* Cztery godziny później *
Obudził mnie czyjś głos.
- Renee...- usłyszałam bełkot Ashton'a.
- Czego?- warknęłam otwierając oczy.
- Luke mówi, że go zostawisz i chce skoczyć z balkonu.- bęłkotał.
- Co?!- poderwałam się do siadu- na poważnie czy jaja sobie ze mnie robisz?
- Ja nigdy nie byłem bardziej poważny.
- Kurwa.- mruknęłam pod nosem i podniosłam się z łóżka- Idziemy.- złapałam Irwin'a za rękę i pociągnęłam w kierunku jego pokoju.
Weszłam tam i doznałam szoku.
Przy ścianie stała całkiem pokaźna kolekcja butelek i to nie tylko po piwie, na jednym z łóżek leżał zalany w trupa Calum, a na balkonie stał Hemmings i Clifford. Od razu udałam się na balkon.
- Hemmo.. Nie skacz, bo zrobisz krzywdę kotkowi.- tłumaczył mu Michael.
- Ja nie chce kota! Ja chce swoją księżniczkę.
- To chodź pójdziemy po nią do wieży.
- Za daleko. Wole już skoczyć.
Obaj bełkotali, a blondyn zaczął nawet przechodzić przez barierkę od balkonu.
- Hemmings!- wrzasnęłam i podbiegłam do chłopaka. Od razu złapałam go za koszulkę i pociągnęłam w swoją stronę.
- Jest i moja księżniczka.- uśmiechnął się ledwo utrzymując się na nogach.
- Po co chciałeś to zrobić?
- Bo kiedyś się rozejdziemy, a ja nie umiem bez ciebie żyć, kochanie.- dotknął mojego policzka.
- Nie pleć głupot.
- To nie są głupoty, to jest prawda.
- Luke spać.- westchnęłam.
- Ja nigdzie nie idę.
- Idziesz.- zaczęłam go ciągnąć za koszulkę w kierunku wejścia do pokoju chłopaków.
Jakoś mi się to udało. O wiele gorzej było z zaciągnięciem blondyna do naszego pokoju, ale też jakoś się udało.
- Czy mówiłem ci jaka jesteś śliczna?- powiedział ledwo utrzymując równowagę.
- Tak.- westchnęłam i zamknęłam nasz pokój na klucz- Rozbieraj się.
- Chcesz mnie? Ja zawsze i wszędzie z tobą pójdę. Szczególnie do łóżka. - bełkotał i zaczął zdejmować swoją koszulkę, jednak bez rezultatu.
- Rany. Daj pomogę ci.- zdjęłam chłopakowi górną część garderoby.
- Przyznaj się. Moje ciało cie podnieca.- powiedział sięgając do rozporka.
- Zdejmij spodnie.- postanowiłam ignorować seksualne podteksty chłopaka. - Widzę, że nie pierdolisz się w robicie.
- Skończ już.- złożyłam jego ubrania i położyłam na jego walizce.
- Ale ja nie chce.
- To niech ci się za chce.
- Dobrze.- położył się na łóżku - śpisz ze mną, prawda?
- Tak.- wywróciłam oczami i położyłam się na łóżku obok blondyna.
Ten od razu się we mnie wtulił i niemal od razu zasnął, a ja zasnęłam niedługo po nim.
CZYTASZ
Wakacyjna Miłość || L.H. (sequel Aktu Miłości)
FanficMiłość potrafi dać szczęście, ale czy potrafi być też źródłem cierpienia? Część I - "Akt Miłości" Część III - "Powrót Miłości" ***** UWAGA!! Opowiadanie może zawierać przekleństwa. Czytasz na własną odpowiedzialność. © 324Pika...