miesiąc później
Po pięknym ślubie Francesci i Diego wszystko co dobre się skończyło. Przynajmniej dla mnie - druhny i przyszłej chrzestnej nienarodzonego jeszcze potomka Violetty i Leona. Oczywiście, ponieważ Viola jest w ciąży, German wpadł w ten swój nadopiekuńczy stan i zabrania jej zajmować się czymkolwiek, aż doprowadza ją to do szału. Za wszystkim muszę biegać ja, Francesca i Camila, a choć to dopiero trzeci miesiąc ciąży i nawet nie widać ciążowego brzuszka, German razem z Leonem już zaczęli przygotowywać pokój dla dziecka. Do ślubu Leonetty, a tym samym do rocznicy mojego związku, która przypada na ten sam dzień, zostały trzy tygodnie. Wszystko jest już załatwione, wybrane i przygotowane. Pozostało jedynie przymierzyć suknie i garnitur. Ale tym zajmiemy się później, ponieważ dziś Violetta po raz pierwszy dostała humorków i od rana woła co chwilę czegoś do jedzenia.
- Przynieście mi naleśniki z jagodami! - krzyknęła ze swojego miejsca na kanapie. - Albo nie, z truskawkami! Spojrzałam błagalnie na Francescę.
- Proszę cię, zajmij się nią - westchnęłam zmęczona. Dziewczyna kiwnęła głową z uśmiechem i zaczęła przygotowywać naleśniki. Byłam zmęczona po nieprzespanej nocy, podczas której Viola źle się czuła i musiałam czuwać przy niej. Jak tak ma wyglądać moja ciąża, to ja dziękuję. Nie żebym była w ciąży, absolutnie.
Wróciłam do swojego mieszkania i wpadłam w ramiona mojego chłopaka.
- Federico, przysięgam ci, że ta dziewczyna mnie wykończy - mamrotałam.
- Nie jestem przyzwyczajona do usługiwania komuś. Przysięgam, że więcej nie zostanę niczyją druhną. Za dużo z tym roboty.
- Widzę, że jesteś zmęczona, kochanie - mruknął Federico z uśmiechem.
- Mhm - wymruczałam.
- Chyba przyda ci się relaksujący masaż, hm?
- Oh tak - potwierdziłam z zachwytem. Federico zaprowadził mnie do sypialni, a ja uśmiechnęłam się widząc, że wszystko dokładnie przygotował. Na parapecie, szafkach i komodzie stały zapachowe świece, które jednocześnie oświetlały zaciemniony pokój i nadawały romantyczny nastrój. Łóżko było obsypane płatkami róży, a na szafce stały olejki nawilżające.
- Niespodzianka - wyszeptał Federico, owijając swoje silne ramiona wokół mojej talii. Uśmiechnęłam się zadowolona i odwróciłam się, aby cmoknąć go w usta.
- Jesteś najcudowniejszy na świecie.
- Wiem to - mruknął do mojego ucha. Potem zdjął ze mnie bluzkę i inne ubrania tak, że zostałam w samych majteczkach. Położyłam się na brzuchu na łóżku i z uśmiechem czekałam, aż mój ukochany zacznie masaż.
Kiedy jego ciepłe dłonie dotknęły moich pleców, od razu poczułam, jak się rozluźniam pod wpływem jego dotyku. Uśmiechnęłam się i westchnęłam cicho, zamykając powieki.
- Skarbie - odezwałam się po chwili.
- Tak słońce? - uśmiechnęłam się szerzej słysząc tę ksywkę.
- Pamiętasz o naszej rocznicy? - zapytałam znienacka.
- Oczywiście, kochanie - odpowiedział zdziwiony moim nagłym pytaniem.
- Wypada dokładnie w dniu ślubu Violetty i Leona - powiedziałam, rozpływając się pod jego dotykiem.
- Tak, wiem - odparł, wmasowując olejek w dolną partię moich pleców.
- Nie będziemy mogli świętować - stwierdziłam smutno.
- Nie martw się skarbie - mruknął. - Ważne, że będziemy w tym dniu razem. Gwarantuję ci, że nie będziesz żałować tego dnia - dodał niemal szeptem, a mnie przeszły ciarki na jego słowa.

CZYTASZ
Z pamiętnika Ludmiły
Teen FictionJestem Ludmiła Ferro. Mam 19 lat i pochodzę z Argentyny. Jestem piosenkarką i tancerką. Obecnie jestem w tasie koncertowej po Europie wraz z moimi przyjaciółmi. Mam cudownych przyjaciół i kochającego chłopaka. Regularnie odwiedzam ojca w Afryce...