Coraz gorzej. Wiem o tym. Dzieje się coś złego, a ja nie mogę tego powstrzymać. Zmieniam się.
Stałam przed lustrem w moim pokoju. Przyglądałam się sobie.
Noga dopiero wyjęta z gipsu (w bandażu).
Masakra.
Przecięta warga.
To nic.
Usztywniony nadgarstek.
Przeżyje.
Powoli wracałam do żywych, ale coś się zmieniło. Moje oczy... są inne. Z głębokiego błękitu przechodziły w fiolet. Nie powiem, że są brzydkie! Wręcz przeciwne. Fantastyczne i tajemnicze...
Na czarnych jak smoła włosach pojawiły się pasma w kolorze takim jak w oczach.
Przechodziłam przemianę. I wiem dlaczego. To nowa ja- córka Slendermana, przyszła zabójczyni, dziewczyna mordercy psychopaty Jeffa The killera.
O tak. Podoba mi się.
Ubrałam spodnie moro, buty wojskowe i czarną koszulkę, którą włożyłam w dolną część garderoby.
Zrobiłam szybkie kreski na oku, a włosy zostawiłam rozpuszczone.Gdy zeszłam na dół wszyscy się na mnie patrzyli. Ba! Wiem przecież, że dobrze wyglądam.
Z ust Toby'ego wydobyło się dłuuuugie: łał. A Jeff powiedział:
-Wyglądasz... niesamowicie, cudownie i superaśnie sexownie.Poruszył zabawnie brwiami, a ja się tylko się zaśmiałam i puściłam mu oczko.
-Sara? - zapytał Brian.
-Hm?
-Emm... c-co się s-stało z twoimi w-włosami?.. I o-oczami?
-Tak dokładnie to nie wiem. Obudziłam się tak ale myślę, że w sumie jest ok.
-O-oczywiście. Wyglądasz ś-ślicznie.
-Dzięki- uśmiechnęłam się i odeszłam aby usiąść na sofie przed telewizorem pomiędzy Tobym, a Jeffem. Obaj popatrzyli się na mnie i wytrzeszczyli oczy.
-Ale fajne włosy!!! Kiedy je pomalowałas?- ach... niczego nieświadomy Toby. Roztargniony jak zawsze.
-Powiem ci potem... ale sama tego nie zrobiłam.- powiedziałam szeptem żeby mój ukochany nie słyszał.
-No ok- odpowiedział równie cicho jak ja.-A ja? Mi nie powiesz skąd taka zmiana? Nie zauważyłem wcześniej tych ślicznych oczek.
-Echhh, emmm... No dobra tobie też powiem potem. O 15 w moim pokojuPoinformowałam chłopaków i poszłam coś zjeść. W sumie długo się nie zastanawiałam bo ciepłe gofry leżały już na stole. Obok talerza leżała karteczka. Było na niej napisane: Dla ciebie ode mnie ;) ->.
Popatrzyłam w stronę którą pokazywała strzałka.
Stał tam mój gofrojad. A jakżeby inaczej. Uśmiechnęłam się, a on odwzajemnił.
-Smacznego cioto.
-Nawzajem deklu.Podszedł i usiadł na przeciwko mnie. Zjedliśmy żartując i śmiejąc się. Potem poszłam do pokoju odpocząć i poczytać książkę.
2h PÓŹNIEJ
14.30Poczułam dziwne uczucie. Ukłucie w całym ciele. Czułam się strasznie. Nie chciana. Nie potrzebna. Chciałam coś z tym zrobić żeby już nikomu w tym domu nie zawadzać. Ale co..? Pierwsza myślą jak mi się nasunęła było pozbawienie siebie życia. Jednak miałam wątpliwości. Tak. Zbyt Raptowna zmiana. A może jednak?
Stanęłam przed lustrem. Z mojej twarzy zniknęły wszelkie niedoskonałości, a skóra ciała zrobiła się miękka i gładka. Wcześniejsze rany także zanikły. Przemiana. Ale... co mnie jeszcze czeka. Rogi? Skrzydła? A może takie długie kończyny jak u ojca? O nieee... wtedy to napewno się zabije.Wybiła 15 i jak na zawołanie rozległo się pukanie do moich drzwi.
-Prosze!!-wydarłam się
-Nie musisz tak wrzeszczeć wszystko słuchać.-uprzedził mnie Toby.
-No ok. Myślałam że jesteście głusi.
-😒😒😒- ta mina Jeffa mnie powaliła. Zaczęłam się śmiać i upadłam na podłogę trzymając się za brzuch bolący od śmiechu.
-No już, już. Spokojnie.
-Dobra, chciałaś nam coś powiedzieć.
-Tylko Jeff, zamknij drzwi i usiądziemy na dywanie.-A więc zauważyliście zmianę w moim wyglądzie. Chodzi o to, że przechodzę przemianę...
Słuchali mnie wytrzeszczają oczy.
-J-jaką przemianę? -zająknęli się oboje.
-Jestem córką operatora, tak ogólnie to wszystko sobie przypomniałam, i chyba ze względu na to. Tak mi coś przynajmniej wewnątrz podpowiada...
-Emmm... ale nie będziesz miała rogów jak byk albo takich kończyn jak Slenderman prawda?
-Nooo, jakby to powiedzieć...Wytrzeszczyli oczy, że o mały włos nie wypadły z orbit, a buzia była tak otwarta, że krowa śmiało mogłaby tam nasrać.
-Nie wiem...
-Oby nie~ Jeffff co ty robisz?~
-Ale i tak z ciebie nie zrezygnuję.Zarumieniłam się, ale byłam na niego wściekła, bo Tobiasz nie jest jeszcze na to gotowy.
Sztturchnęłam go lekko nogą, żeby zrozumiał, bo gofer patrzył się na nas niechętnie.
-W sensie nie zrezygnuje z pomocy tobie i wiesz takich tam...Mina Toby'ego od razu pokazywała ulgę.... ale nie na długo.
CZYTASZ
Zawsze będę cię kochać |Jeff The Killer|
RomanceSara ma 17 lat. Pewnego dnia spotyka seryjnego mordercę- Jeff'a. Wspólnie spędzają czas i coraz bardziej się do siebie zbliżają. W końcu chłopak zabiera ją do rezydencji, a dziewczyna odzyskuje pamięć. Tworzą się różne komplikacje przez co wszystko...