i telefonów tego typu to po prostu nie robiło na nim żadnego wrażenia.
-Dzień dobry, w czym mogę pomóc?- Odebrał jakiś mężczyzna, o przyjemnym w słuchaniu głosie. Kim przełknął ślinę.
-Dzień dobry, ja w sprawie ogłoszenia.- Oznajmił i zaczął skubać płatek ucha słysząc głos osoby po drugiej stronie. Ten głos sprawił, że chłopak po raz pierwszy od dawna zaczął się stresować przed rozmową, na którą się umówił. Kiedy odłożył telefon, pustym wzrokiem wyśledził na ekranie laptopa plik ze swoim CV, po czym wysłał go na adres podany na stronie.Witam was nowym ficzkiem ^^
Moje głowa to ostatnio jakaś kopalnia fabułek i nie potrafię się powstrzymywać w ich realizacji :')
Mam nadzieję że „Forever Young" wam się spodoba :>mały update: będę brała się za poprawianie tego fika, bo aż mi smutno kiedy widzę tyle powiadomień o tym, że ktoś to czyta...
CZYTASZ
„FOREVER YOUNG" || taekook
FanfictionOPOWIADANIE JEST W TRAKCIE POPRAWIANIA, DLATEGO MIĘDZY ROZDZIAŁAMI MOGĄ POJAWIĆ SIĘ RÓŻNICE! gdzie Taehyung charakteryzuje się syndromem Piotrusia Pana i natychmiast potrzebuje pieniędzy lub gdzie Jungkook ma dość pracy i potrzebuje kogoś, z kim móg...