Otrząsnęłam się z szoku i oderwałam od nieznajomego.
- Co ty sobie wyobrażasz?! - zaczęłam się na niego wydzierać. - Za kogo ty się uważasz, żeby próbować pocałować nieznajomą dziewczynę! Nawet mnie nie znasz, nawet nie spytałeś czy mam chłopaka, a nawet gdybym nie miała, to czy w ogóle mam ochotę się z tobą całować! Nie chcę cię więcej widzieć!
Oburzona obróciłam się i odeszłam w swoim kierunku, pozostawiając nieznajomego w szoku. I bardzo dobrze, za kogo on się ma?! Tak bardzo mnie zdenerwował, że postanowiłam od razu iść do barku i zamówić alkohol. Tamtejszy wieczór spędziłam więc w towarzystwie alkoholu i tamtejszego barmana, opowiadając mu historię swego życia. Wlewałam w siebie kolejne drinki, myśląc o tym jak bardzo tęsknię za moim chłopakiem i za domem, i za wszystkimi moimi przyjaciółmi. W końcu wypiłam tyle alkoholu, że zaczęło mi się niemiłosiernie kręcić w głowie. Ostatnie, co pamiętam, to barmana, który próbował mnie obudzić, potrząsając mną za ramiona i jakiegoś chłopaka, który wziął mnie na ręce. Później urwał mi się film - straciłam świadomość.
Obudziłam się z okropnym bólem głowy. Zaraz potem odczułam chłód i głód - trzy znienawidzone uczucia. Co się ze mną stało? Rozejrzałam się. Jestem w swoim pokoju, wszystko jest okej. Wstałam i zasunęłam zasłony, aby słońce przestało mnie razić w oczy. Spojrzałam na siebie. Miałam na sobie wczorajsze ubranie, więc szybko przebrałam się w piżamę i założyłam ogromną bluzę Federico, którą zawsze mu zabieram wieczorami i którą specjalnie mi zostawił. Skoro tak wygląda moje ciało, to nawet nie chcę patrzeć na swoją twarz.
Zeszłam powoli na dół w poszukiwaniu jedzenia. Przy stole w kuchni zastałam tatę, który pił kawę. Obok niego stał drugi kubek oraz talerz z grzankami. Kiedy mnie zobaczył uśmiechnął się na pokrzepienie mojej miny i podsunął mi kubek z kawą.
- Musisz być głodna, kochanie.
- Tato, co się ze mną działo? - zapytałam ze zdziwieniem.
- Podobno wczoraj wieczorem narobiłaś niezłego szumu - zaśmiał się ojciec. - Zupełnie jak twoja matka.
Zamrugałam ze zdziwienia. O co mu chodzi? To miało mnie obrazić, czy co?
- Chodzi mi o to, że nakrzyczałaś na jakiegoś biednego chłopaka, który podobno uratował cię przed upadkiem, potem upiłaś się drinkami w barze na plaży, a na koniec ten właśnie chłopak spotkał cię kompletnie pijaną i przyniósł do domu - opowiedział ojciec. Kompletnie mnie zatkało. Co on wygaduje?!
- Ale... ale jak to?! Jaki chłopak?! Skąd on niby mnie znał i wiedział gdzie mieszkam?! - zdenerwowałam się.
- Nie wiem, nie znam go. Przedstawił się jako Stefano i powiedział mi to, co ci przed chwilą powtórzyłem. Podobno miałaś przy sobie klucze z numerem domku, dlatego wiedział, gdzie ma cię zanieść - ojciec wydawał się być rozbawiony całą tą głupią i jakże żenującą sytuacją. Nagle ktoś zapukał do szklanych drzwi naszego domku. Odwróciłam głowę i zobaczyłam znajomą twarz.
- Popatrz, właśnie przyszedł twój wybawca - zaśmiał się ojciec. Ughh, jak on może się z tego śmiać?! - Powinnaś mu podziękować. Zostawię was samych - dodał i ulotnił się.
Zrobiłam skwaszoną minę i podeszłam do drzwi. Na progu stał ten sam chłopak, który wczoraj wieczorem próbował mnie pocałować. Na widok jego uśmiechu skrzywiłam się jeszcze bardziej i otworzyłam te drzwi, tylko po to, żeby powiedzieć mu parę niemiłych rzeczy. Jednak zanim zdążyłam wykrztusić słowo, on mnie uprzedził.
- Witaj, piękna nieznajoma. Nie mogłem się doczekać, żeby znowu cię zobaczyć.
Prychnęłam i już chciałam mu zamknąć przed nosem drzwi, kiedy on przytrzymał je i zapytał:
CZYTASZ
Z pamiętnika Ludmiły
Fiksi RemajaJestem Ludmiła Ferro. Mam 19 lat i pochodzę z Argentyny. Jestem piosenkarką i tancerką. Obecnie jestem w tasie koncertowej po Europie wraz z moimi przyjaciółmi. Mam cudownych przyjaciół i kochającego chłopaka. Regularnie odwiedzam ojca w Afryce...