Obudziłam się wtulona w ciepłego chłopaka. Wstałam z łóżka, z zamiarem pójścia do toalety i umycia się. W tej chwili rudzielec obudził się.
F/ Nie idź odemnie, było mi ciepło- powiedział chłopak wstając łóżka. Podszedł, złapał mnie w pasie i położył na łóżku- zostajesz- powiedział zdetermimowany i przytulił mnie.
C/ No dobra- powiedziałam krzyżując ręce na piersiach.
F/ Nie obrażaj się Maluszku- zaśmiał się chłopak, targając moje włosy.
C/ Spadaj- prychnęłam, bijąc go w dłoń.
F/ No weźźź- powiedział chłopak, robiąc minę zbitego szczeniaka.
C/ No dobra- zaśmiałam się i przytuliłam chłopaka- chodźmy do pokoju wspólnego. Tam są prezenty!!
F/ Dobra- powiedział chłopak, łapiąc mnie za rękę i ciągnąc do PW. W pokoju stała wielka choinka, pod którą było mnóstwo prezentów. Jak je zobaczyłam, weszłam pod choinkę w poszukiwaniu tych do mnie i Freda. Po chwili wyszłam z pod drzewka, wyciągając kilka paczek.
C/ Te są twoje- powiedziałam do chłopaka, wciskając mu w ręce prezenty- ile dostałeś?
F/ Cztery- powiedział szczęśliwy- a ty?
C/ Pięć!- powiedziałam z uśmiechcem a chłopak tylko się zaśmiał. Zaczęłam rozpakowywać prezenty. Pierwszy był od moich rodziców, dostałam od nich dużo ubrań. Drugi był od mojego brata, wysłał mi mugolskie słodycze. Trzeci był od Pani Weasley? Co? Otworzyłam pakunek, w środku znajdował się błękitny sweter z naszytą literą "C".
F/ Widzę że dostałaś sweter Weasley'ów- zaśmiach się chłopak, na co spojrzałam na niego zdezorientowana więc mi to wytłumaczył- Nasza mama co roku robi nam takie swetry, jak widać tobie też postanowiła taki podarować.
C/ Super, jest bardzo ładny. Ale, zastanawia mnie jedna rzecz... Skąd ona wie o moim istnieniu?
F/ Bo... Ja, troche jej o tobie pisałem- powiedział chłopak drapiąc się nerwowo po karku. Dobra nie ważne, trzeba otworzyć reszte prezentów. Kolejny był od... Sama nie wiem kogo, w środku była srebrna bransoletka z niebieskim kamieniem, oraz list. Pośpiesznie schowałam pudełeczko do kieszeni, nie chciałam aby bliźniak to zauważył, tylko by się martwił. Przyszedł czas na ostatni prezent, był od Freda. Delikatnie otworzyłam szkarłatne pudełko, w którym ujrzałam delikatny wisiorek ze szklaną zawieszką w krztałcie kropli w którym znajdowała się łza feniksa.
C/ Fred! Tak bardzo ci dziękuję!- wykrzyczałam rzucając się na chłopaka.
F/ Nie ma za co, Kotku- powiedział gdy uwolnił się z mojego uścisku. Dałam chłopakowi szybkiego całusa w policzek na co on tylko się zarumienił.Siedzieliśmy przez chwilę na dywanie i rozmawialiśmy o głupotach.
C/ Fred, obudźmy może chłopaków.
F/ No dobra- powiedział chłopak wstając i podając mi rękę. Wstałam i ruszyliśmy w stronę dormitorium chłopców. Fred otworzył delikatnie drzwi, za którymi ujrzeliśmy śpiących chłopaków, wyglądali uroczo.
C/ Ooo, jak oni słodko wyglądają- powiedziałam cicho.
F/ Mną też się tak zachwycałaś jak widziałaś mnie śpiącego?
C/ Może trochę...- powiedziałam rumieniąc się- ale dobra trzeba ich obudzić.Weszłam do pokoju. Podeszłam do łóżka Georga i wypowiedziałam ciche zaklęcie.
C/ Aquamenti- szepnęłam a stróżka wody wyleciała na twarz rudzielca. Zachichotałam cicho i skierowałam różdżkę na Lee, zobaczyłam że chłopcy się obudzili i szybko skoczyłam za Freda.
G/ Fred! Idioto!- Rudy spojrzał na swojego bliźniaka.
F/ Ale, to nie ja- powiedział chłopak.
L/ To niby kto?- zapytał zdenerwowany Jordan.
C/ Ja...-powiedziałam cicho, wychodząc zza pleców bliźniaka.
G/ Twoja Mała? Serio?-zaśmiał się chłopak spoglądając na brata.
F/ Tak- odpowiedział chłopak, przytulając mnie.
L/ Widzę ze nowa parka w naszym gronie- powiedział Lee, śmiejąc się cicho. Fred na te słowa tylko wzmocnił uścisk, a moje włosy zmieniły kolor na różowy.
CZYTASZ
"Kotku" || Fred Weasley
FanficJedenastoletnia Cathy pochodząca z mugolskiej rodziny dostaje list do szkoły Magi i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Jak potoczy się jej historia z Fredem, synem Weasley'ów?