* Ponad dwa tygodnie później *
Leżałam już u siebie w łóżku.
Przypomniałam sobie wszystkie momenty. Obok mnie siedziała April i gadała jak najęta o pierścionku zaręczynowym, o zaręczynach i planowanym ślubie, a ja udawałam, że tego wszystkiego słucham.
- Renee! Słuchasz mnie?- powiedziała podirytowana moja przyjaciółka.
- Tak.
- To o czym właśnie mówiłam?
- O ślubie. Nie wiem dokładnie o czym.
- Nie słuchałaś mnie.- warknęła.
- Przepraszam. Po prostu jestem zmęczona i myślałam nad czymś innym.
- Nad Hemmings'em?
- Nie do końca. Ale muszę przyznać, że brakuje mi jego bliskości. Nie chodzi mi, że w sensie takim jakim ty myślisz, tylko zdarzyłam się przyzwyczaić do tego, że zasypiałam z nim i ogólnie robiliśmy wszystko razem. A tu nagle wszystko wraca do normy i do stanu sprzed wakacji. Odzwyczaiłam się od tego.
- Przywykniesz powoli do wszystkiego na nowo.
- Taa... Wiem.
- Co w ogóle u twojego chłopaka?- zmieniła nieco temat.
- U niego.. Z tego co wiem to dobrze. Dziś był umówiony na jakąś imprezę..
- I ty z nim nieposzłaś ?- zmarszczyła brwi.
- Nie miałam ochoty. Po za tym nie muszę być z nim w każdym miejscu.
- Żeby ten twój luz się źle nie skończył. - westchnęła.
- Ufam mu.
- Jasne...- powiedziała będąc nie do końca przekonaną.
- Serio ci mówię. Nie mogę go trzymać zbyt krótko, bo zacznie się buntować.
- A ja będziesz go trzymała zbyt luźno i za lekko to ci spierdoli.
- Wiem co robie. Po za tym to tylko jedna impreza.- wywróciłam oczami.
- Od tego się zaczyna.
- Zacznij może pilnować Christian'a.- fuknęłam.
Byłam zła. Dziewczyna i to do tego była imprezowiczka, mówiła mi co mam robić, żeby nie stracić swojego chłopaka, a tak naprawdę to jej każdy chłopak uciekał sprzed nosa. Jej pierwszym poważnym chłopakiem był Chris. Reszty, po za nim nie traktowała na poważnie. Bawiłam się nimi.
- Od Christian'a to ty się odwal. On sam potrafi się przypilnować i nie muszę się o niego martwić.
- Skąd masz pewność czy w tym momencie nie bzyka jakiejś laski? No właśnie nie masz.- podniosłam się do siadu.
- On jest wierny. Inaczej jest z twoim Luke'iem.
- Skąd to wiesz? Byłaś z nim raptem dwa dni.- zaczynałam się denerwować.
- Po prostu wiem. Luke to nie chłopak, którego możesz sobie podporządkować.
- Ja uważam inaczej. Jakbym do niego teraz zadzwoniła to by bez wahania przyjechał.
- Skoro tak uważasz. Mimo wszystko radzę Ci tego dziwkarza trzymać na krótko jeśli chcesz z nim być. - wstałam zła z mojego łóżka.
- Nie wyzywaj go od dziwkarzy.- warknęłam.
- Będę, bo taki jest.
- Własna przyjaciółka zamiast mnie wspierać to mi po prostu podkłada kłody pod nogi. Próbuje być szczęśliwa, a ty chcesz to spierdolić!
CZYTASZ
Wakacyjna Miłość || L.H. (sequel Aktu Miłości)
FanfictionMiłość potrafi dać szczęście, ale czy potrafi być też źródłem cierpienia? Część I - "Akt Miłości" Część III - "Powrót Miłości" ***** UWAGA!! Opowiadanie może zawierać przekleństwa. Czytasz na własną odpowiedzialność. © 324Pika...