Hoseok zorganizował całe spotkanie. Był dumny, że udało mu się wszystkiego dopiąć na ostatni guzik. Miał nadzieję, że tym co robi , nie pogorszy relacji między tą dwójką.
Ola strasznie się stresowała. Całkowicie inaczej wyobrażała sobie to pierwsze spotkanie z Tae. Bała się, że powie coś źle, że znowu nie będzie chciał z nią rozmawiać. Niby Hoseok zapewnił ją, że Tae chce się spotkać jednak nie była tego pewna.Przebierała się chyba z pięć razy, a i tak twierdziła, że wygląda źle. Raz bluzka jej się nie podobała, raz spodnie, a później całość.
Jung czekał na nią na dole zniecierpliwiony. - Czy dziewczyny muszą się tak długo szykować na zwykły spacer? - zadawał sobie to pytanie co chwilę. Mijały minuty, a jej nadal nie było.
Już chciał iść na górę gdy nagle zaczął dzwonić mu telefon. Wyjął urządzenie z kieszeni i spojrzał kto dzwoni. Tae. Świetnie, pewnie już jest gotowy i czeka, a jej nadal nie ma.-Halo? - odezwał się pierwszy po odebraniu połączenia
- Hej Hoseok, mamy problem - głos miał ściszony co zaniepokoiło jego przyjaciela
- Co się stało?
- No bo tak wyszło, że już miałem wychodzić, a tu nagle baaam
- Tae co ty bredzisz? - przerwał mu
- Nie przerywaj - powiedział poważnym tonem, no tak, Tae bardzo nie lubi jak ktoś mu wchodzi w zdanie - no więc nagle takie baaam, dzwonek do drzwi. Więc idę otworzyć, bo myślałem, że to ty, ja patrzę, a tam wiesz co??? Moja ciocia z kuzynem. Tak ci co mieszkają w Londynie.
- Nadal nie wiem co w związku z tym
- To, że nie wypada mi ich tak zostawić samych
- Tae nie możesz teraz nas wystawić
- No wiem ale zrozum też mnie, to moja rodzina. Gdyby cioci nie było to bym na luzie wyszedł, bo i tak nie lubię tego zarozumiałego dupa.
- A gdybym ja z nimi posiedział, a ty byś poszedł sam z Olą?
Po chwili ciszy Tae się zgodził. Teraz całkowicie zmienił się plan który Hoseok układał w głowie cały ranek.
Teraz Hobi ma zabrać Ole do Tae i tam już się dogadają.~~~~
Gdy wchodzili na górę do mieszkania Tae, Ola strasznie się stresowała. Brat zapewniał ją, że Tae nie jest zły i chce się z nią spotkać. Dziewczyna czuła dziwne ściskanie żołądka, czym wyżej byli, tym bardziej ona chciała uciec.
Po chwili Hoseok otworzył drzwi od mieszkania przyjaciela i wszedł do środka. Ola nie pewnie weszła za nim ze spuszczoną głową. Zdała sobie sprawę, że nikogo oprócz nich nie ma na przedpokoju.
Podniosła wzrok i się rozejrzała. Stała obok wielkiej szafy z lustrem, pomieszczenie ogólnie było bardzo przytulne, a szare ściany ładnie komponowały się z jasnymi panelami. Spojrzała przed siebie, a brata już nie było. Nie wiedziała co ze sobą zrobić. Wejść czy stać w miejscu? Zadawała sobie to pytanie w głowie, aż nagle przed nią stanął Tae. Zaparło jej dech w piersiach. Chłopak był ubrany w czarne rurki i trochę za dużą na niego bluzę, blond grzywka opadała mu na czoło zakrywając lekko oczy. Wyglądał pięknie. Stała i się na niego patrzyła, nie wie ile to trwało ale na pewno nie chwilę.- Hej Ola
Gruby głos chłopaka wyrwał ją z zamyśleń. Czuła jak jej gardło zaschło. Nie mogła się odezwać przez dłuższy czas. Wzięła głęboki oddech i po chwili już trochę się uspokoiła.
- Hej Tae - uśmiechnęła się nie śmiało.
- Idziemy?
- Tak
Odwróciła się szybko i wyszła z mieszkania. Schodząc po schodach miała tylko jedną myśl w głowie. Albo umrę....albo umrę.
⚔⚔⚔⚔⚔⚔⚔⚔⚔
A więc mamy już spotkanie! Udało się, tak długo to szło, że masakra.
Dodaje wcześniej rozdział chociaż wiem, że miał być po egzaminie.Do następnego i obiecuje, że będzie już nie długo 😘😘