Chodziłam w tę i z powrotem, patrząc na opakowanie z tabletkami poronnymi. Zaczęłam powoli analizować to co może stać się kiedy je zażyje. Z jednej strony, chcę to dziecko, ale z drugiej nie.
Usłyszałam pukanie do drzwi więc szybko włożyłam budełko pod koszulkę.
-Proszę. - powiedziałam, zza drzwi wyłonił się Harry.
- Co tu robisz?- zapytałam.
- El, proszę wysłuchaj mnie..Ja..ja nie chciałem cię okłamać, to tak samo wyszło..Wierzysz mi?
- Ja, sama nie wiem..tak..-Powiedziałam po czyn podeszłam do chłopaka i wpiłam się w jego usta. Już zdążyłam zapomnieć jak smakuje.
-Co chciałaś zrobić?-zapytał odrywając się ode mnie.
- Co?
- Nie udawaj.- powiedział wyciągając szybkim ruchem,pudełko z "lekarstwem" z pod mojej koszulki
- Chciałaś je zabić?- zapytał, a w jego głosie mogłam usłyszeć rozczarowanie i gniew.
- Tak, znaczy nie.- Miałam wrażenie,że chłopak z sekundy na sekundę zaczyna tracić kontrole nad sobą.- Nie zrobiła bym tego, wiesz o tym.
- Wiem.-powiedział uspokajając się.
- Harry, ja muszę ci coś powiedzieć.
-Słucham.- Usiedliśmy na kanapie.
- Ja wiem,że między nami różnie bywało, na prawdę różnie i ja chcę tego ślubu, jestem pewna na 100% procent.
-Co?
- Haroldzie Styles, kocham cię.-powiedziałam chwytając chłopaka za twarz i po raz drugi dzisiaj musnęłam jego usta, na co chłopak uśmiechnął się zalotnie.
-Poczekaj..-Brunet uklęknął na kolana i chrząknął, a ja nie mogłam w to uwierzyć,czy on właśnie mi się oświadcza.
-Ellie, czy uczynisz mi ten zaszczyt i oficjalnie wyjdziesz za mnie? - zapytał.- A bym był zapomniał.- dodał po czym, wyciągnął małe pudełeczko w kształcie serca, a następnie je otworzył..Ujrzałam przepiękny srebrny pierścionek z niebieskim kryształem.
- Wow, Harry nie musiałeś.
- Oczywiście, że musiałem. A więc jaka jest twoja odpowiedź?
- Tak wariacie.-powiedziałam i rzuciłam się na jego szyje.
- Wow bo mnie udusisz.
- Jesteś martwy.
- A no fakt.- zaśmialiśmy się. Ubrałam piękną biżuterie na palec i zaczęłam ją podziwiać.
- Musiał być drogi.
- Kochanie jestem księciem.
- Też fakt. Musze powiedzieć Kate..O boże, ale się jaram.- Wstałam i wybiegłam z pokoju, ale moją podróż przerwał nagły ból w okolicach brzucha. Zasyczałam, a po chwili tuż obok mnie znalazł się Harry.
- W porządku?.
- Tak, zabolało trochę.
- Spokojnie usiądź sobie.-powiedział po czym złapał mnie w stylu panny młodej i posadził na kanapie.
- Ellie? Coś nie tak? - do salonu weszła blondynka.
- Nie tylko lekki skurcz.
- Co? Ale na pewno tylko skurcz?
- Tak już mi lepiej. - To dobrze powiedziała Kate, siadając na fotelu.- Widzę że się pogodziliście?-Zaśmiałam się.- Ej co jest?
- Tak jakby.- pokazałam niebieskookiej pierścionek.
- O ja pierdole.- powiedziała zaskoczona podchodząc bliżej.- AA, będę świadkiem prawda.
- Oczywiście, znaczy..nie wiem, ślub raczej będzie na wyspie, a tam jako człowiek nie masz wstępu jeśli nie jesteś z personelu.
- Pogadam z ojcem. -Wtrącił się Harry.- Przecie twoi rodzice tez muszą przyjść.
- Ta już widzę jak się rwą.
- Nie mów tak. Kochają cię.- tym razem odezwała się blondynka.
- Mam nadzieje.
CZYTASZ
Love Me Harder|H.S
FanficOtworzyłam delikatnie moje oczy i zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu,po kilku minutach zdałam sobie sprawę że nie jest to moja sypialnia mimo,że była utrzymana w kolorach szarości dokładnie tak samo jak moja.Szybko podniosłam się z łózka co nie...