35.n

1.1K 126 42
                                    

J I M I N. P O V.

-Wstawaj!- mruknąłem, potrząsając kookiem, na lewo i na prawo.
-Dziś się nie wymigasz, idziemy do pracy!- Jeon przetarł lekko zaspane oczy.

-Witaj, Jiminnie- powiedział uroczo.
Cieszyłem się, że patent od Yoongiego zadziałał, ale czy my teraz jesteśmy oficjalnie razem? Nie wiem, poczekam, by zobaczyć jak młody będzie się zachowywał.
Ale wiem jedno, nieważne jak, jednak już go sobie nie odpuszczę, nawet jak miałbym zrobić sobie ten tatuaż.
Schyliłem się do niego, po czym lekko musnąłem jego ustka, ten się zdziwił, ponieważ wytrzeszczył oczy, jak przestraszony zając, jednak po chwili, sam usiadł na łóżku, po czym oplutł swoje ręce wokół mojej szyji.
-Zostańmy dziś w łóżku, wiesz tak na zgodę- mruknął do mojego ucha, opierając brodę na moim ramieniu.
-Wolę w nocy- zaśmiałem się, złapałem go za ramiona, po czym odsunąłdm go od siebie, składając buziaka na jego czole.
-Teraz się ubieraj, bo Hoseok będzie zły- mruknąłem.

Wstając z łóżka, przez przypadek, dotknąłem jego uda, bardzo blisko jego przyjaciela. To naprawdę był przypadek, ja nie miałem nic złego na myśli.
-Nie prowokuj mnie!- krzyknął, gdy wyszedłem z pokoju. Chanyeola, dziś nie było, bo pojechał do Baekhyuna, więc miałem dom dla siebie, przez parę dni. Ja byłem już ubrany, więc postanowiłem wziąść się za śniadanie, dla nas obu.

Będąc mistrzem kuchennych rewolucji, postanowiłem zrobić kanapki, w obawie spalenia mieszkania. Chleb posmarowałem małem orzechowym, oraz dżemem.
Do tego zrobiłem herbatę, to moje takie typowe śniadanie.
-Kookie, śniadanie!
-Już idę tatusiu!- w tym momencie wybuchłem śmiechem, co on ma z tym tatusiem? Wiem, że nie jest to pierwszy raz, gdy mówi do mnie takie rzeczy.

Nagle Jeon wyszedł z pokoju, w za dużej różowej bluzeczce i luźnych dżinsowych spodniach, wyglądał po prostu wow. Na ten widok, przygryzłem lekko wargę. Jego włosy dalej były nie ułożone, więc wyglądał jakby był po dzikiej nocy.
-Uczesz się- mruknąłem, starając nie patrzeć, na jego urocze wydanie.
Chłopak, rękoma przeczesał swoje włosy.
-I jak?- podszedł do mnie, gdy opierałem się przy blacie, smarując kolejne kanapki, po czym przytulił mnie od tyłu. Ustami, zaczął delikatnie składać, całunki na moim karku, przez co przeszły mnie przyjemne dreszcze.
-Kookie, powiedziałem, że w nocy- mruknąłem odwracając się do niego, po czym poprawiłem mu odstające kosmyki.
-Mam ochotę wziąść cię na blacie kuchennym, a potem pod prysznicem- mruknął, oblizując usta.
-Uspokuj się, napalony króliku, bo ci zaraz stanie. Najpierw praca, potem przyjemności- powiedziałem, całując go delikatnie, po chwili, pogłębiając pocałunek, przez co stał się nachalny i rządny, czegoś więcej.

Jeszcze zobaczymy kto kogo weźmie, na stole kuchennym. Nie jestem taki łatwy.

Po chwili, odsunąłem się od niego, poczym położyłem na dwóch talerzach, po dwie kanapki.
-Smacznego- uśmiechnąłem się, po czym podałem mu talerz.
-Jesteś okropny- jęknął, po czym usiadł do stołu i zaczął zachłannie jeść.
-Jesteś uroczy- zaśmiałem się, słysząc to Kook, przestał, po czym połknął zawartość, w buzi.
-Nie jestem- mruknął, pomlaskując.

-Jimin, kim dla siebie jesteśmy?
-Sam nie wiem- westchnąłem.
-Jimin.
-Tak?
-Chcesz być, no wiesz.
-Nie wiem.
-No moim chłopakiem- uśmiechnąłem się do niego szeroko.
-No jasne, że chcę- Kook ucieszony, wstał od stołu, zabrał puste już talerze, po czym niespodziewanie, usiadł mi na kolanach.
-Teraz, jesteś tylko mój-mruknął mi do ucha, liżąc delikatnie mój płatek.
Zaśmiałem się lekko, czując mokry dotyk na uchu, po czym chłopak wstał.
-Chodźmy teraz do pracy- mruknął, wstając jakby nigdy nic, z moich kolan. Wstałem za nim, po czym ruszyliśmy razem w stronę wyjścia.
Chyba, będzie mi potrzebna pomoc Yoongiego, albo Hoseoka, oni się znają.

~~~
Spokojnie, nie będzie, ciągle takiego słodzenia, to nie w moim stylu i boje się, że rozdziały źle wychodzą.
Dozobaczenia ~a/n

Tattoo Artist »Jikook« /√Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz