* Następnego dnia, około 18 *
Pod wieczór byliśmy w Maladze. Od razu po wylądowaniu poszliśmy do hotelu. Tym razem mieliśmy wynajęte dwa osobne pokoje. Jeden mój i Luke'a, i jeden chłopaków.
Kiedy byliśmy w pokoju, miałam w planach jedną rzecz, którą chciałam zrobić jeszcze dziś. Mianowicie chciałam iść na plażę.
Szybko wygrzebałam z walizki swój kostium kąpielowy i poszłam go ubrać do łazienki. Zdjęłam z siebie wszystko i założyłam kostium. Potem ubrałam bluzkę i spodenki, które jeszcze chwile temu miałam na sobie.
Wyszłam z łazienki trzymając swoją bieliznę, którą za chwilę wrzuciłam do walizki.
- Rozejrzałeś się już? - podeszłam od tyłu do chłopaka, który patrzył przez okno.
- Tak. A co? Chcesz gdzieś iść?
- Zgadłeś.
- Gdzie?- odwrócił się w moim kierunku i objął mnie w pasie.
- Na plażę.- uśmiechnęłam się.
- Serio? O tej porze?
- Za niedługo będzie zachód słońca.- jęknęłam widząc nie do końca przekonaną minę chłopaka.
- I chcesz go zobaczyć?
- Tak. Ale nie z okna.
- Wiem o co ci chodzi.- uśmiechnął się- Daj mi minute i idziemy. Ok?
- Okey.
Czekałam chwilę na chłopaka, który poszedł do łazienki.
Ja przez ten czas zostawiłam swój telefon i słuchawki na szafce nocnej. Założyłam jeszcze swoje sandałki na nogi i byłam gotowa do wyjścia.
Luke wyszedł po chwili z łazienki. Zamiast swoich czarnych długich spodni miał kompielówki.
- Będziesz się kąpać?- zapytałam i podeszłam do niego.
- Może. To się jeszcze zobaczy. To co? Idziemy?
- Tak.- przytaknęłam i wzięłam kluczyk od pokoju.
Wyszliśmy z pokoju, ja zamknęłam drzwi i schowałam klucz do kieszeni, i poszliśmy do wyjścia z budynku.
Na plażę szliśmy w ciszy trzymając się za ręce. Mimo wszystko ta cisza była przyjemna.
Po jakimś czasie byliśmy u naszego celu. Po mimo, że słońce zaczęło się już chylić ku zachodowi, piasek pod naszymi stopami był jeszcze ciepły. Zdjęłam swoje sandałki i zanurzyłam swoje stopy w pasku. Niemal od razu poczułam mokry, zimny i nie przyjemny piasek.
- Będziesz tak stała czy się przejdziemy?- zapytał blondyn wyciągając dłoń w moim kierunku.
- Oszalałeś?- spojrzałam na niego jak na idiotę i zdjęłam bluzkę.
- Nie?- zmarszczył brwi.
- To dobrze.- rzuciłam górną część ubrania na piasek i zdjęłam spodenki zostając w samym białym, dwuczęściowym kostiumie.
- Ty chyba...- przerwałam mu.
- Czy to źle, że chce popływać?
- Może ja lepiej nie będę z tobą gadał. - westchnął i zdjął swoje buty zostawiając je obok moich ubrań.
- Kto ostatni też głupek.- popchnęłam go i od razu pobiegłam do wody.
Z tego co widziałam Luke zaczął biec za mną zdejmując swoją koszulkę, która rzucił gdzieś na piach.
CZYTASZ
Wakacyjna Miłość || L.H. (sequel Aktu Miłości)
FanfictionMiłość potrafi dać szczęście, ale czy potrafi być też źródłem cierpienia? Część I - "Akt Miłości" Część III - "Powrót Miłości" ***** UWAGA!! Opowiadanie może zawierać przekleństwa. Czytasz na własną odpowiedzialność. © 324Pika...