"Musimy współpracować"

178 19 2
                                    


Chciała zaprotestować bo sytuacja znów mogła powodować dziwne skojarzenia lecz Salamander ubiegł ją.

-Nie myśl sobie czegoś tam. Widzę, że Ci zimno.-Burknął cicho i odwrócił od niej głowę. Patrzył gdzieś obok jednak Lucy widziała lekko zaróżowiony policzek maga.

"Nie mogę jej narażać na te ciągłe przezwiska i śmiechy..."

Nagle, z niewyjaśnionych przyczyn zrobiło jej się przykro. Słowa Natsu zawsze do niej docierały i trafiały dokładnie w jej uczucia. Te, które przed chwilą usłyszała z ust chłopaka, zacisnęły się wokół jej gardła. Gdzieś w głębi siebie liczyła, że ten gest znaczy coś więcej niż tylko chęć niesienia koleżeńskiej pomocy.

Pomimo takich rozmyślań cieszyła się mogąc przez chwilę czuć jego ciepło bez konsekwencji w postaci głupich domysłów przyjaciół.Czuła oplatające ją silne ramiona, słyszała dudnienie jego serca i powiew ciepłego oddechu na skórze szyi.

Do rzeczywistości przywrócił ją głos Happyego.Niebieski Exeed wleciał do iglo i wskazał łapką w stronę lasu

-Natsu! Gray!Coś się do nas zbliża!-Powiedział kot trzęsąc się ze strachu.

Salamander skupił się na swoim węchu a jego pionowe źrenice zwęziły się.

-Cholera!Ani chwili spokoju!-Gray przeczesał palcami czarne włosy-Pójdę sprawdzić co się dzieje. Zostańcie tu.

-Gray.-rzucił cicho Dragneel- Uważaj.

Popatrzeli sobie w oczy, jakby w ten sposób się komunikując.

Fullbuster uśmiechnął się, lekko unosząc kąciki ust.

-Jasne.

Na chwilę plecy maga lodu zasłoniły wejście by zaraz zniknąć spowite mleczną mgłą.

Napięcie wzrastało z sekundy na sekundę. Happy schował się za plecami trzymającego dziewczynę Natsu. Chwycił kurczowo łapkami materiał czarnej kamizelki Salamandra.

Lucy wpatrywała się w białą przestrzeń przed wejściem do igla, nasłuchiwała uważnie wszelkich dźwięków. Wyczekiwała odgłosów walki.

Smoczy Zabójca ze skupieniem wsłuchiwał się w odgłosy walki. Lucy i Happy nie mogli tego słyszeć. Tylko doskonałe zmysły smoka mogły w tej chwili wychwycić cokolwiek.

Odgłosy walki docierające do uszu Salamandra były niepokojące. Wiedział, że przyjaciel walczy z czymś gorszym niż te potwory, które spotkali na początku. Po zapachu mógł ocenić tylko kilka szczegółów przeciwnika.

Wiedział, że to coś nie było człowiekiem, ani żadną inną istotą jaką kiedykolwiek spotkał. Posługiwało się mroczną magią, która pachniała siarką i ogniem.

"Niedobrze..."-Pomyślał zdając sobie sprawę, że magia lodu może nie zadziałać na tego przeciwnika.

Poczuł drgnięcie ziemi i usłyszał zduszony jęk Fullbustera.

Ścisnął mocniej dziewczynę, jednak nie robił tego świadomie ponieważ blondynka skrzywiła się lekko z bólu. Natsu miażdżył ją wręcz w uścisku.

Salamander poruszył się jakby chciał wbiec szybko w wir walki, jednak wiedział, że dziewczyna nie może zostać sama. On nie chciał jej zostawiać. Zamknął oczy zagryzając zęby.

-Happy!-Smoczy Zabójca nie wytrzymał tej bezczynności- Weź Lucy i skryjcie się w koronach drzew. Znajdź takie, które was osłoni!

Chłopak wstał trzymając maginię na rękach. Cały się trząsł. Dostrzegła błysk w jego oczach i pojedyncze płomienie unoszące się pomiędzy jego włosami.Poczuła jak temperatura jego ciała wzrasta gwałtownie. Jego dotyk prawie parzył jej skórę, niczym gorąca woda.

Przygody Lucy i NatsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz