16.n

1.5K 160 6
                                    

J K. P O V.

Wracałem sam do domu, ponieważ Jimin kończył dziś wcześniej.
Zacząłem słuchać na słuchawkach losowej muzyki z telefonu i schowałem ręce do kieszeni.
Moje myśli krążyły wyłącznie wokół dzisiejszego wieczoru.
Już za dwie godziny, będe upijał Jimina, tylko po to, by zobaczył, że nie jestem już dzieckiem, którego biją koledzy.
Zobaczy we mnie, nie słodkiego bubusia, a obiekt pożądania!
Jestem tego pewnien.
Ja oczywiśnie nie będe nic pił, chcę się rozkoszować takim momentem.

Momentem mojego zwycięstwa.

Czasem zdaje mi się, że jestem dziwny, bo sam nie wiem czego chce i co czuje.
Z jednej strony chcę ustatkowane życie z osobą, którą kocham, a z drugiej pragnę przelotnego romansu bez zobowiązań. To chyba zależy od pogody i pory roku.
Przez to nie wiem tak naprawdę, czy od Jimina chcę miłości czy przysłowowego zaliczenia.
Ale wiem jedno, będzie przyjemnie.
Chociaż czasem marzy mi się, by wkręcić się w coś głębszego, jednak od razu uciekam od tego pomysłu, wiedząc o tym, że wtedy nie będe mógł nikogo zaliczać na imprezie w kiblu, bo zdrada jest okropna.
Ale z kolejnej strony, będe mógł wtedy kochać się z moim wybrankiem.
Życie jest trudne.

Już wiem, pogadam z Jinem na ten temat, jest przecież dorosły, na pewno był z kimś w związku.
Na szczęście ma dziś nocną zmianę, więc do jakiejś dwudziestej drugiej będzie.
Może uda mi się go namówić na imprezę, w końcu mogę zabrać ze sobą jeszcze dwie osoby.
Albo i nawet cztery, jeżeli Hoseok i Hyungwon nie przyjdą.

Moje plany na dzisiejszy wieczór:
-Zaliczyć Jimina,
-Połączyć jakoś Wonho i Hyungwona,
-Poznać dziewczynę Jesos.
-W sumie jej kuzynkę też, może ona będzie tą jedyną?

Nie wiem czemu, ludzie się na mnie dziwnie patrzyli, czy oni się nigdy nie uśmiechali na ulicy?
Westchnąłem lekko, a zapał z mojej twarzy zniknął, jednak w sercu był prawdziwy wybuch nuklearny.
Gdy doszedłem do domu, otworzyłem szybko drzwi, by po chwili zdjąć swoje buty i wyjąć słuchawki.
Zostawiłem torbę na korytarzu, po czym od razu wszedłem do salonu, w którym siedział Jin.

Oglądał swoją ulubioną dramę.
-Hejka, przyjacielu!
-Nie zrobię ci Kimchi- mruknął, upijając łyk cieczy z kubka.
-Nie o to mi chodzi, bo ty jesteś moim hyungiem, a ja mam problem- chłopak od razu oderwał się od telewizora, po czym na mnie spojrzał.
-Co się dzieje? Czy ty kogoś zaciążyłeś?
-Nie! Chodzi o to, jak to jest, no wiesz w związku.

-A co, nasz Kooki się zakochał?- uśmiechnął się lekko, owijając się bardziej białym puchowym kocem.
-Kto jest tą jedyną?
-Jimin.
-Jimin?
-Jimin.
-Oh, Jimin czyli ty jesteś gejem?
-Nie wiem sam.
-Nie byłem nigdy w związku z chłopakiem.
-A z dziewczyną?
-Raz, ale mnie zdradziła, przez co nie mam zaufania do kobiet.
-Przykro mi.
-Jungguk, wiedz jedno, akceptuję cię i wspieram w twojej miłości.
-Dzięki- mruknąłem widząc poważną minę starszego.
-A właśnie Jin, chcesz wpaść na imprezę do mojej koleżanki?
-Kiedy?
-Dziś za dwie godziny.
-Ale ja mam dziś nockę w knajpie!
-Do dwudziestej drguiej się wyrobisz.
-A do jakiej?
-Do Jesos.
-Jezus?
-Nie J E S O S- westchąłem po czym chłopak przytaknął głową.
-Ale po godzinie się zbieram.
-Dobrze, dobrze hyung.

Tattoo Artist »Jikook« /√Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz