Miałam za sobą nieprzespaną noc. Do białego rana siedziałam z Sarą i wylewałam jej swoje żale. Dziewczyna nie starała się mnie pocieszyć i to samo w sobie podniosło mnie na duchu, bowiem wolę gdy ktoś milczy niż wmawia mi że "będzie dobrze". Wiedziałam, że będzie. Ale miałam złamane serce z tak głupiego powodu, że głowa boli. Niall i Selena nie wrócili na noc, no chyba że nocowali u niego, ale szczerze wątpię, bo Kate już dawno byłaby u mnie z Sel, która zakłóciła jej podrywanie blondyna.
- Słuchaj, słyszałam od ludzi z domu obok, że Simon ma dziś urodziny. Niektórzy pojechali na miasto, żeby kupić ozdoby i takie pierdoły. Lubisz dekorować pomieszczenia, prawda? A więc gdy tylko wrócą, ruszamy dupy i przygotowujemy imprezę. Zapomnisz o serduszku, pośmiejemy się i poprawi ci się humorek. Zbieraj się, idziemy na śniadanie.
No i nie było możliwości dyskutować. Pani mówi i ma być zrobione. Jak ja bym chciała mieć tak władczy i stanowczy charakter.. Mniejsza z tym. Godzina 9 rano. Ozdoby stały już w świetlicy. W kuchni grupa dziewczyn wraz z kucharkami pracowały nad jedzeniem i tortem. Inni stali na zewnątrz i obserwowali, czy w pobliżu nie ma Simona. Ja i wiele innych osób wieszaliśmy balony, wstążki, robiliśmy jedną, wielką kartę z życzeniami. Emma miała niezwykłe zdolności artystyczne, toteż efekt był powalający. Ostatecznie świetlica wyglądała nieziemsko. Zostało nam jeszcze zaangażować wszystkie gwiazdy do naszej małej "akcji" i mogliśmy iść na krótki odpoczynek. No i nadszedł długo wyczekiwany przez wszystkich wieczór. Liam sprowadził Simona do ciemnej świetlicy, gdzie przygotowywaliśmy się do niespodzianki. Słyszeliśmy jego cichą sprzeczkę z Payne. Nie miał pojęcia co się dzieje. Chwilę później włączył oświetlenie a my chórem krzyknęliśmy "Happy Birthday". Po jego minie wnioskowałam, że zrobiło mu się ciepło na sercu. Uśmiechnął się szczerze i pogodnie, następnie otwierając ramiona na znak wspólnego uścisku.
Zabawa rozkręcała się. Na stolikach alkohol, mimo, że niektórzy uczestnicy nie byli pełnoletni. Jednakże ochrona pilnowała, aby procenty nie dostały się do ich organizmu. Wiele osób nie potrafiło już utrzymać się na nogach. Sara, Justin i chłopcy z 1D bardzo dobrze się bawili. Wypili już dosyć dużo, toteż żaden taniec nie był im obcy. Ja stałam z boku i przyglądałam się każdemu z osobna. Alkohol nie był dla mnie, nigdy nie spróbowałam i nie miałam takiego zamiaru. Jakoś o 2 w nocy stwierdziłam, że się położę. Chciałam poinformować Sarę, ale nie mogłam jej nigdzie znaleźć. Usnęłam zaraz po wejściu pod koc.Perspektywa Sary
Przebudziłam się około 7 rano. Moja głowa pękała a ból brzucha nie pozwalał mi ponownie usnąć. Czułam chłód. Nie byłam niczym przykryta i nie miałam na sobie nic oprócz bielizny. Z wielkim trudem otworzyłam oczy, przyjmując nieprzyjemną jasność, a następnie przecierając je. Po kilku minutach rozejrzałam się po pokoju. Totalny bajzel i zapach alkoholu, przez który miałam odruch wymiotny. Wstałam z łóżka chcąc ubrać się i chociaż trochę ogarnąć zamieszanie ale... coś było nie tak. Stanęłam na czymś śliskim, zimnym i nieprzyjemnym. Sparaliżował mnie strach. Bałam się spojrzeć w dół. Miałam wrażenie, że rozdeptałam jakiegoś wielkiego owada albo martwą mysz. Jednak w końcu spojrzałam i na początku nie wiedziałam co to, ale dosyć szybko domyśliłam się i nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Ktoś się domyśla? Uwaga, w moim pokoju, przy moim łóżku, na moich ubraniach leżała zużyta prezerwatywa. Pierwszą myślą jaka przyszła mi do głowy, to że ktoś robi sobie ze mnie żarty, jednak przypominając sobie imprezę i ilość alkoholu jaką wypiłam, byłam całkowicie pewna, że z kimś spałam. I tu zaczęły się schody, bo nawet nie wiem z kim.
- Mówię ci, leżała tam. Boże Rose, co ja mam teraz zrobić?
- Ciii uspokój się kobieto, to jeszcze nie koniec świata. Pojedziemy do apteki, kupimy tabletkę po a potem popytamy ludzi czy coś pamiętają
- Ale mi nie chodzi o ciążę. Chcę wiedzieć kto to. Co jeśli spałam z Justinem? Od początku się do mnie przystawiał..
- Jeśli Cię to pocieszy to wczoraj przebywałaś głównie z nim i 1D więc 1:3 że to on
- Harry? Babiarz z niego, nocki z laską nie przepuści
- Nie jest taki, nie jest babiarzem. Sara, prześpij się, może coś sobie przypomnisz. Proszę, jesteś zmęczona, roztrzęsiona.. Połóż się. Pochodzę, popytam a jak się czegoś dowiem to przyjdę
- Kocham Cię
- Wiem, śpijPerspektywa Rose
- Sara śpi, nieźle wczoraj imprezowała
- Jak my wszyscy, piję już trzeci kubek ziółek. Nigdy więcej alkoholu - mruczał Lou upijając łyk "napoju".
- Mogę Ci tylko współczuć. Pamiętacie coś w ogóle?
- Ja tak - odezwał się Harry.
- Co takiego?
- Pamiętam, że po 4 kieliszku urwał mi się film
- A ktoś ma lepszą pamięć?
- A coś się stało?
- Tak pytam, poszłam spać dosyć wcześnie i chętnie posłuchałabym jak się wszystko rozkręcało.-Wycedziłam bawiąc się paznokciami.
- Wcześnie? Ja i Sara już wyszliśmy a ty nadal tam stałaś - rzucił Li.
- Naprawdę? Miałam wrażenie, że wychodząc byłeś z nią na parkiecie
- Nie, pomyliłaś nas. Wyszedłem z nią, po drodze dopiliśmy jeszcze nasze drinki i potem już sam nie wiem ale pamiętam, że wracałem do siebie więc chyba się rozdzieliliśmy
-Dobrą masz pamięć. Ja już uciekam, sprawdzę co u Sary. Miałyśmy jechać na zakupy
- Bawcie się dobrze
- DziękiSarah_Smith94
Ja Ciebie też będę teraz tak namawiać żebyś cos napisała
CZYTASZ
Camp with him || NH
Fanfiction⚠️ O ile początek da się znieść, tak im dalej w las tym ciemniej. W nieokreślonej przyszłości opowiadanie ulegnie przeróbce i poprawom. Zachęcam również do przeczytania innych moich prac - Mistaken move (PL) oraz I saw You in the car (Ang). Czytanie...