Taehyung przeleżał resztę dnia w swoim łóżku płacząc i rozmyślając nad tym, co powiedział Jimin. Chłopak dobrze wiedział, że taka relacja nie jest normalna, jednak usłyszeć coś takiego od kogoś boli o wiele mocniej niż powtarzać to sobie samemu.
Około godziny dwudziestej zadzwonił telefon. Blondynowi nie chciało się nawet wstawać z łóżka żeby sprawdzić kto to jest, jednak kątem oka mógł dostrzec różowe fragmenty zdjęcia. Westchnął głośno i sięgnął po urządzenie. Miał racje, dzwonił do niego Jungkook.
Jeon nie był taki głupi żeby nie wiedzieć, że jak tylko wyjdzie to w mieszkaniu Taehyunga rozpęta się piekło, dlatego od razu zaczął planować coś na poprawienie humoru swojemu aniołkowi. Nawet nie wiedział kiedy zaczął tak na niego mowić. Lubił nazywać go wszystkim co wpadło mu do głowy, zaczynajac na pysiaczku, kończąc na kotku. Kiedy tylko znalazł się w swoim mieszkaniu, usiadł na kanapie, uprzednio zabierając notes i długopis z półki. Zawsze marzyło mu się jakieś romantyczne zdarzenie, które miało by miejsce na dachu. Tam zawsze musi wydarzyć się coś, co całkowicie zmienia przebieg wydarzeń. Jungkooka było stać na naprawdę wiele, jednak tym razem postanowił zadbać o nieco luźniejszą atmosferę. Ubrał się w zwykle jeansy i koszulę, a następnie wybrał się do sklepu na małe zakupy.
Najpierw wylądował w dziale ze słodyczami. Wrzucił do koszyka ulubione żelki blondyna, oraz jedną tabliczkę jego ulubionej czekolady. Następnie udał się do działu z alkoholem. W kupowaniu napojów z procentami miał już całkiem spore doświadczenie, dlatego nie miał problemu z odnalezieniem jakiegoś dobrego wina, które pasowałoby do okoliczności. Z tym wszystkim udał się do kasy. Zapłacił za zakupy, a kiedy wyszedł ze sklepu stwierdził, że kwiaty są dobra na wszystko. Odnalazł najbliższą kwiaciarnie i zaczął wypytywać pracującą tam kobietę o znaczenie. W końcu doszedł do wniosku, że konwalie będą najlepsze.Od Tatuś: Domyślam się, że jesteś nie w humorze, więc przyjadę do Ciebie o dziewiętnastej aby nieco Ci go poprawić ;*
Wiadomość od bruneta sprawiała, że Taehyung zaczął się lekko stresować. Nie miał ochoty nigdzie wychodzić, więc ma nadzieję, że zostaną u niego w domu. Na wszelki wypadek zmienił bluzę na pierwszy lepszy sweterek.
Do Tatuś: okej...
Do dziewiętnastej została jedynie godzina, dlatego blondyn spędził ją układając włosy. Przy okazji stwierdził, że aktualna nazwa kontaktu mu się nie podoba i już wystarczajaco namieszała, dlatego postanowił jak najszybciej zmienić ją na zwyczajne "Jungkook".
Uśmiechnął się do telefonu, jednak kiedy usłyszał dzwonek do drzwi, jego serce zabiło mocniej.Nie był do końca pewien przez co.
~~~~~~~~
W końcu coś nabazgrałam, ale kolejny rozdział powinien pojawić się w miarę szybko bo mam już kilka pomysłów jak on będzie wyglądał i powiem wam, że będzie fajny ^^PS: przy okazji... czas bardziej zakręcić tą karuzelą...
CZYTASZ
„FOREVER YOUNG" || taekook
FanfictionOPOWIADANIE JEST W TRAKCIE POPRAWIANIA, DLATEGO MIĘDZY ROZDZIAŁAMI MOGĄ POJAWIĆ SIĘ RÓŻNICE! gdzie Taehyung charakteryzuje się syndromem Piotrusia Pana i natychmiast potrzebuje pieniędzy lub gdzie Jungkook ma dość pracy i potrzebuje kogoś, z kim móg...