3

7.2K 311 17
                                    

Z lektury wyrwało mnie głośne pukanie do drzwi.
-Proszę!- krzyknęłam, a w drzwiach zobaczyłam znajomą sylwetkę mojego brata przyjaciela Alana.
- Alan!-zawołałam i wskoczyłam na niego na co on skwitował głośnym śmiechem.
-Siema młoda, ale wyrosłaś ty mój pączusiu.
- Głupek, nie jestem pączkiem- prychnęłam, jak on mógł mnie nazwać pączkiem, są niedobre.       - Och, przepraszam, jak wyjeżdżałem miałaś takie kluseczki zamiast polisiów........ i trzy brody zamiast jednej.

-Nie żyjesz!- krzyknęłam pędząc za nim po schodach- Utopie cię w wannie i zakopie w ogródku.warknęłam kiedy go złapałam i położyłam się na nim.

-.....a to jest nasza córka Melania...-usłyszałam głos mamy. 

Odwróciłam się i zrozumiałam, że byłam wypięta moimi czterema literami do przystojnego faceta. Boże, jaki wstyd, ale... o matko co tak bosko pachnie. Popatrzyłam w oczy chłopaka wstając z bratem, które(nie uwierzcie) zrobiły się cholernie czerwone. Wszyscy popatrzyli na mnie i na niego. Wystawił do mnie rękę i się przedstawił

-Mam na imię Derek, kochana.-uśmiechnął się do mnie.                                                                                      Uśmiechnęłam się pięknie o wszystkich, lekko się cofając.- Wybaczcie mi, ale nie wykurzycie mnie stąd.- powiedziałam szybko i pobiegłam do drzwi, które na szczęście były otwarte. Ale gdzie mam uciec? Kiedy miałam przeskoczyć przez płot ktoś mnie szarpnął za nadgarstek i przyciągnął.

-Jesteś pierwszą dziewczyną, która ode mnie ucieka.- po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz, który "Derek" na pewno wyczuł, bo lekko się uśmiechnął.- Będziesz tak niegrzeczna czy zachowasz się dorośle?

-Pff, jestem bardzo dorosła i nie potrzebuje niańki

-Ja  nie będę twoją niańką, jestem twoim mate. Nie czujesz tego?- lekko pocałował moje ucho, a w moim brzuchu rozprzestrzeniło się powstanie motyli- Bo ja czuje wszystkie twoje odczucia.

-Dobra,masz rację- wyznałam

-To się cieszę- chwycił mnie za rękę i wróciliśmy do domu gdzie czekali na nas mój brat i mama- ale więcej na nim nie leż, bo oszaleje z zazdrości- wskazał na Alana, a ja parsknęłam

-Oczywiście kochanie.- powiedziałam z przekąsem, ale wiedziałam, że już lubię go tak nazywać.

Ta więź mate jest jakaś dziwna


Wszystkich zachęcam do obiektywnego komentowania i gwiazdkowania

Do następnego nanisii





Szara omega Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz