Natsu biegł ile sił w nogach. Jego ciało naznaczone było licznymi zadrapaniami i sińcami.
Mimo tych wszystkich ran jak i stopniowego wyczerpywania się magii, nie przestawał biec.
Happy i Gray ledwo mogli za nim nadążyć.
-Zaczekaj Natsu!-niebieski Exceed zawołał przyjaciela i przystanął na chwilę łapiąc oddech. Kot opierał się na kolanach i z trudem oddychał. Zmęczenie poważnie dało mu się we znaki.
Magia Aera wyczerpała się Happyemu jakiś czas temu kiedy wrócił do nich z Magnolii po ponad godzinnym locie na pełnych obrotach. To było po prostu dla niego za dużo.
-Hej! Zapałko! Poczekaj na nas!- Gray wziął na ręce wyczerpanego kota. Happy po kilku chwilach zasnął w ramionach Fullbustera. Natsu zatrzymał się.
Odkąd Lucy zniknęła Smoczy Zabójca nie zważał na nic. Miał w głowie tylko jeden cel a było nim odnalezienie Heartfilii.
Od jakiegoś czasu czuł wyraźniej zapach dziewczyny. Wcześniej był on zniekształcony, jakby rozrzedzony. Prawdopodobnie wtedy blondynka znajdowała się w jakimś pomieszczeniu, a teraz jej zapach był czysty i intensywniejszy.
-Gray muszę biec dalej. Zaopiekuj się Happym-Salamander podpalił swoje obie ręce i korzystając z techniki, którą wymyślił kiedyś podczas maratonu i wystrzelił do przodu jak z procy.
Mag lodu nie zdążył nawet zaprotestować.
-Cholera, Natsu!- krzyknął za nim Gray, jednak sylwetka Salamandra zdążyła już zniknąć w gęstej mgle.
Happy niespokojnie poruszył się na rękach Fullbustera. Chłopak spojrzał na przyjaciela i przeraził się. Happy oddychał z trudem, miał gorączkę i trząsł się. Był skrajnie wyczerpany.
Gray zszedł ze ścieżki ukrywając się z małym kotem w zaroślach. Gęsta mgła, która utrudniała poruszanie się po lesie teraz stanowiła rodzaj kamuflażu.Gray ostrożnie ułożył Happyego na wilgotnej trawie i chłodną dłonią starał się zbić gorączkę, która trawiła ciałko kotka.
Po chwili oddech Exceeda stał się miarowy i spokojniejszy.
Wtem do uszu Fullbustera dotarły dźwięki ciężkich kroków. Rozpoznał je natychmiast.
Przywarł plecami do drzewa i obserwował uważnie otoczenie.
W białej mgle pojawiły się sylwetki smolistych bestii. Smoliste bestie kroczyły powoli w ich
kierunku. Znał te kształty z poprzedniej walki, którą stoczył razem z Natsu. Udało im się wtedy wygrać dzięki współpracy dwóch żywiołów, lecz teraz Gray był sam.
Skoncentrował myśli i utworzył wokół nieprzytomnego kota malutką kopułę z lodu, aby zamaskować obecność Exceeda. Wstał ostrożnie starając się nie zwrócić uwagi stworów niepotrzebnym hałasem.
Pod osłoną mgły wyszedł bliżej ścieżki. Bestie były tuż przed nim. W tej utrudnionej widoczności udało mu się doliczyć około siedmiu przeciwników, ale mogło być ich znacznie więcej. Zacisnął pięści a mięśnie na jego twarzy drgnęły nerwowo, gdy zacisnął zęby.
"Nie mam innego wyjścia."-pomyślał mag lodu i utworzył wokół swoich rąk lodowe miecze. Sięgały mu od łokci i były ostre jak brzytwy.
Wyskoczył z ukrycia gdy pierwsza z bestii stanęła w odległości kilku metrów od niego.
Zaatakował z góry, unosząc złączone przedramiona i ciął smoliste ciało bestii przez grzbiet.
Tak jak się spodziewał powłoka ochraniająca ciało zamortyzowała uderzenie uginając się pod wpływem ciosu.

CZYTASZ
Przygody Lucy i Natsu
RomancePrzygody Lucy i Natsu o ich miłości, o ich wspólnych przygodach.