1.

490 23 7
                                    

-Panno Palvin, miałem nadzieję nie zawieść się pani zachowaniem. -Zaczął profesor poważnym tonem. Spojrzałam na przyjaciółkę w lekkim szoku, moje serce chwilowo stanęło a czoło stało się mokre.-I nie zawiodłem się, to najspokojniejsza noc filmowa w historii szkoły. Nie wiem w jaki sposób mimo bycia w pierwszej klasie zdołała pani pokromić uczniowskie zoo. Przepraszam za nieprzyjemne napięcie, taki już jestem.-Uśmiechnął się. Sara próbowała opanować śmiech, podała mi wodę a ja wzięłam głęboki wdech i usiadłam na miękkim krześle. Charakter profesorka każdego zwali z nóg. Nigdy nie wiadomo czego się spodziewać i jak cię podejdzie. Uczucie w stylu "wiem że nic nie zrobiłam, ale co jeśli jednak?" gwarantowane.
-Ruszaj tyłek stara, idziemy na matmę.-Rzuciła przyjaciółka. Wyrzuciłam plastikowy kubek do kosza i wyszłam za nią.
-Rose u Jacksona, uuu co przeskrobałaś aniołku?-Usłyszałam za plecami. Obróciłam się, żeby zobaczyć kto był nadawcą tych słów. Jacyś 3 klasiści, faceci oczywiście. Skąd mnie znali? Pojęcia nie mam.-Dostałaś karę?-Przewróciłam oczami. Sara pociągnęła mnie do klasy, a tam zajęłyśmy swoje miejsca.
-Masz zadanie?
-Mam, chcesz?
-Tobie nie odmówię.-Zaśmiała się. Podałam jej zeszyt a sama w końcu zajęłam się drugim śniadaniem, które powinnam była zjeść jakieś 5 godzin wcześniej. Rozglądałam się po całej sali, zmieniono jej wystrój. Ściany były w jasnych i przyjemnych dla oka kolorach, nowe firany w dużych oknach rzucały różne wzory cieni w pomieszczeniu, przez otwarte drzwi można było podziwiać czerwone skórzane kanapy na korytarzu i ulotki odnośnie celów charytatywnych. Był jeszcze plakat który szczególnie wpadł mi w oko. Wyszłam z klasy aby przeczytać czego dotyczy. Obóz muzyczny, coś dla mnie. Można było spotkać na nim różne gwiazdy, być podopiecznym jednej ze sław. Pod jej okiem rozwijało się swoje umiejętności wokalne i taneczne. Co piątek wieczorem wszyscy uczestnicy obozu spotykali się w dużej świetlicy i razem przedstawiali dotychczasowe osiągnięcia. Zawsze szczęka opada widząc pierwszy wspólny występ. Każdy ćwiczy sam, tylko opiekun zna choreografię i wymagania do danej osoby. Gdy Beyoncé uczy Amy śpiewać wysokim głosem, Katy Perry uczy Megan niskim. I w piątkowy wieczór gdy śpiewają razem na dwie tonacje, dzieje się magia a uszy proszą o więcej. Tyle że cena pozostawiała wiele do życzenia. No cóż, niektóre marzenia pozostają tylko marzeniami. Rzuciłam ostatnie spojrzenie w stronę plakatu i wróciłam do Sary.
-Wszystko gra?
-Tak, tylko że te wakacje znowu jest obóz. I znowu nici.-Westchnęłam.
-Oj mała, nie przejmuj się. Kiedyś się uda
-Na to nigdy nie będzie mnie stać
-Głowa do góry, świat się nie zawali. Jeszcze matma i mamy weekend
-Ty masz weekend, ja lekcje gry na gitarze
-Trudno masz w życiu, oj trudno

Minął najbardziej męczący dzień tygodnia. Nienawidziłam piątków. Lekcje do 16, a potem przechadzka przez pół Londynu do szkoły muzycznej. Do domu wróciłam dopiero o 21. Wzięłam szybki prysznic i wykończona życiem zasnęłam w ciepłym łóżku. W mojej głowie ciągle pojawiały się myśli o obozie, o pięknych chwilach jakie mogłyby mnie tam spotkać a potem obraz szarej, smutnej rzeczywistości którą widziałam budząc się co jakiś czas. Chciałam żeby rodzice byli obok, żeby głaskali mnie po głowie i pocieszali jak dawniej. Niestety, nie było na to szans. Od kiedy zginęli zmieniło się wszystko. Z towarzyskiej osoby stałam się cichą szarą myszką, która pozwalała tylko przyjaciółce na bliskość i żywiła czystą nienawiść do alkoholu i wszystkich mężczyzn z imieniem Mason. Zniszczył moją rodzinę. Straciłam ją gdy najbardziej jej potrzebowałam. Trafiłam do zastępczej. Mary i Leo byli całkiem mili i starali się zdobyć moje zaufanie, ale mimo bycia z nimi od 6 lat, nie potrafiłam ich pokochać.

Camp with him || NHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz