Rozdział 9

763 59 0
                                    

Sara POV
Kurde! Czy on mi właśnie wyznał miłość?! Przed chwilą sobie przypomniałam wszystkie wydarzenia sprzed spadnięcia... Ja czuję coś do Jeffa! Jestem tego w stu procentach pewna, ale...
- Sara... Ja... przepraszam...
-Nie! Nie przepraszaj! Za co?!
-No bo ty dopiero sobie przypomniałaś, a ja jak zwykle robię wszystko źle i...

Nie dokończył bo... pocałowałam go.
Nie  wytrzymałam. Kocham go. Kochałam. Będę kochać.

Jeff POV
Ona... pocałowałam mnie! Nie wierzę. Kocham ją. Naprawdę... Na początku, gdy połączyła nasze usta zdziwiłem się, ale oddałem pocałunek. Przygryzłem jej wargę. Ona lekko się uśmiechnęła i otworzyła lekko usta. Wszedł do nich mój język. Z delikatnych muśnięć, stał się to naprawdę bardzo namiętny pocałunek. Zachłanny. Nasze języki toczyły ze sobą walkę. Oczywiście ja wygrałem.

Sara POV
Przygryzł mi wargę. Uśmiechnęłam się. Podobało mi się. Cała oddałam się jemu. Nie ważne co by zrobił, ja się na to zgodzę. Jeff złapał mnie w tali, a ja wplotłem swoje ręce w jego włosy. W końcu oderwaliśmy się od siebie.
-Tęskniłam Jeff...
-Ja też Saro, ale jest już dobrze. Nie pozwolę żeby ktoś cię skrzywdził i rozdzielił nas. Nigdy.

Pocałował mnie. Po jakiś 10 minutach zasnęliśmy.

Jestem w lesie. Biegnę. Nie wiem gdzie, ale biegnę. Uciekam przed nim. Skrzywdził mnie, choć obiecał, że tego nie zrobi. Przede mną wyrasta mur z winorośli. Nie mam gdzie uciec, a on jest coraz bliżej. Widzę go. Podchodzi do mnie. Po moich policzkach płyną łzy, a ja się trzęsę. Nie chcę umierać, ale nie krzyczę. Nigdy, prze nigdy go nie wydam. Nigdy go nie zdradzę. Nigdy nie odejdę. Po mimo wszystko zostanę przy nim. Nasze twarze dzielą milimetry, jednak na tym się kończy. On tylko szepcze do moich ust: Go to sleep.

Obudziłam się z krzykiem. Byłam cała spocona i zdyszana. Ledwo oddychałam. Jeff jak najszybciej zerwał się z łóżka i przytulił mnie. Podał mi wodę z mojego biurka, którą łapczywie wypiłam. Odstawił szklankę. Popatrzyłam na godzinę. 6.30. Trudno. Nie chcę iść do szkoły.
- Co się stało?
- Miałam koszmar.
- Opowiedz.
- To nic takiego, naprawdę.
- Opowiedz, proszę.
- Dobrze...
___________________________ Hejo!
Po dłuższej przerwie wracam! Przepraszam, że nie było rozdziałów... No ale nic, teraz wszystko wróci do normy i co ok. 2/3 dni będą dalsze części opowiadania.
Papa!!!
Dark

Zawsze będę cię kochać |Jeff The Killer|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz