38.n

1K 131 15
                                    

J I M I N. P O V.

-Co?- powiedział z niedowierzaniem Yoongi, po czym zaczął się śmiać.
-Ty się mnie pytasz co masz robić?
-A to źle? Hyung to poważne, to mój pierwszy związek, z czymś takim- powiedziałem zawstydzony.
-No dobra, my z Hoseokiem nie mamy czegoś takiego, ale wiem sporo o daddykinku, masz szczęście.
-O czym?- przerwałem, na co on tylko pokazał palec na usta. Czy on każe mi się zamknąć?
-Więc tak, mój uczniu- splótł ze sobą ręce, odwracając krzesełko w moją stronę, po czym oparł ramiona na oparciach.
-Daddy kink, to jest coś takiego, że no-, zaczął się śmiać, co w tym śmiesznego?

-Masz już, darmowego uległego, wiesz musisz mówić do niego rzeczy takie, niegrzeczne, nazywać go na przykład, chłopczykiem tatusia, koteczkiem, a co najważniejsze, gdy jest niegrzeczny dawać mu kary.
-Co?- spytałem po jego ostatnim zdaniu. Kook, chce żebym go bił?
-Kary, polegają na tym, że na przykład no- zaczął się znowu śmiać. Ja tu się stresuje, a on ciśnie z tego beke, fajnie.
-Pieprzysz go brutalnie, klapsy, malinki i inne. Musisz po prostu pokazać nad nim swoją dominacje.
-Skąd ty tyle wiesz hyung?
-Powiedzmy, że przed tym jak poznałem Hoseoka, miałem z seksem, duże doświadczenie- mrugnął do mnie.
-Czyli na przykład, kiedy będe o niego zazdrosny to co mam robić?
-Powiedz, że tatusiowi się to nie podoba, przywoźdź go do ściany, nachalnie całuj, albo najlepiej zerżnij tak, żeby dni następnego nie mógł chodzić.
-Mówienie o tym, idzie ci z taką łatwością, hyung.
-Wiesz, kiedyś sprawiało mi to wielką przyjemność, może wam też się spodoba. Teraz z Hoseokiem, preferujemy inne rzeczy, jeżeli wiesz co mam na myśli.- uśmiechnął się do mnie dwuznacznie. Jeny, jakim on jest otwartym człowiekiem, takim przyjaznym.
-Dziękuje Hyung!- uśmiechnąłem się do niego, a ten odwrócił się do stoliku.
-To ja już pójdę!
-Tylko, nie zapomnij o jednym, spytaj się, czy on też chce się bawić w takie rzeczy, bo czasem, są no, niebezpieczne- zaśmiał się, gdy wyszedłem z pokoju.

Yoongi, zawsze mi doradza, traktuje go jak starszego brata, którego nidy nie miałem. Teraz też się nie myli.
Kook chce tatusia, to będzie go chciał, będe najlepszym chłopakiem, jakiego kiedy kolwiek miał.

Ruszyłem trochę zestresowany, do pracowni, gdzie była bójka między mną, a Yugyeomem.
-Gdzie Hoseok?- spytałem, gdy zobaczyłem, że Kook siedzi sobie na blacie, gdzie były odkładane przedmioty, po sesjach.
-Poszedł do Hyungwona, musiał coś załatwić.- To mój czas.
Westchnąłem dość głośno, po czym podszedłem do Jeona i oparłem dłonie na blacie, tak bym zamknął jego uda.
Uśmiechnąłem się do niego zadziornie.
-A więc, chcesz być chłopczykiem tatusia?- mruknąłem przybliżając się do jego twarzy. Ten lekko się zarumienił, jednak od razu po tym, otworzył lekko usta.
-Nie, to ja chcę, byś był moim chłopczykiem, nie koniecznie tatusia.
Nie potrzebny mi tatuś, do dobrego seksu, z ukochanym- oblizał lekko dolną wargę, po czym wpiął się w moje usta, kładąc ręce na mojej szyji.
-To po co mówiłeś do mnie tatusiu?
-Bo chciałem twojej atencji- mruknął mi do ucha, po czym zaczął całować moją szyję.

Mokre pocałunki w tym miejscu, doprowadzały mnie do szaleństwa.
Takie delikatne, za razem namiętne.
Dawałem mu dostęp do mojej szyji, według mnie, to szczyt zaufania.
Przecież daje mu wtedy dostęp, do mojej tętnicy, czyli jednej z ważniejszych części człowieka.
To już coś.

-Królisiu, musimy przerwać, jesteśmy w pracy, poczekajmy do nocy, proszę.- jęknąłem, próbując opanować oddech. Wcale nie chciałem tego przerywać, wręcz przeciwnie, jednak nie chciałem, by ktoś z klientów nas przyłapał.
-Ja już cię nie rozumiem, najpierw chcesz mnie brać na stole, a teraz stop?- powiedział zrezygnowany.
-Poczekaj do domu- cmoknąłem go w czoło, po czym lekko do siebie przytuliłem.
-Dobrze, ale wtedy już nad sobą nie zapanuje- jęknął, prowokująco.
-Będe wraz z tobą jęczał, do rana, białego rana- zaśmiał się, szeptając to do mojego ucha.
-Ty napalony króliku- mruknąłem, odrywając się od niego.
-Ty napalony tatusiu- zaśmiał się, zeskakując z blatu.
-Kocham cię- mruknął cicho, po czym wyszedł z pokoju.

-Tak, tatuator jest w pokoju- nagle usłyszałem, głos Jeona, zza drzwi.
Czyli mamy kolejnego klienta.
Trzeba brać się do roboty.

~~~
Więc tak, wow mamy już 3 tyś wow.
Ja napdawdę jestem ślepa, przepraszam, bo dopiero się skapnęłam, że skaczę w rankingu wow.
Wattpad, chyba się pomylił dają 192 miejsce XD.
Tak wogóle to wybiło już 1k gwiazdek, po prostu jesten wam tak wdzięczna, aaaaaw. Nawet nie wiedcie jak zawałuje. A co u was słychać?
Dziękuje wam❤ ~a/n
Ps. Spokojnie nie będzie daddykinku, a przynajmiej mam taką nadzieję ;D

Tattoo Artist »Jikook« /√Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz