Obudziłam się i ostrożnie otworzyłam oczy. Wszędzie było jasno, promienie słońca wpadały przez duże okna do mojego pokoju.
— Nie najgorzej — powiedziałam do siebie.
Byłam u siebie, głowa trochę bolała, ale zdecydowanie to nie kac morderca. Powróciłam myślami do ostatniej nocy. Jak na mnie wypiłam całkiem dużo, ale dobrze się czułam.
Oprócz mnie, Alex i Jacka było jeszcze dwóch chłopaków, przynajmniej na początku. Wspomniany wcześniej Nick oraz Ben. Nick od razu zajął miejsce obok mnie, rzeczywiście bardzo przystojny. Jego drobna postura, ciemne loki do ramion i szare oczy mnie urzekły. Podobnie jak wyjątkowy styl bycia. Podobało mi się połączenie chłopca z pewnym siebie mężczyzną. Była między nami jakaś chemia. Miło mi się z nim rozmawiało, miałam wrażenie, że znałam go od zawsze. Wymieniliśmy się numerami telefonów.
Przypomniałam sobie o dziwnej sytuacji. Jakiś mężczyzna przez całą noc anonimowo stawiał mi drinki, ale nie ujawnił się do końca imprezy. Gdy uznał, że już wystarczy, postawił mi sok i zabronił barmanowi dolewania alkoholu. Wkurzyłam się, jak mógł decydować za mnie i nawet się nie przedstawić.
Mimo wszystko poczułam ciepło, gdy pomyślałam, że ktoś się o mnie troszczy, może to wyolbrzymione, ale tak czułam. Do tej pory Alex była jedyną osobą, która wykazywała zainteresowanie mną i moim życiem. Była dla mnie jak siostra. Dla mamy i jej męża ważny był tylko mój przyrodni brat. W rodzinie, jeśli mogłam ją tak nazwać, zawsze czułam się jak piąte koło u wozu.
Sięgnęłam po telefon, aby sprawdzić godzinę, jedenasta dwadzieścia sześć. Super, miałam jeszcze dużo czasu do wyjścia do pracy. Pracowałam w restauracji od ponad dwóch lat. Przyzwyczaiłam się, ale zdecydowanie bycie kelnerką to nie spełnienie marzeń.
Tydzień później, Tom, który był właścicielem, miał zamknąć biznes i przenieść się do jakiejś słonecznej krainy. Musiałam szybko znaleźć coś nowego, bo moje oszczędności nie były pokaźne i nie wystarczyłoby ich na długo.
Jeszcze raz zerknęłam na wyświetlacz, jedenasta trzydzieści jeden. Dostrzegłam ikonkę e-mail, którą odruchowo otworzyłam. Wiadomość od ROUTE AGENCY. Zaprosili mnie na rozmowę kwalifikacyjną. Świetnie – pomyślałam. Pierwszy krok do nowego życia. DZIŚ!? O godzinie trzynastej.
— Kurwa! — niemal krzyknęłam.
Miałam godzinę na doprowadzenie się do idealnego stanu. Na szczęście sporo wiedziałam o tej firmie. Chciałam tam pracować od dawna i przygotowywałam się na rozmowę właśnie tam.
Wzięłam szybki prysznic i wysuszyłam włosy, pozostawiając naturalne loki. Zrobiłam szybki, naturalny makijaż. Włożyłam czarną spódnicę ołówkową, białą koszulę o klasycznym kroju, z delikatnego, lekko prześwitującego materiału. Dodałam czarne szpilki z czerwoną podeszwą i dość ciężki, złoty zegarek, który był jedynym prezentem, jaki otrzymałam od ojczyma.
CZYTASZ
Wyklęte przeznaczenie
RomanceMiłość nie uchroni cię przed przeznaczeniem. Opowiadanie, do pewnego momentu, pozornie schematyczne, lecz podobnie, jak samo przeznaczenie, nieprzewidywalne. Niewinnie rozpoczynająca się historia o dziewczynie, która wkracza w prawdziwie dorosłe życ...