"Obsesja"

228 18 10
                                    


Dosyć szybko zameldowali się w przytulnym, lecz niedrogim zajeździe.

Wynajęli dwa pokoje,w jednym spali Natsu,Happy oraz Gray, natomiast jeden pokój przypadł dziewczynie. Nie przeszkadzałoby jej spanie w tym samym pokoju co oni jednak zważywszy na "wypadek" zeszłej nocy, wolała nie ryzykować dziwnych sytuacji.

Po rozpakowaniu bagaży wyruszyli szukać wskazanego na zleceniu adresu aby móc dowiedzieć się czegoś więcej o zadaniu, które mieli wykonać.

Dotarli na ulicę Wiązową i odnaleźli właściwy numer. Jednopiętrowy dom był lekko zaniedbany. Widać było zniszczone czasem ogrodzenie oraz zarośnięty ogród. Okiennice gdzieniegdzie trzeszczały pod wpływem podmuchu wiatru.Mimo tego nie można było powiedzieć, że dom ten był ruiną. Po prostu brakowało mu chyba kogoś kto by się nim zajął.

Magini niepewnie zastukała kołatką do masywnych drewnianych drzwi. Stukot metalu rozniósł się po wnętrzu tajemniczego domu.

-Kogo tam diabli niesie?-Odezwał się niski zachrypnięty głos mężczyzny gdzieś zza drzwi.

-Jesteśmy z gildii Fairy Tail, przybyliśmy wykonać zlecenie!- Odparła całkiem głośno Lucy.

Usłyszeli zgrzyt zamka i skrzypienie naciskanej klamki.

W otwartych drzwiach stanął mężczyzna w średnim wieku. Włosy miał zmierzwione, jakby od dawna nie widziały grzebienia. Pociągłą twarz okalał kilkutygodniowy zarost a spod krzaczastych brwi spoglądały przenikliwie niebieskie oczy.

-Wejdźcie zatem, nie sądziłem,że przybędą tak młode osoby.-Przepuścił ich w drzwiach.

-Jestem Lucy, a to Natsu, Gray oraz Happy. Co możemy dla Pana zrobić?-Przedstawiła drużynę Lucy i zapytała.

-Nazywam się Moore i jestem bibliotekarzem. Usiądźcie proszę w salonie a ja przygotuję herbatę oraz coś do jedzenia. Pewnie jesteście zmęczeni i głodni.

-Słyszałeś Happy? Wyżerka!-Ekscytował się Dragneel lokując się na kanapie.

-Aye sir!-Zapiszczał Happy siadając na oparciu jednego z foteli.

Gray i Lucy rozejrzeli się po izbie. Dom od środka nie przypominał tego z zewnątrz.

W oczy rzucały się sięgające sufitu regały z książkami. Kilka stosów ksiąg piętrzyło się też na obszernym dębowym biurku. Na środku salonu królował gustowny kominek, w którym wesoło tańczył ogień. Przed kominkiem znajdowała się sofa, dwa fotele oraz przeszklony stolik do kawy.

Wszystko było odkurzone i nic nie sprawiało wrażenia bałaganu.

Po chwili zleceniodawca wkroczył do pomieszczenia niosąc tacę z kanapkami.

-Panienko pomogłabyś mi podać herbatę?-Zapytał z uśmiechem Moore-Taca stoi w kuchni na końcu korytarza.

-Oczywiście Panie Moore-Lucy skierowała się do kuchni wykonać prośbę zleceniodawcy.

-Cóż za urocza młoda dama...-Moore odprowadził wzrokiem odchodzącą Lucy jednak szybko przypomniał sobie o głodnych gościach i postawił tacę przed nimi.-Częstujcie się.

Natsu nie czekał ani chwili tylko złapał trzy kanapki na raz i wepchnął je sobie do ust.

Happy oraz Gray jedli po jednej kanapce lecz ich tempo wskazywało na to, że byli tak samo głodni jak Salamander.

Zjawiła się Lucy niosąc niepewnie tacę z zastawą herbacianą jednak udało jej się dotrzeć do stołu bez żadnego potknięcia.

Po chwili wszyscy siedzieli z filiżankami herbaty w dłoniach i wpatrywali się w swojego zleceniodawcę.

Przygody Lucy i NatsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz