第十一

11K 858 102
                                    




Taehyung otworzył szerzej oczy ze zdziwienia. Spojrzał na Jungkooka chwile po tym jak się odsunął. Jego twarz złagodniała, tak jakby wiedział kiedy przestać, żeby go nie wystraszyć.

- Skoro jesteś zainteresowany, przejdźmy do interesów. - Powiedział i odwrócił się, aby podejść do fotela na kółkach i przesunąć go w stronę Taehyunga. Wskazał dłonią na fotel, żeby ten na nim usiadł, po czym sam udał się na drugą stronę i zajął swoje miejsce.

- Wiem, że to może być dużo, dlatego narazie ja będę mówił, jeśli coś będzie jakkolwiek ci przeszkadzało, po prostu mi przerwij i powiedz. - Mówiąc to brunet wyciągnął kartkę z jednej z szuflad jego biurka, wyglądała na umowę.

- Kiedy będziesz w domu, wpisz tu swoje imię i nazwisko, oraz numer konta w razie gdyby miało się przydać, a następnie wyślij mi zdjęcie kartki na maila, który jest na dole strony. Generalnie twoją "wypłatę" będę wypłacał ci w gotówce, ponieważ nie chcemy skarbówki na głowie. - Powiedział uśmiechając się, po czym puścił mu oczko. - Nie jest to typowa praca, osobiście nawet bym tego tak nie nazwał, jesteśmy tu po to, żeby się dobrze bawić, przy okazji trochę zarobić. Mam nadzieję, że będzie nam się miło współpracować. - Sposób w jaki brunet mówił o tym wszystkim intrygował Taehyunga.

- Mam pytanie.

- Tak?

- Co właściwie mam robić? - Zapytał.

- Dotrzymywać mi towarzystwa, kiedy będę tego potrzebować. Chcę móc cię zabierać w różne miejsca, spędzać z tobą czas kiedy będę miał dość swojej pracy. Nie będę cię też do niczego zmuszał, ale pamiętaj, że to od ciebie zależą pieniądze jakie ode mnie dostaniesz. Możemy iść razem na zwykły spacer, ale nie oczekuj za to takiej kwoty jaką byś dostał za zostanie ze mną w hotelu. - Taehyung zamyślił się na chwile, analizując odpowiedź którą otrzymał. Rzeczywiście nie brzmi to na nic w jakimkolwiek stopniu skomplikowanego. W końcu co może być trudnego w dotrzymywaniu komuś towarzystwa, nawet będzie mógł się do czegoś przydać i pocieszyć Jungkooka w trudnych sytuacjach związanych z jego pracą. On ledwo sobie radzi pracując jako kelner w malutkiej restauracji, co dopiero osoba, która nadzoruje pracę być może setek osób. Prawie wzdrygnął się na samą myśl. Sam na pewno nie dałby rady. Doszedł do wniosku, że chyba już podjął decyzję, tym bardziej, że nie będzie musiał robić niczego, na co tak naprawdę nie ma ochoty.

- Wchodzę w to.

„FOREVER YOUNG" || taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz