- Harry ja nie wiem czy chcę.- Powiedziałam zdenerwowana w stronę bruneta.
- No weź będzie fajnie.-odpowiedział z uśmiechem.
- Boże nie znasz moich rodziców. Po za tym mam dziecko..znaczy jeszcze nie mam..z wampirem, HELLO.
- Nie musimy ich zapraszać, jak nie chcesz.- powiedział patrząc mi w oczy.
- Okay, ale zagwarantuj mi, że ktoś ich zje na tym weselu, pliss.- powiedziała dla żartu.- Na co Harry się zaśmiał.
***
-Dobra pukaj.- powiedziałam.
-Zawsze kochanie.-Boże z kim ja się związałam. Chłopak wykonał czynność, a po kilku sekundach zobaczyłam postać mojej matki.
- O dzieci, znaczy ty..a ty.....yy sama nie wiem.
- Mogłabyś być miła? Ten ostatni raz..
- Wejdźcie..Zaraz jak to ostatni raz?.
-Musimy wam coś powiedzieć.- tym razem głos zabrał Harry.
-Proszę.- powiedziała lekko zakłopotana, wskazując ręką abyśmy poszli w stronę salonu. Usiadłam na kanapie, co zaraz po mnie zrobił mój narzeczony.
- A więc o co chodzi?-zapytała siadając na przeciwko nas.
- Jest tata?- zapytałam.
-Tak. Kochanie, twoja córka raczyła nas odwiedzić.- Krzyknęła, na co przewróciłam oczami. Z sekundy na sekundę miałam coraz bardziej ochotę nic jej nie mówić i po prostu wyjść.
-Tak? Skarbie..Ellie, kochanie.
-Cześć tato.-wstałam i przytuliłam mojego rodziciele. Co jak co, ale z nim zawsze miałam dobry kontakt.
- A więc, usiądźcie bo to co wam zaraz powiemy będzie szokujące.- odezwał się Harry.
- No mówcie już bo zaraz na zawał zejdę.
- Pobieramy się. -powiedziałam uśmiechając się w stronę Harry'ego.
-Co?
-Co!- zapytali moli rodzice w tym samym czasie.
- Dobrze słyszeliście.
-O nie mody człowieku, ona ma 19 lat...a po za tym jesteś wampirem.- odezwała się moja matka.
- No właśnie jestem DOROSŁA.- Podkreśliłam to słowo.- Więc mogę robić to zechce ,a i przy okazji..mam 20 lat.- Wstałam, chwytając chłopaka za rękę, miałam nadzieje że nie będzie protestował. Zatrzymałam się przed drzwiami, dlatego ze zatrzymała mnie jedna myśl.
- A i jeszcze jedno. Wnuka też nie zobaczycie.
- Ellie zaczekaj..Jakiego wnuka?..
- Czy ty zrobiłeś mojej córce dziecko?!- zapytał tym razem mój ojciec.
-To już nie wasza sprawa, do widzenia...Właśnie straciliście córkę..
-Eliee!- Krzyczała moja...matka, ale nie dałam za wygraną ruszyłam w stronę auta, Harry nie reagował i miałam nadzieje że nic nie zrobi, nie chcę żeby mu się oberwał za zachowanie moich rodziców.
-Kochanie..
-Po prostu jedź!- krzyknęłam, no i właśnie o to mi chodziło. Brunet posłuchał i ruszył zostawiając moich rodziców w tyle.
***
Właśnie kończę pakować swoją ostatnią już walizkę..Nakupowałam trochę ciuchów, na późną ciąże i na teraz.
W prawdzie nie wiem czy chcę wychowywać nasze dziecko na wyspie, ale myślę, że tak będzie najlepiej. Harry ostrzegał mnie,nże dziecko może być hybrydą-pół człowiekiem pół wampirem, ale jakoś nie za bardzo mi to przeszkadza.
- Hej, skończyłaś już?.-z mojego monologu myśli wyrwała mnie Kate.
- Tak, trochę tego jest.
- Trochę!!-powiedziała sarkastycznie, lukając na moje walizkę, na co się zaśmiałam.
- Będę tęsknić..ale zobaczymy się za niedługo.
- Tak, mam nadzieje że zobaczę twojego małego potworka.- powiedział wskazując palcem na mój brzuch.
-Szkoda, że Markus nie zgodził się, żebyś była na ślubie..Jesteś najbliższą dla mnie osobą jak na razie.
-Ej, masz Harry'ego, no i chłopaków Abi. Tyle mi o nich opowiadałaś.Dasz radę.
-Kate?
-Tak?
-Boję się. Że nie podołam, że będę za słaba.Jako żona i jako matka.
- Pamiętaj, że ja zawsze będę z tobą.-powiedziała przytulając mnie
****
Hejka arbuzki!!
THIS IS THE END!!
Stop
Tylko tego rozdziału :)
Jak wam się podoba?
Szkoda że Kate nie może przyjść na ślub El,co myślicie o decyzji Markusa?
CZYTASZ
Love Me Harder|H.S
FanfictionOtworzyłam delikatnie moje oczy i zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu,po kilku minutach zdałam sobie sprawę że nie jest to moja sypialnia mimo,że była utrzymana w kolorach szarości dokładnie tak samo jak moja.Szybko podniosłam się z łózka co nie...