Samochód Jungkooka zaparkował pod białym, nowoczesnym budynkiem.
-Jesteśmy na miejscu, to moja ulubiona restauracja więc mam nadzieję że wszystko Ci posmakuje.- Odparł przerywając nieprzyjemną ciszę.
W odpowiedzi otrzymał skinienie głową i szeroki uśmiech. Kiedy Taehyung odpinał pasy i zbierał swoje rzeczy, brunet zdążył wysiąść z samochodu i otworzyć blondynowi drzwi, na co ten się zarumienił. Opuścił pojazd i pozwolił Jungkookowi poprowadzić się do drzwi lokalu, które rownież przed nim otworzył.
Wystrój restauracji był swietnie skomponowany, białe ściany, wściekle czerwone obrusy i duże świeczniki tworzyły bardzo elegancki klimat.
Taehyung poczuł, że jest nieodpowiednio ubrany jak na taki lokal.
-Stolik na nazwisko Jeon poproszę.- Młoda kobieta wskazała mężczyznom wolny stolik dla dwojga. Taehyung nieco się speszył, ponieważ nie był przyzwyczajony do czegoś takiego. Lokal wręcz śmierdział przepychem i banknotami o wysokim nominale.
Jungkook zachowywał się jak prawdziwy dżentelmen, blondyn nie mógł wyjsć z podziwu kiedy ten odsunął krzesło, aby następnie przysunąć je do stołu razem z Taehyungiem. To aż niesamowite jak ktoś może się zmienić w zależności od otoczenia. Po chwili otrzymali menu, a brunet na szybko zamówił jakieś francuskie wino, którego nazwy nie potrafił powtórzyć Taehyung.-Śmiało bierz wszystko na co tylko masz ochotę.- Powiedział Jungkook patrząc mu w oczy. Karta którą otrzymał leżała zamknięta na stole, co chyba oznaczało, że mężczyzna dobrze zna miejsce w którym są.
-Chyba wezmę stek z pieczonymi ziemniakami.- Odparł chcąc sprawdzić jak zareaguje brunet. W końcu to jest jedno z najdroższych dań.
-Świetny wybór, wezmę to samo.- Odparł, a Tae mentalnie wzruszył rękami. I tak wszystko tu jest drogie, więc przynajmniej zje coś, co tak bardzo lubi. Kelnerka przyniosła dwie specjalne szklanki i nalała do nich wina.
Blondyn złapał lampkę i ostrożnie upił małego łyka, nie będąc pewnym czego się spodziewać. Wino delikatnie popłynęło po jego języku żeby potem schłodzić przełyk. W smaku było lekko słodkie, z mocno wyczuwalną, owocową nutą. Smakowało mu.
Na początku rozmowa zupełnie im się nie kleiła, jednak po wypiciu jednej czy dwóch lampek wina, zrobiło się jakoś łatwiej.-Ciągle zastanawiam się, skąd kojarzę Twoje nazwisko Jeon.- Mruknął Taehyung. Jego tolerancja procentów miała dziś wyjątkowo niski próg.
Opadł głowę o rękę, nadymając swoje policzki.-Myślałem że wiesz kim jestem...- Wyszeptał Jungkook, przez co atmosfera zrobiła się nieco dziwna.
-Jesteś moim tatuśkiem.- Odparł blondyn i zaczął się śmiać. Jeon przełknął ślinę kiedy usłyszał to określenie pochodzące z ust tak niewinnej istotki. Uśmiechnął się zawadiacko.
-Grzeczny chłopczyk.- Mruknął specjalnie obniżając swój głos. Ledwo się opanował kiedy blondyn przejechał językiem po wardze a następnie lekko ją przygryzł. Brunet czuł jak robi mu się gorąco. Musi to przerwać dopóki nie jest za późno, nie chce aby następnego dnia Taehyung na niego krzyczał, a zapewne właśnie tak by się to skończyło.
Na szczęście kelnerka podała im ich jedzenie w odpowiednim momencie.
Wtedy Taehyung mógł zając się pałaszowaniem swojego dania, zamiast ryzykowną prowokacją Jungkooka.✿✿✿
Jeon nie znał adresu uroczego blondyna, dlatego od dziesięciu minut siedział w samochodzie pod swoim domem zastanawiając się co powinien zrobić. Taehyung zasnął i wyglada zbyt niewinnie aby brunet był w stanie go obudzić, z kolei jeśli chłopak wstanie i zobaczy nie swoje łóżko, może zrobić niemałą awanturę, czego Jungkook bardzo chce uniknąć...
[za 2,5 godziny powinnam być na miejscu, mam polowe baterii i piszę dla was rozdział ;) Pan Jeon się rozkręca ;))))]
CZYTASZ
„FOREVER YOUNG" || taekook
FanficOPOWIADANIE JEST W TRAKCIE POPRAWIANIA, DLATEGO MIĘDZY ROZDZIAŁAMI MOGĄ POJAWIĆ SIĘ RÓŻNICE! gdzie Taehyung charakteryzuje się syndromem Piotrusia Pana i natychmiast potrzebuje pieniędzy lub gdzie Jungkook ma dość pracy i potrzebuje kogoś, z kim móg...